Artykuły

Amadeusz na podium

"Amadeusz" Petera Shaffera w reż. Pawła Szkotaka w Teatrze im. Sewruka w Elblągu. Pisze RG w portalu Portel.pl.

W nowy sezon Teatr im. Aleksandra Sewruka wprowadził widzów premierą "Amadeusza" Petera Shaffera. To ciekawa propozycja dla wszystkich, którzy wcześniej widzieli film Miloša Formana i chcieliby przekonać się, jak dramat wypada na teatralnych deskach, dla których przecież powstał. A wypada dobrze.

Reżysera Pawła Szkotaka i elbląskich aktorów czekało nie lada wyzwanie, bo wcześniej "Amadeusza" w Polsce na teatralnych deskach wystawił m.in. Roman Polański, a w Teatrze Telewizji - Maciej Wojtyszko, która to adaptacja (z udziałem Zbigniewa Zamachowskiego, Zbigniewa Zapasiewicza i Jana Englerta) została uznana za jedną z najlepszych w historii polskiej sceny.

Tytułowy Wolfgang Amadeus Mozart jest wspominany przez śmiertelnego wroga Antonio Salieriego, nadwornego kompozytora Józefa II. Docenia i wielbi on talent Mozarta, ale szczerze nienawidzi jego trybu życia. Jak Bóg (Salieri jest gorliwie wierzący) mógł obdarzyć geniuszem "małego, wulgarnego człowieka o sprośnym chichocie"? I dlaczego takiego geniuszu poskąpił Salieriemu? Fascynacja Mozartem u starszego kompozytora staje się obsesją. Do tego buntu przeciwko bożemu planowi i nieszczęście gotowe. Salieri szykuje misterną intrygę, bo w ten sposób chce zniszczyć rywala.

Trzeba przyznać, że elbląscy aktorzy sprostali temu scenicznemu wyzwaniu, a najbardziej przekonującymi w swoich rolach byli właśnie chichoczący niczym w filmie Formana Amadeusz (Piotr Boratyński) oraz nowy aktor elbląskiej sceny Dariusz Siastacz, który wcielił się w rolę starego Salieriego. W klimat epoki wprowadzały starannie przygotowane kostiumy i peruki, a całość dopełniała na wskroś nowoczesna scenografia, w której nie przeszkadzał brak fortepianu czy klawesynu. Rolę pracowni wirtuoza z powodzeniem "grał" stolik z partyturą, a centralnym miejscem akcji okazywała się często zwykła ławka lub loża cesarza "na pięterku".

Trzygodzinny spektakl zakończyła niespodzianka, przygotowana przez dyrekcję teatru. Na scenie pojawiło się sportowe podium, na którym stanęli aktorscy jubilaci. Na pierwszym miejscu Lesław Ostaszkiewicz (w "Amadeuszu" Baron Gottfried Van Swieten), który świętuje 35-lecie pracy na scenie, na drugim Artur Hauke (młody Scalieri), obchodzący 20-lecie pracy aktorskiej, a na trzecim Piotr Boratyński, od 5 lat związany z elbląskim teatrem. Otrzymali m.in. symboliczne medale, ale trzeba przyznać, że medal należy się wszystkim, którzy przygotowali elbląską premierę "Amadeusza".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji