Artykuły

Zagrał va banque! I wygrał!

"Gwiazda" Helmuta Kajzara w reż. Krzysztofa Czeczota we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Pisze Grzegorz Ćwiertniewicz w Teatrze dla Was.

Ostatnie przedstawienia Wrocławskiego Teatru Współczesnego nie należały do najwybitniejszych. Nie intrygowały ani formą, ani treścią. Trudno było odnaleźć w nich głębszy sens, nie wspominając już o przesłaniu. Zastanawiałem się, w jakim kierunku rozwija się scena przy Rzeźniczej. Każdy kolejny spektakl utwierdzał mnie w przekonaniu, że WTW zmierza donikąd, że wciąż eksperymentuje, nie zważając przy tym na pogarszającą się jakość proponowanych sztuk. Rolą teatru jest poszukiwanie. Trudno się z nią nie zgodzić. Lepiej, gdy widzowie dostrzegają jej zasadność. Lepiej, gdy eksperyment ten wywołuje jakieś emocje, skłania do rozmyślań, zmusza do szukania odpowiedzi na trudne egzystencjalne pytania.

Wydaje się, że coś zaczyna się we Wrocławskim Teatrze Współczesnym zmieniać. Na lepsze. Przykładem jest bez wątpienia przedstawienie "Gwiazda" w reżyserii Krzysztofa Czeczota. Monodram nad monodramami. To był monodram, pomimo obecności muzyków, którzy dopełniali dopełnienie. To był monodram Macieja Tomaszewskiego. Jakże wybitnego w tym ujęciu! Jakże sprawnego aktorsko! Jakże dojrzałego! Jakże prawdziwego! Jakże niezastąpionego! "Gwiazda nie boi się grać o stawkę najpoważniejszą". Tomaszewski zagrał i wygrał. Lśni na firmamencie teatralnego nieba. Oby jak najdłużej.

Gwiazdy jednak bledną. Tę świadomość muszą mieć nawet te największe. I zapewne mają, ale nie mogą pogodzić się z tym stanem rzeczy. Potrzeba brylowania staje się obsesją. Scena staje się synonimem powietrza. Nieważne dla kogo się na niej gra - czy dla publiczności, czy dla siebie, czy przed sobą (tak, jak w przedstawieniu Czeczota). Ważne jest bycie. Ważne jest tworzenie innego świata. Ważne jest kreowanie postaci - nawet ze świadomością, że żyje się na podobieństwo. No właśnie! Na podobieństwo! Nie naprawdę! I to jest dla aktora największe nieszczęście. Ale tylko dla tego refleksyjnego, rozważającego, wrażliwego, trzeźwego (choć upojonego sztuką). Kim jest? Czyje życie przeżył? Ile w nim prawdziwego "ja"? Ile w nim charakterów wykreowanych postaci? Skąd czerpać siłę, by utrzymać psychiczną równowagę? Między innymi te problemy podjął w swoim przedstawieniu Czeczot, często nagradzany reżyser młodego pokolenia. To one były najważniejsze. W każdym razie na te aspekty zwróciłem uwagę, bacznie przyglądając się grze Tomaszewskiego i z oddaniem wsłuchując się w każde wypowiedziane na scenie słowo.

Czeczot oparł swój spektakl na dramacie "Gwiazda" Helmuta Kajzara, dramacie bogatym w sensy i odniesienia, dramacie niejednoznacznym, dramacie ważnym, co najistotniejsze - uniwersalnym. Główna postać nazywa siebie aktorką. Nie gra przed publicznością, ale przed samą sobą. Którą z jej ról można uznać za najbardziej nieudaną? Jej własne życie. Oto tragedia jednostki, z którą musi zmierzyć się nie tylko ona, ale i publiczność ewidentnie przeżywająca tę bolesną porażkę. Tomaszewski w roli aktorki - wybitność nad wybitnościami. Lubię to określenie, choć rzadko zdarza mi się go używać. Tomaszewski wykorzystał całą paletę środków aktorskich, dopieścił każdy szczegół. Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że przeobraził się w tym przedstawieniu w kobietę nieobliczalną, pełną goryczy, słabą psychicznie, w pewnym sensie roszczeniową, ale na pewno głęboko nieszczęśliwą. Może również zniszczoną przez system?! Aluzja była oczywista. Dialog artystyczno-polityczno-egzystencjalny wciąż się przecież toczy Warto do niego dołączyć. Warto wsłuchać się w głos Kajzara, Czeczota i Tomaszewskiego. Warto się z nimi wzruszyć. Warto chwilę z nimi pomyśleć. Warto dać sobą potrząsnąć.

***

Grzegorz Ćwiertniewicz - doktor nauk humanistycznych (historia filmu i teatru polskiego po 1945 roku), polonista, wykładowca akademicki, pedagog, autor wydanej pod koniec 2015 roku biografii Krystyny Sienkiewicz - "Krystyna Sienkiewicz. Różowe zjawisko"; jego teksty można przeczytać w "Polonistyce", "Teatrze", "Dyrektorze Szkoły", "Kwartalniku Edukacyjnym" i "Edukacji i Dialogu"; współpracował jako recenzent z Nową Siłą Krytyczną Instytutu Teatralnego im. Z. Raszewskiego w Warszawie, wortalami: "Dziennik Teatralny"; od 2013 recenzent wortalu "Teatr dla Was".

Grzegorz Ćwiertniewicz

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji