Artykuły

Chór i Kreon

Andrzej Wajda dał nową wizję reżysera "Antygony" Sofoklesa w przekładzie Stanisława Hebanowskiego. Jest to przedstawienie nie zwarte, dość krótkie, bez nadmiernej ilości pomysłów. Reżyser - którego walnie w pomyśle wsparła autorka scenografii Krystyna Zachwatowicz i muzyka Stanisława Radwana - głównym bohaterem uczynił nie Antygonę, nie Kreona - lecz chór z Koryfeuszem. To chór, przebrany w mundury piechoty morskiej, uzbrojony po zęby, to ta sama grupa aktorów (Koryfeusz - R. Łukowski, U. Kiebzak-Dębogórska, B. Malczewska, M. Rosiewicz, G. Trela-Stawska, R. Jędrzejczyk, J. Korwin-Kochanowski, Z. Kosowski, J Monczka, A. Romanowski, ,M. Sosnowski, L. Świgoń, E. Żentara) występująca w cywilnych garniturkach, kapeluszach. "przy orderach" kombatanckich, potem ubrana młodzieżowo, na końcu w kufajkach roboczych i hełmach ochronnych komentuje, nakazuje, wzywa. Jest to zbiorowy bohater "Antygony" Sofoklesa, jakby powiększony w swej roli przez melorecytację, śpiew, rytmiczne pląsy.

Jest to wielki krzyk przeciw wojnie, i w tym zawarte są ponadczasowe, uniwersalistyczne wartości. Natychmiastowe skojarzenie roli tego chóru ze ]zdjęciami walk na Bliskim Wchodzie, z manifestacji, okrutnego mordo-wania bratobójczego stanowi oczywistość zamysłu reżysera.

Tragedia ludzkości - ta wieczna, ta zapisana już przez Sofoklesa, skierowana przeciwko prawu - bezprawiu! wojny - przysłania, również w modlitewnych melodiach, na które śpiewają współcześni zakonnicy psalmy - tragedię, jaka się rozgrywa między Antygoną i Kreonem. Wielki autor starożytności dał jednoznaczną, negatywną ocenę króla Teb. Rola Tadeusza Huka jest najwspanialszym osiągnięciem tego aktora. Szaleństwo władcy, lęk przed poczuciem sił własnych - w każdym geście, w każdym okrzyku Kreona stanowiły kontrapunkt dla chóru. Antygona Ewy Kolasińskiej - kobiety panny, żałobnicy od pierwszego momentu uformowanej na kształt i podobieństwo rozpaczy, uzasadniała nasze mniemanie, że reżyser od razu rozstrzyga kwestię: siostra pochowa wbrew zakazowi króla ciało brata. Hajmon Krzysztofa Globisza rysował się na tym tle mniej wyraziście. Jerzy Bińczycki w roli Terezjusza wieszczącego nieszczęście Kreonowi wprowadzał nastrój refleksji. Sposób podawania na jednym tonie tekstu przez Posłańca (Agnieszka Mandat) był przesadzony. Wiesław Wójcik i Alicja Bienicewicz pokazali z ekspresją gest zrozpaczonego żołdaka i umierającej z bólu matki. Ismenę grała Elżbieta Karkoszka. Kiedy przedstawienie kończy się głębokim dźwiękiem trąbki - rozumiemy, że Wajda zespolił wszystkie elementy tego spektaklu według własnej osobnej wizji.

(Premiera 20 stycznia 1984 r.)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji