Artykuły

Teatr to nie tylko rozrywka. To również, a może przede wszystkim, sacrum. To przeżywanie

- W Koszalinie będziemy mieć przegląd tego, co dziś dzieje się na młodej scenie - przed m-Teatrem i premierą "Czekamy na sygnał", ze Zdzisławem Derebeckim, dyrektorem Bałtyckiego Teatru Dramatycznego, rozmawia Joanna Krężelewska z Głosu Koszalińskiego.

Już w sobotę, 9 września, w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym będzie można zobaczyć pierwszy spektakl premierowy. Powstał on dzięki współpracy BTD ze Stowarzyszeniem Aktorzy po Godzinach.

- To kontynuacja Sceny Inicjatyw Aktorskich. Jestem bardzo szczęśliwy, że aktorzy sformalizowali organizacyjnie ten projekt, bowiem dzięki temu nie tylko łatwiej jest pracować, ale też pozyskać środki zewnętrzne na realizację kolejnych projektów. A ten najbliższy to spektakl muzyczny "Czekamy na sygnał". To opowieść o trudnym doświadczeniu pokoleniowym dzisiejszych pięćdziesięciolatków. Z utworami, których oficjalnie nikt nie słuchał, a poza oficjalnym obiegiem były przebojami. Aranżacje przygotował Tymon Tymański. Są bardzo ciekawe, nowe, uwspółcześnione.

W sobotę "Czekamy na sygnał", a już od poniedziałku, 11 września, przez niemal tydzień w Koszalinie konfrontować się będą młodzi twórcy teatralni. Pan widział już większość spektakli konkursowych ósmej edycji m-Teatru. Jaka jest młoda polska scena?

- Dziś nie ma jednego kierunku - zarówno estetycznego, jak i tematycznego. Odchodzi się już od dekonstrukcji. Oczywiście, stosuje się środki stylistyczne, wypracowane przez ostatnich dziesięć lat, ale jesteśmy w czasie przesilenia. Twórcy młodego pokolenia poszukują zarówno tematyki, jak i swojego języka, w związku z czym nie można tego teatru nazwać mocno ukierunkowanym. Dostajemy zarówno przedstawienia bardzo klasyczne, ale też spektakle wręcz obrazoburcze. W Koszalinie będziemy mieć przegląd tego, co dziś dzieje się na młodej scenie. Czyli m-Teatr będzie różnorodny.

To Pana pomysł na teatr repertuarowy, jakim jest BTD - by oferta, kierowana do widzów, była różnorodna. Taki będzie też nowy sezon w BTD?

- Zdecydowanie. Zaplanowaliśmy, wliczając "Czekamy na sygnał", sześć premier. Na oficjalne rozpoczęcie sezonu zaprosimy 30 września. Będzie można zobaczyć premierę "Balladyny" w reżyserii Krzysztofa Galosa. Przed laty reżyserował on w Koszalinie "Pamiętniki" Paska. Odczytana przez Galosa "Balladyna" - mogę o tym powiedzieć, gdyż gram w tym przedstawieniu - jest niebanalna. Zrywa z tradycyjnym rozumieniem zarówno postaci, jak i przekazu. A grudzień w BTD przyniesie bajkowy prezent dla dzieci. Dramaturgicznie teatr opanował Tomasz Ogonowski. Kolejną jego realizacją będzie bajka, która dziać się będzie w... komputerze. Teatr ma swego ducha, to miejsce pełne magii, ale też przesądów.

Jakich?

- Jeśli pojawi się na scenie trumna, ktoś umrze. Balladyna musi umrzeć, ale na scenie trumny nie będzie! Dotknęła pani najważniejszego dla mnie aspektu. Teatr poza rozrywką powinien być sacrum. Wiąże się on bowiem z duchowym przeżyciem. Boję się, że w ostatnim czasie to sacrum zanika...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji