Artykuły

Katarzyna Kwiatkowska o Pożarze w Burdelu, Uchu Prezesa i parodiowaniu Beaty Szydło

- Specyfika pracy burdelowej polega na tym, że scenariusz zmienia się do ostatniej chwili przed premierą. To niewątpliwie podnosi poziom emocji. Rzeczywistość jest na tyle dynamiczna, że nie da się miesiąc przed premierą dać aktorom gotowego materiału - mówi Katarzyna Kwiatkowska o premierze "Trauma Travel" Pożaru w Burdelu w Teatrze WARSawy.

Katarzyna Kwiatkowska zagra w nowej komedii twórców Pożaru w Burdelu. Premiera spektaklu "Trauma Travel" w piątek 28 lipca w Teatrze WARSawy.

Dorota Wyżyńska: Spotkałyśmy się na premierze Pożaru w Burdelu w czerwcu. Już wtedy wiedziałaś, że zagrasz w nowym spektaklu Michała Walczaka i Macieja Łubieńskiego? Czy to propozycja z ostatniej chwili?

Katarzyna Kwiatkowska: Tak, wiedziałam, już od dłuższego czasu namawialiśmy się z chłopakami na współpracę, tylko terminy się nie zgadzały. Działania Pożaru śledzę od samego początku, od pierwszego odcinka, który odbył się w maleńkiej salce w piwnicy na Chłodnej.

Nie będę pierwsza, która powie, że Burdel jest taką naszą Piwnicą pod Baranami - przedsięwzięciem kabaretowo-teatralno-eksperymentalnym - ambitnym literacko, ciekawym muzycznie, łączącym różne gatunki i na gorąco reagującym na to, co się dzieje.

Z twórcami Pożaru w Burdelu współpracowałaś już wcześniej?

- Jestem wielką admiratorką twórczości Maksa Łubieńskiego, z którym znam się od lat. Twórczości literackiej, ale też aktorskiej. Powtarzam mu, że powinien częściej pokazywać się na scenie, a nie chować z tyłu jako ten, który gra na basie. Ma niesamowitą siłę komiczną, intuicję aktorską i kabaretową.

Z Michałem Walczakiem miałam okazję pracować m.in. przy programie "Szymon Majewski Show", ale już wcześniej go podziwiałam. Pamiętam, jak usłyszałam, że jest taki gówniarz, który ma 20 lat i pisze rewelacyjne sztuki, rozchwytywane przez reżyserów, sprzedawane na pniu, wystawiane tu i tam, m.in. w Teatrze Narodowym. Przeczytałam te sztuki, które były jak lewy sierpowy, i powiedziałam: "No ja się wcale nie dziwię!". Cieszę się, że wreszcie spotykam się z chłopakami przy Pożarze w Burdelu, a jednocześnie jestem potwornie spanikowana.

Bo?

- Ta specyfika pracy burdelowej polega na tym, że scenariusz zmienia się do ostatniej chwili przed premierą. To niewątpliwie podnosi poziom emocji. Rzeczywistość jest na tyle dynamiczna, że nie da się miesiąc przed premierą dać aktorom gotowego materiału. Jeszcze w ostatnią niedzielę Michał Walczak przyszedł na próbę i powiedział, że troszkę pozmieniał w tekście. Troszkę? Dopisał naprawdę sporo i nieco zmienił moją postać.

Viki Krystyna Halik-Malinowska, którą zagrasz, to jak czytamy w zapowiedzi spektaklu - "traverelka, alpinistka, szowinistka, treserka...".

- Moja bohaterka przygotowuje reality show "Trauma Express", które ma podnieść oglądalność Telewizji Polskiej. Będę prawicową travelerką, trenerką fitness i autorką wielu książek - książek o wszystkim: jak uprawiać jogę, jak się uczyć języków, jak gotować i jak żyć. Próbujemy stworzyć taką postać, która jest kompilacją wielu różnych celebrytów i znanych podróżników, tu ukłon w stronę pana Cejrowskiego. Trochę się śmiejemy z tej mojej postaci, ale też pochylamy nad jej troskami. Bo przecież ona też ma swoje uczucia.

Twoja bohaterka w filmie "Dzień kobiet" walczyła o prawa kobiet. Jesteś do niej podobna? Krzyczysz głośno na protestach?

- Jestem teraz w niecodziennej dla mnie nowej sytuacji życiowej, bo trzy miesiące temu zostałam mamą i najnormalniej w świecie wieczory muszę poświęcać mojej córeczce, a czasem też psu, który domaga się spaceru. Chodzę po parku u podnóża Sejmu, a kiedy słyszę, co się tam dzieje, serce mi się kraje, że nie mogę być na miejscu w tych ważnych momentach.

Nigdy nie miałam problemu z mówieniem o swoich poglądach. Nigdy nie ukrywałam, że jestem feministką, że walczę o prawa kobiet, o równość, o tolerancję. Dziwi mnie, kiedy ktoś mówi, że aktorzy powinni być przezroczyści, neutralni, żeby widz nie kojarzył nas potem jednoznacznie. To jakaś bzdura. Jesteśmy osobami publicznymi, powinniśmy to wykorzystać.

Ja nie do końca potrafię przemawiać, argumentować, trochę się przy tym spalam i gubię, ale bardzo szanuję osoby z naszego środowiska, które - jak Krystyna Janda, Maja Ostaszewska, Magda Cielecka, Maciek Stuhr - potrafią pięknie i odważnie wypowiadać się publicznie na tematy polityczne. Jestem im za to ogromnie wdzięczna.

Wielu widzów pamięta cię jako doskonałą parodystkę z "Szymon Majewski Show". Trafiłaś do tego programu przez przypadek, ale szybko okazało się, że masz do tej niełatwej sztuki niezwykły talent. Widzowie cię za to kochają. Parodiowałaś m.in. Krystynę Jandę, u której grasz w Teatrze Polonia w spektaklu "Happy Now?". Rozmawiałyście kiedyś o tym? Komentowała twoją parodię piosenki "Na zakręcie"?

- Kiedyś po premierze w Polonii - na bankiecie, kiedy atmosfera była luźniejsza, Cezary Żak, który siedział obok Krystyny Jandy, woła do mnie: "Kaśka, chodź, zrobisz nam Kryśkę!". Byłam przerażona. Podeszłam, ale zamiast "Kryśki" zrobiłam Ninę Terentiew, która przeprowadza wywiad z Krystyną Jandą. Chyba to się nawet spodobało, ale nigdy o tym nie rozmawiałyśmy. To już zresztą za mną. Zawodowo już nikogo nie parodiuję, czasami prywatnie.

Dla znajomych?

- W spektaklu "Happy Now?" gram z Bartkiem Opanią, który jest fantastyczny w tej dziedzinie i kiedy się spotkamy, trudno nam się opanować, więc w ramach zabawy za kulisami on robi np. Bogusława Lindę, a ja Krystynę Jandę. Nie wiem, czy będę jeszcze kiedyś te umiejętności wykorzystywała zawodowo, nie mówię nie. Oczywiście teraz są nowe czasy. Krystyna Janda jest zawsze aktualna, ale warto zająć się nowymi postaciami.

No właśnie. Kogo byś chciała sparodiować z obecnej sceny politycznej?

- Trochę już sobie "robię" Beatę Szydło. Muszę jeszcze nad tym usiąść, ale wiem, że to postać w zasięgu moich możliwości. Z posłanką Pawłowicz to jednak miałabym kłopot, bo ona jest tak dla mnie odrażająca, że nawet jej parodiowanie byłoby męczące.

Żałuję, że nie ma cię w "Uchu Prezesa"! Tam miałabyś pole do popisu.

- Ale widzisz, w "Uchu Prezesa" nie stawiają na to, żeby postaci były podobne do oryginałów. Nie ukrywam, że trochę mi to przeszkadza w oglądaniu serialu, bo mam takie zboczenie zawodowe, że zawsze czekam na to, żeby jak w "Saturday Night Live" postaci miały to coś, co sprawia, że nie ma wątpliwości. Nie chodzi o megacharakteryzację, a o ten rys... Ale to już takie moje szukanie dziury w całym, bo serial jest świetny, bardzo potrzebny.

Wracając do spektaklu "Trauma Travel", czy program "Trauma Express", za który odpowiada twoja bohaterka, podniesie oglądalność TVP? Zdradzisz nam?

- Uda się podnieść oglądalność TVP, ale tylko w wyimaginowanej rzeczywistości burdelowej. Natomiast w prawdziwej TVP oglądalność spada i wcale się nie dziwię. Czasami tam zaglądam, ciekawi mnie, jak tam komentowane są wydarzenia ostatnich dni, i to jest niesamowite, bo oni potrafią każdą swoją porażkę obrócić w sukces. Są też przekomiczni dziennikarze, którzy mogą fascynować. Najbardziej mnie śmieszy Danuta Holecka - taka pozytywna i grzeczna, uśmiechnięta, potakująca, typ wzorowa uczennica.

Idealna do sparodiowania?

- No właśnie. Ale co tu dużo mówić. Jest smutno i nieprzyjemnie. I nie wiem, czy będzie lepiej. Tak mało optymistycznie muszę zakończyć ten wywiad. Chociaż nie, na koniec chciałabym zaprosić wszystkich na nasz spektakl w Teatrze WARSawy. Będzie zabawnie.

Da się w tych nieszczególnie wesołych czasach rozweselić publiczność?

- Trudno już z tego żartować. A jednocześnie mam wrażenie, że śmiech jest pewnego rodzaju wentylem, oczyszczeniem, choćby na chwilę.

***

"TRAUMA TRAVEL" W TEATRZE WARSAWY

Komedia twórców Pożaru w Burdelu, scenariusz Maciej Łubieński, Michał Walczak, muzyka: Wiktor Stokowski & Michał Górczyński, reżyseria: Michał Walczak, scenografia Marta Kodeniec, kostiumy Diana Szawłowska.

Występują m.in.: Monika Babula, Lena Piękniewska, Karolina Bacia, Tomasz Drabek, Mariusz Laskowski oraz special guest star - Katarzyna Kwiatkowska. Premiera 28 lipca o godz. 20.30 w Teatrze WARSawy.

Kolejne spektakle: 29, 30 lipca, godz. 20.30, oraz 1, 2, 3, 4 sierpnia, godz. 21.30.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji