Artykuły

"Wróg ludu" Klaty w ramach Dialogu. Kierunek: Kraków

"Naprzód! Ale dokąd?" - to hasło tegorocznego Dialogu. We wtorek kierunek jest jeden - Kraków, Narodowy Stary Teatr. Jedziemy na "Wroga ludu" Jana Klaty - pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Wyjazd na spektakl Jana Klaty był jednym z zabiegów, pozwalających zachować polski program na Międzynarodowym Festiwalu Dialog Wrocław. Po tym jak w geście ekonomicznej cenzury odebrał mu dotację minister kultury Piotr Gliński, gdy w programie pojawiła się głośna "Klątwa" Oliviera Frljića. Zawieźć publiczność do Krakowa było taniej, niż sprowadzić stamtąd do nas przedstawienie.

Jedziemy mocną 200-osobową grupą. Przeciwko cenzurze, w obronie wolności. Jedzie malarka Mira Żelechower-Aleksiun, aktorzy Teatru Polskiego Igor Kujawski i Andrzej Wilk. Jedzie Renate Klett, niemiecka krytyczka teatralna. I wrocławska publiczność z Karoliną Micułą i Anną Karaban na czele.

"Wróg" Jana Klaty

W jednym z autokarów reżyserka Martyna Majewska. Na autostradzie wyprzedza nas autokar z Janem A. Choroszym, szefem Wrocławskiego Domu Literatury na pokładzie. A za nami kolejny - siedzi w nim mocna ekipa Wrocławskiego Teatru Współczesnego z Ryszardem Nowakiem, zastępcą dyrektora na czele.

Zofia Maziarz, polonistka, która pracuje jako doradca klienta w jednej z wrocławskich firm, jest zakochana w teatrze. Nie jesteśmy jeszcze w połowie drogi do Krakowa, a ona już planuje kolejne wycieczki - do Gdańska na "Wiedźmina" w reżyserii Wojciecha Kościelniaka, bo bohatera Sapkowskiego można lubić albo nie, ale spektakl trzeba zobaczyć; i do Warszawy na "Proces" Krystiana Lupy.

Wycieczką do Krakowa żyje od kilku dni. - Od rana czuję taką podnietkę - mówi. - No bo taka sytuacja - że to my do nich, aktorów Starego jedziemy! Bo przecież wiadomo, że oni są w kryzysie teraz. Ten spektakl to będzie petarda! Mam nadzieję, że nasz przyjazd doda im skrzydeł, że poczują, że wygrali może nie wojnę, ale jakąś małą bitwę. Ważne, że możemy się zjednoczyć jako publiczność - dla nas widzów, i dla artystów. Taki wyjazd daje też nowe możliwości dialogu, który miał być przez władzę ukrócony, wzięty za mordę. A okazało się, że nie ma tak łatwo, bo on toczy się wciąż, tyle że już na innych płaszczyznach. Normalnie w teatrze byśmy się tylko mijali, może dzień dobry-dzień dobry, parę zdawkowych zdań. A tak jesteśmy na siebie skazani przez tych siedem godzin w autokarze. Jasne, sytuacja, w której wszyscy dziś tkwimy, nie jest cudowna, ale takie inicjatywy dają nam nadzieję.

Wyprawa do Krakowa ma w sobie coś z wycieczki szkolnej i wyjazdu integracyjnego, ale w powietrzu unosi się pierwiastek rewolty. - Taki wyjazd w proteście - kwituje znad laptopa Martyna Majewska. I zaznacza: - Chociaż ja jadę przede wszystkim dlatego, że na maksa chcę zobaczyć ten spektakl. Ale wydaje mi się, że dobrze to wymyślili. Bo to wygląda trochę jak pielgrzymka. Albo antypielgrzymka raczej.

"Wróg ludu", który miał premierę dwa lata temu dziś brzmi ze sceny Starego jeszcze bardziej aktualnie. W postaci doktora Stockmanna (Chrząstowski), uzdrowiskowego lekarza, który odkrywa groźne bakterie w wodociągach zasilających miejscowe kąpielisko odnajdzie się każdy, kto głośno krzyczy o błędach polityków i urzędników. I kogo władza okrzyknie w obronnym geście wrogiem ludu. W improwizowanym monologu aktor zastanawia się, co powiedziałby Stockmann dziś, w 2017 roku, po tym jak rząd dokonał serii zamachów na wolność twórczą, jak rozwalono Teatr Polski i Stary, jak intronizowano Chrystusa na Króla Polski. I czy zatrute źródło, o którym mówi Ibsen, nie jest metaforą. A jeśli tak, to czy można jako metaforę potraktować opowieść o krakowskim smogu, który nie pozwala mieszkańcom oddychać - czy takim smogiem, trzymającym nas za gardła, nie jest dziś nacjonalizm? A jeśli demokracja jest powietrzem, to czy właśnie nie zaczynamy się dusić.

W drodze powrotnej w autokarach nocne Polaków rozmowy. Moja - z malarką Mirą Żelechower-Aleksiun i aktorami Igorem Kujawskim i Andrzejem Wilkiem. - To się jeszcze odwróci - chce mieć nadzieję Żelechower-Aleksiun. A wcześniej, pod teatrem, ktoś rzuca: - To co? Dziś wszyscy jesteśmy wrogami ludu?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji