Artykuły

Opowieści karnawałowej dżungli

"Opowieści z Księgi Dżungli" w reż. Arkadiusza Klucznika w Teatrze Groteska w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.

"Księga dżungli" rozgrywa się, jak wiadomo, w indyjskiej dżungli, w dodatku lwia część jej bohaterów to zwierzęta. Cała energia twórców przedstawienia skupiła się na tym, żeby pokazać dżunglę, Indie i zwierzęta, a nie na zajmującym, atrakcyjnym i poruszającym opowiedzeniu historii Mowgliego.

Scenografkę uwiodła obfitość i dostępność indyjskich ciuchów, materiałów, kap, czapeczek i szali. Skutek jest taki, że ubodzy wieśniacy paradują po scenie wystrojeni jak na karnawałową zabawę o temacie "Indie", w czyściutkich, odprasowanych, kolorowych i złoconych komplecikach prosto z India shopu. Żadna mordercza susza czy głód nie jest w stanie zagrozić tej elegancji, za to ich wygląd zaprzecza słowom i sytuacjom. Dalszy ciąg karnawału, bardziej zaawansowany, to dżungla. Tutaj zabawa kostiumowa połączona jest z maskaradą. Aktorzy odziani są w udrapowane narzuty, a na głowach noszą zwierzęce maski. Drapieżność okazują wyciąganiem pazurów (czyli zgiętych palców), pomrukiwaniem i dzikimi ruchami.

Historia Mowgliego, chłopca wychowanego przez zwierzęta, opowiedziana jest z nużącą monotonią. Ponieważ reżyser chciał upchnąć w przedstawieniu jak najwięcej i równolegle prowadzi dwa wątki: ludzki i zwierzęcy, co chwilę zmienia się sceneria. Gdy nad sceną zawisają skrzyżowane patyki, jesteśmy w wiosce; gdy liście - w dżungli. Ale i tu, i tam żaden temat nie wybrzmiewa jasno ani interesująco, a niektóre sceny są wręcz zagadkowe. O tym np., że małpy miały wobec Mowgliego złe zamiary, dowiedziałam się dopiero z objaśnienia post factum, bo cała scena wyglądała na zabawę, a przede wszystkim na demonstrację rozwiązania problemu, jak pokazać stado małp w teatrze. Podskoków, machania ogonami i temu podobnych zabiegów było więc pod dostatkiem, tylko temat gdzieś zniknął.

Co gorsza, przedstawienie gęsto utkane jest piosenkami i tańcami, które czasami kłócą się z i tak kulejącą akcją czy nastrojem. Wieśniacy postanawiający spalić matkę Mowgliego jako winną suszy wiedźmę wesoło swingują, a wąż Kaa wezwany do uratowania Mowgliego z łap małp długo i narcystycznie produkuje się w kabaretowej piosence. Sam Mowgli, przez cały spektakl zajmujący się głównie prezentowaniem podskoków i figli, pod koniec staje się dość niespodziewanie bohaterem tragicznym, odkrywającym, że nie ma dla niego miejsca ani wśród ludzi, ani wśród zwierząt.

Nie wiem, jak dzieci - które pewnie, tak jak i ja, nie czytały Kiplinga - odebrały spektakl (znajome dziecko usnęło), ale zastanawiałam się, co też takiego jest w "Księdze dżungli", skoro przez tyle lat cieszyła się popularnością. Spektakl mi tego nie wyjaśnił.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji