Artykuły

Obozowa Apokalipsa

Józef Szajna jest artystą jednego tematu: obsesji obozowej, wyniesionej z Oświęcimia, gdzie znalazł się jako młody chłopiec. Straszne przeżycia z tego okresu utkwiły tak głęboko w jego świadomości i podświadomości, że dochodzą do głosu we wszystkim, co tworzy. Nie zawsze daje to właściwe wyniki. Kiedy jednak Szajna mówi wprost o tym, co go boli i dręczy po dziś dzień, jest to szczere, prawdziwe i wywiera wielkie wrażenie.

Tak było przed laty, kiedy wystawiaj w Teatrze Ludowym w Nowej Hucie sztukę Tadeusza Hołuja {#re#19971}"Puste pole"{/#}. Tak jest obecnie, kiedy ogląda się jego inscenizację "REPLIKI". Tym razem zrezygnował Szajna całkowicie z tekstu. Są tylko wizje plastyczne, projekcje myśli i odczuć na temat obozowych cierpień, tortur i udręk, reminiscencje tego koszmaru, który stał się treścią repliki doznań sprzed trzydziestu lat. Nadaje to przedstawieniu niezwykła zwartość, logikę i konsekwencję. Mimo, że nie pada ze sceny prawie żadne słowo, jego treść semantyczna jest zupełnie jasna.

Oto z kupy błota i śmieci wygrzebują się ludzie w workach, ludzie - strzępy, ludzie umęczeni. Poruszają się jak w transie, jak w piekielnym kręgu dna nędzy i męczeństwa. Wokół nich szaleje terror i zbrodnia. Aż wreszcie potężne salwy artyleryjskie zwiastują nadciągającą armię wolności, która wyzwoli obóz i jego więźniów. Już tylko brzęczenie małego bączka zabrzmi, jak łagodna muzyka pogodnego dzieciństwa i odzyskanej nadziei.

W tej partyturze wszystko tłumaczy się jasno. Idziemy bez trudu za myślą autora i inscenizatora widowiska. Dużą rolę odgrywa w nim muzyka, świetnie zharmonizowana z wizją plastyczną i treścią semantyczną przedstawienia.

Niektóre kompozycje plastyczne Szajny osiągają w tym spektaklu szczególną siłę wyrazu. Są urzekające. Można mówić o nadekspresjonizmie, szczególnie w dziedzinie wizji plastycznej. Wśród aktorów najbliższy jest temu stylowi doprowadzonej do granic ostatecznych ekspresji Antoni Pszoniak; stwarza w roli gestapowca postać, której zapomnieć nie sposób.

Obok różnic istnieją uderzające podobieństwa z teatrem Grotowskiego, jak choćby kształt sali teatralnej, w której rozgrywa się przedstawienie. Jest to dawna malarnia teatru "Studio", w której widzowie siedzą pod ścianami, a pośrodku dokonuje się i spełnia tragiczne widowisko. Wyjście ze sceny pudełkowej jest na pewno korzystne dla twórczości Szajny. która nie mieści się i nie tłumaczy na normalnej scenie, w tradycyjnej sali teatralnej.

Tym razem możemy mówić o pełnym sukcesie Józefa Szajny. "Replika" jest jego najlepszym przedstawieniem, jakie dotąd zrealizował w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji