Artykuły

Musical "Doktor Żywago" w naszej operze był skazany na wielki sukces

"Doktor Żywago" Lucy Simon w reż. Jakuba Szdłowskiego w Operze Podlaskiej w Białmstoku. Pisze Jerzy Doroszkiewicz w Kurierze Porannym.

To wyjątkowo efektowna produkcja, wykorzystująca możliwości gmachu i maestrię wykonawców.

Instrumentacja Krzysztofa Dombka uczyniła z muzyki Lucy Simon epickie, świetnie brzmiące dzieło.

Epicka opowieść o miłości niemożliwej, z wielką historią w tle, czyli "Doktor Żywago" w wersji przedstawionej na scenie Opery i Filharmonii Podlaskiej nic nie traci ze swojej dwoistości. Wątek historyczny reprezentują sceny zbiorowe, niektóre niezwykle pomysłowe, inne zaś ukazujące grozę i prawdziwe oblicze rewolucji. Uczuciom autorzy poświęcili pięknie zaśpiewane songi.

Widzowie podczas premiery brawami nagrodzili wjazd lokomotywy, ale dużo ciekawsze wrażenie robi wykorzystanie ruchomych podestów i zapadni przy przedstawianiu szpitala polowego. I właśnie scena zbiorowa z konwulsyjnie wijącymi się siostrami, jakby walczącymi z wszawicą, budzi choreografią lekkie zdziwienie. Za to kiedy w drugim akcie na scenie wyrasta potężny brzozowy las, nawet laik domyśli się dlaczego gmach opery jest taki wysoki. Mam nieodparte wrażenie, że gdyby nie pasja i olbrzymia praca Krzysztofa Dombka, "Doktor Żywago" nie brzmiałby tak fantastycznie, jak dzieje się to w gmachu przy Odeskiej. Autor pełnej orkiestrowej instrumentacji momentami z nienajciekawszych motywów czyni wręcz epickie frazy godne wielkich dzieł z gatunku muzyki filmowej.

Spośród mogących stać się przebojami songów solistów, pierwszy pojawia się dopiero po dobrej pół godzinie od rozpoczęcia spektaklu. To piosenka Agnieszki Przekupień grającej Larę "Gdy muzyka gra". Pojawiający się zamaskowani tancerze jakby mrugają okiem do widza, który pamięta, że Damian Aleksander, czyli tu znakomity Wiktor Komarowski, zaś poprzednio Upiór w operze, grał właśnie tę postać. Poszukując wyraźnych motywów słuchacz może zatrzymać się dopiero przy piosence "W domu tym". Rewelacyjnie rozpisana na głosy - od Jakuba Wąsińskiego w roli Saszy poprzez Tomasza Madeja jako Aleksandra Gromieko i wreszcie Rafała Drozda w roli Żywago. Dzięki dynamicznej interpretacji porywa "Decyzja", z tekstem o odpowiedzialności, jaką za rodzinę przyjmuje tytułowy bohater musicalu.

Drugi akt porusza serca pieśnią "Jest on", powraca też motyw "W domu tym", jeden z najbardziej wyrazistych w sferze muzycznej. I wreszcie najmocniejszy wokalnie punkt programu, kiedy do głosu dochodzą Drozd, Aleksander i kreujący rolę rewolucjonisty i komunistycznego siepacza Tomasz Bacajewski. Panowie śpiewają pieśń zakochanych w Larze, kiedy dołączają do nich Agnieszka Przekupień i Monika Ziółkowska jako Tonią, obie zakochane w Żywago i śpiewają w pięcioro w sposób absolutnie fantastyczny. To nie "Zdziwienia nie ma w tym", ani "Tam, gdzie czeka czas" są najmocniejszymi pieśniami, ale właśnie "Miłość cię znajdzie" zbiera burzę oklasków. Jest za co bić brawo.

Białostocki "Doktor Żywago" urzeka potęgą scenografii, świetnymi kostiumami i idealnie wybraną obsadą premierową. Dzięki mocnym scenom i dobrym dialogom pokazuje zarówno bezsens wojny, jak i szaleństwo rewolucji. I miłość -wbrew przykazaniom i sakramentom, ale jakże piękną.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji