Artykuły

Sezon spektakli dla dzieci i tematów lokalnych w gdańskiej Miniaturze

- To sezon sprawdzonych drzew, których owoce nam smakują. I takie drzewa będziemy sadzić, a nie je wycinać - mówi Romuald Wicza-Pokojski, dyrektor Miejskiego Teatru Miniatura w Gdańsku w rozmowie z Łukaszem Rudzińskim w portalu Trojmiasto.pl.

Łukasz Rudziński: Już 16-17 września finał konkursu "Demokracja. Nie tylko dla dorosłych". 16 września poznać można teksty finałowych sztuk, a dzień później odbędzie się gala, podczas której wyłonicie najlepszy tekst. Jak doszło do tego, że współorganizujecie ten konkurs?

Romuald Wicza-Pokojski [na zdjęciu]: Konkurs rozpisaliśmy razem z fundacją MiastoKreacja. Fundacja daje nagrodę 20 tys. złotych dla najlepszego tekstu. Nie wykluczamy realizacji tekstu na naszej scenie i dlatego przede wszystkim włączamy się w konkurs. Pamiętajmy jednak, że od chęci do decyzji i samej realizacji daleka droga. Mieliśmy 49 zgłoszeń. Do finału wybraliśmy trzy niezwykle interesujące dramaty - "Wolf" Anny Andraki, "Nieważny głos" Jakuba Kaprala oraz "Kleszcz" Jarosława Murawskiego, które publiczność będzie mogła poznać 16 września podczas czytań performatywnych, na które serdecznie zapraszamy - obowiązuje wstęp wolny zarówno na czytania, jak i na galę.

Co nas czeka w najbliższym sezonie Teatru Miniatura?

- Ten sezon to jest sezon spektakli dla dzieci oraz tematów lokalnych. Poświęcamy się więc temu, w czym się specjalizujemy i w czym działamy. Z zastrzeżeniem, by spektakle te realizowali reżyserzy wyjątkowi. Na tym mi szczególnie zależy, by nasi aktorzy pracowali z twórcami "z czołówki". Cieszę się, że tacy reżyserzy chcą pracować z naszym zespołem. Z wybitnymi reżyserami od dawna współpracujemy - pracowaliśmy m.in. z Lechem Raczakiem, Anną Wieczur-Bluszcz czy Remigiuszem Brzykiem. W tym roku dołączy do tego grona m.in. Jacek Malinowski czy Jacek Głomb.

Będą też propozycje dla nieco starszych widzów?

- Przy głównych nurtach (dziecięcym i lokalnym) jest jeszcze istotny akcent - nie zapominamy o młodzieży. Sporo już zrobiliśmy w tym kierunku i nie chcemy tego zaprzepaszczać, wręcz przeciwnie. Zauważyliśmy, że coraz więcej osób docenia, że może przychodzić do teatru też ze swoimi starszymi dziećmi, które do tej pory bywały pomijane w repertuarach teatrów. Ten nurt więc będzie obecny, ale chcemy realizować rzeczy, które są już sprawdzone w działaniu. Konsekwentne odnoszenie się do lokalności, realizacja wątków lokalnych, przyciąganie twórców związanych z regionem - to wszystko w naszej ocenie się sprawdza i będziemy to kontynuować. Chcemy też pilnować jakości, jeśli chodzi o teatr dla dzieci. Stąd tytuły przygotowywane z myślą i o najmłodszych, i o tych trochę starszych.

Na pierwszą premierę poczekamy do listopada.

- Będzie to spektakl, o którym myślimy od dwóch lat, z różnych względów dopiero teraz dojdzie do premiery. Wreszcie 5 listopada na Sali Prób zagramy "Nie wierzę w śmierć" ojca Wacława Oszajcy w reżyserii Tomasza Kaczorowskiego - gdańską legendę o mistrzu, który rzeźbił Chrystusa i zabił modela, żeby móc ujrzeć wyraz cierpienia odpowiedni dla twarzy Chrystusa. W grudniu szykujemy obchody 70-lecia teatru lalek w Gdańsku. Spektakl na tę okazję przygotuje Mieczysław Abramowicz, dyplomowany reżyser teatru lalek, o czym mało kto dziś pamięta. Tytuł roboczy spektaklu to "Bo jak zagrać, to się rusza". Premiera na Dużej Scenie, najprawdopodobniej 9 grudnia.

W nowym roku czeka nas...?

- Jeszcze w styczniu - 7 stycznia - propozycja dla widowni wczesnoprzedszkolnej (od trzech lat) - czyli "Kraina Śpiochów", autorstwa czołowej autorki tekstów dla dzieci Marty Guśniowskiej w reżyserii jednego z najważniejszych reżyserów teatru lalek - Jacka Malinowskiego. Długo o niego zabiegałem, cieszę się, że się udało. Będzie to nasza premiera karnawałowa na Dużej Scenie. Pojawi się również spektakl dla "najnajów", przygotowany przez duet naszego sukcesu przedstawienia dla dzieci w wieku od 0 do 3 lat - "Afrykańskiej przygody" - Janusza Słomińskiego i Mariolę Fajak-Słomińską. Oni przygotują spektakl "Gwiazdka z nieba" na Scenie Kameralnej.

Kolejnym tytułem jest przygotowywany specjalnie dla Teatru Miniatura tekst Tomasza Mana, który jako dramaturg i reżyser przygotuje "Mity greckie" dla dzieci ze szkół podstawowych na Dużej Scenie. Premiera w lutym. Drugie przedstawienie u nas przygotuje Jakub Roszkowski. Myślimy nad tym, by był to "Folwark zwierzęcy" George'a Orwella. To nasza premiera wiosenna, najprawdopodobniej na kwiecień.

Pod koniec sezonu znajdzie się miejsce na kolejną premierę?

- Jeżeli zapadną decyzje co do realizacji spektaklu konkursowego, to właśnie pod koniec sezonu będziemy go realizować. Będzie także spektakl wyreżyserowany przez Jacka Głomba. Weźmiemy na warsztat "Wieloryba", napisanego przeze profesora Jerzego Limona. Książka napisana tak, jakby to był zbiór dokumentów znalezionych w archiwach, ale oczywiście wszystko jest fikcją. Chociaż w toku lektury zaczyna się mieć co do tego wątpliwości. Przeniesiemy ten tytuł do teatru, choć nie jesteśmy pewni, czy przeniesiemy go na scenę. Ten reżyser lubi przestrzenie niesceniczne, więc w tym zakresie nic nie jest jeszcze przesądzone. Pracę nad tym tytułem rozpoczniemy jeszcze w tym sezonie, a premiera odbędzie się najprawdopodobniej we wrześniu.

Scena Inicjatyw Aktorskich będzie kontynuowana?

- Oczywiście, ten projekt trwa, ale nie podjęliśmy ostatecznych decyzji co do konkretnej realizacji. To sezon sprawdzonych drzew, których owoce nam smakują. I takie drzewa będziemy sadzić, a nie je wycinać. Inicjatywy aktorskie to dla nas wielka korzyść, która buduje więź. Pracujemy z wyjątkowym zespołem, co ważne to zespół, który tu zastałem. Warto dać ludziom możliwości uruchomienia ich talentów. To się dokonuje i wraca do nas na przykład w postaci nagród. Na 28. Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Lalek w Opolu nasz teatr za "Krzyżaków" otrzymał pierwszą nagrodę. To największe możliwe wyróżnienie w teatrze lalkowym w Polsce. Do tego Edyta Janusz-Ehrlich dostała wyróżnienie aktorskie, co zawsze jest świetnym bodźcem nie tylko dla niej.

Ciągle mówimy o teatrze lalek. Czy lalki będą na scenie obecne?

- Miniatura jest teatrem założonym przez plastyków i plastyka teatru, jego forma odgrywa i odgrywać będzie zawsze znaczącą rolę. Jednak nie zawsze to będą tradycyjne lalki. Jesteśmy teatrem formy i tej formy jest bardzo dużo, choć czasem bywa odmienna od tej, do której widz jest przyzwyczajony, jak gra cieni w "Kasieńce". Z kolei w "Fahrenheicie" mieliśmy lalki z piany. Z najbliższych premier w "Nie wierzę w śmierć" będą piękne lalki projektowane przez Agnieszkę Wielewską. Będą trochę w klimacie Tadeusza Kantora. Lalkowym spektaklem będzie też "Kraina Śpiochów". Pamiętajmy, że teatr formy i teatr dla dzieci to dwie nogi, na których stoi nasz teatr.

***

Plany artystyczne Teatru Miniatura na sezon 2017/2018:

5 listopada - "Nie wierzę w śmierć" Wacława Oszajcy, reż. Tomasz Kaczorowski, Sala Prób

9 grudnia - "Bo jak zagrać, to się rusza", reż. Mieczysław Abramowicz, Duża Scena

7 stycznia 2018 - "Kraina Śpiochów" Marty Guśniowskiej, reż. Jacek Malinowski, Duża Scena

luty 2018 - "Gwiazdka z nieba", reż. Janusz Słomiński, Mariola Fajak-Słomińska, Scena Kameralna

marzec 2018 - "Mity greckie" Tomasza Mana, reż. Tomasz Man, Duża Scena

kwiecień 2018 - "Folwark zwierzęcy" George'a Orwell, reż. Jakub Roszkowski, Duża Scena

wrzesień 2018 - "Wieloryb" Jerzego Limona, reż. Jacek Głomb, Duża Scena.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji