Artykuły

Teatr człowieka

To nie jest teatr tradycyjnie realistyczny, mamy tu liczne dramaturgiczne skróty i przewrotki, w przypadku niektórych obrazów trzeba mocno wysilić wyobraźnię - o "Prawdzie i innych dramatach" Jarosława Jakubowskiego pisze Piotr Zaremba w Sieciach Prawdy.

Sztuki teatralne czyta mi się trudniej niż cokolwiek innego. Często odnosi się, zwłaszcza na początku, wrażenie pewnej sztuczności albo ułomności tekstu, który nabiera pełnych barw dopiero wypowiadany przez aktorów. Dlatego po zbiór Jarosława Jakubowskiego "Prawda i inne dramaty" sięgałem powoli. Acz miałem powody do zaciekawienia.

Sztuka tego autora "Generał", wydana w poprzednim zbiorku, odbiła się pewnym echem. Pewnie i z powodu głodu współczesnej dramaturgii, ale nie był to "rak na bezrybiu". Groteskowa inscenizacja w warszawskim Teatrze Imka poświęcona Wojciechowi Jaruzelskiemu nie spodobała się "Gazecie Wyborczej", która miała pretensję, że portretowany u schyłku życia dyktator prezentuje się "jak upiór". Tekst był inteligentny, tyle że przed ulubionym bohaterem Adama Michnika nie bił pokłonów...

Zarazem zamieszkały w Koronowie koło Bydgoszczy Jakubowski zwrócił moją uwagę powieścią "Rzeka zbrodni". Zgodnie z modą (Marek Krajewski i inni) połączył dość brutalny kryminał (rzecz dotyczy wielokrotnej zbrodni seksualnej) z historycznym freskiem poświęconym konkretnemu miejscu w Polsce. Miejscem tym jest Bydgoszcz z roku 1919 z pokomplikowanymi relacjami polsko-niemieckimi. Uwagę zwracała nie tylko pieczołowitość w odtwarzaniu szczegółów czasu i miejsca, lecz i zdolność utrzymywania napięcia, a także historyczna uczciwość. To powieść, która niczego nie lukruje ani nie przyczernia. Chciałbym, aby Jakubowski zmierzył się jeszcze z polską historią.

A te dramaty? Są ilustracją sporu o to, w jakim kierunku zmierza teatr. Niedawno w wywiadzie ze mną świetny reżyser Wawrzyniec Kostrzewski wyrażał wiarę w powrót do przedstawień naładowanych metaforą, przemawiających do widza nie publicystyczną deklaratywnością (dodam od siebie: na ogół w lewicowym duchu), lecz budowaniem ciekawych postaci i sytuacji. Takie są sztuki Jakubowskiego.

To nie jest teatr tradycyjnie realistyczny, mamy tu liczne dramaturgiczne skróty i przewrotki, w przypadku niektórych obrazów trzeba mocno wysilić wyobraźnię. Tytułowa "Prawda" o mordercy i jego rodzinie to inscenizowany na naszych oczach reportaż, podczas gdy "Powrót kobiety psa" czy "Kucharz" operują stylistyką teatru absurdu, choć jakby służącą trochę czemu innemu niż w czasach, kiedy używał jej mistrz Ionesco. Łączy te różnorodne opowiastki sceniczne wyczucie ducha współczesnego czasu.

Przykładowo "Kucharz" to żart z wykorzystaniem publicystyki modnego znawcy kulinariów, ale też człowieka teatru Macieja Nowaka. A przecież nie ma w tym tekście nic wulgarnie publicystycznego. Powstaje pełna paradoksów przypowieść. O czym to już niech każdy odczytuje sam (z tych powodów za trochę niepotrzebny, choć słuszny, uznaję tu akurat erudycyjny wstęp Jagody Hernik-Spalińskiej).

Nieraz te sztuki są odległe od kanonów politpoprawności, "Znaki" mają siłę przestrogi przed totalitarną standaryzacją kultury. Chociaż nie szukajmy w tych tekstach konserwatywnej krucjaty. Jakubowski jest osobny. Nie kłania się żadnym panom. Mimo to parę razy udało mu się oglądać swoje dramaty na polskich scenach, a "Prawda" pojawiła się nawet w Teatrze Telewizji.

Miarą tej osobności jest najbardziej dla mnie przejmujące "Licheń story". Ten trudny do ogarnięcia fresk o polskim katolicyzmie, w którym rzeczywistość miesza się z metafizyką (albo wyobraźnią), ludzie komunikują się ze zmarłymi, cofamy się i wracamy do współczesności, mnie doprowadził prawie do płaczu. Ale nie wróżę mu powodzenia u bogoojczyźnianych konserwatystów - stosunek do kiczowatej świątyni w Licheniu może się wydać obrazoburczy. Nie wróżę mu też zrozumienia u lewicowych elit. Nie dla nich rozmówki, w których nie wytycza się postępowych perspektyw, ale rozpamiętuje relacje ludzi szukających Boga, choć połamanych.

Wypada pogratulować Jarosławowi Jakubowskiemu, notabene aktywnemu uczestnikowi debat o obliczu polskiego teatru. I warto prosić go o jeszcze więcej.

***

Jarosław Jakubowski, "Prawda i inne dramaty", Agencja Dramatu i Teatru "ADiT"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji