Artykuły

"Rewizor" 1972

"Rewizor", którego premiera odbędzie się dnia 9 bm. na scenie Teatru im. J. Słowackiego w reżyserii Jerzego Krasowskiego ze scenografią Wojciecha Krakowskiego, należy do klasycznych już arcydzieł satyry scenicznej i stawiany jest obok np. komedii Arystofanesa czy "Świętoszka" Moliera. Napisany przez 26 -letniego zaledwie Mikołaja Gogola (1809-1852} mógł w okresie swego powstania wydawać się utworem o dosadnej wprawdzie, ale przemijającej aktualności, jako że związany był ściśle ze społeczną i polityczną sytuacją za caratu Mikołaja I i zamykał się w ramach wąskiej, ograniczonej czasowo i terytorialnie rosyjskiej prowincji owych czasów.

Sam temat również mógł być traktowany nieco lekceważąco. Pojawiał się on przecież już niejednokrotnie przedtem w rozmaitych farsach i ludowych wodewilach, jako zabawna anegdotka: do małego miasta przybywa nieznany nikomu podróżny, którego miejscowi notable biorą za ważnego urzędnika, mającego dokonać kontroli działalności lokalnych władz. Opanowani strachem starają się - za wszelką cenę - pozyskać względy rzekomego rewizora. Podróżnik chętnie wykorzystuje sytuację i w rezultacie oszuści zostają oszukani.

A jednak utwór - ze wspomnianych powodów skazany, zdawałoby się, na doraźną trwałość i błyskotliwy, ale przemijający sukces - z biegiem czasu nie tylko nie tracił swej nośności, lecz przeciwnie nawet - olbrzymiał coraz bardziej; co więcej, na naszych oczach zyskuje, być może, jak gdyby możliwości nowych znaczeń. To zapewne jedna z zagadek towarzyszących często dziełom literatury i sztuki, i nierozwiązanych dotąd w pełni nawet przez najbardziej wnikliwych teoretyków: w czym leży tajemnica - lub, jeżeli kto woli, magia - wielkości arcydzieł?

Proszę zwrócić uwagę na użyte tu pojęcia, takie jak: zagadka, tajemnica czy nawet magia. Z postacią Gogola wkraczamy w świat, gdzie pojęcia owe nie powinny dziwić, co zresztą stanowi poniekąd pomost łączący tę niezwykłą postać z niektórymi przejawami współczesnej sztuki.

Mikołaj Gogol bowiem - określany w naszych podręcznikach zwięźle, jako "wielki realista" - to osobowość, której specyfika (podobnie jak i specyfika jego twórczości) polega na ostrym zderzeniu się krańcowych przeciwieństw, na ustawicznym balansowaniu wokół granicy normalności; aby w końcu tę granicę przekroczyć, na zgrzytliwej, hałaśliwej wręcz deformacji. Jego portret, przekazany, nam przez historię jak również przez wspomnienia współczesnych, przypomina po trochu rodzaj ptaka. Istotnie było coś ptasiego, coś nieludzkiego czy nadludzkiego w tym człowieku, ściganym chorobami i wizjami, straszliwym lękiem, histeryczną nieśmiałością, zagnanym w obłędny mistycyzm i w końcu zagłodzonym własnowolnie na śmierć. A jednocześnie jest to przenikliwy - być może zresztą, patologiczną, mediumiczną przenikliwością - obserwator życia i rzeczywistości, w której z maniakalną skrupulatnością dostrzega najdrobniejsze szczegóły i rzuca się na nie jak sęp na padlinę, aby je rozdziobać.

Niepokój miota nim ustawicznie i z krańca na kraniec od bezlitosnej satyry do rozlewnego sentymentalizmu, od celności ostrego, skrótowego słowa do nieposkromionego gadulstwa i retoryki, od ironii do patosu. Karty tej twórczości stanowią rzetelny i rzeczowy dokument historyczny lat 1825-1855 w Rosji pańszczyźnianej - czyli lat panowania Mikołaja I, zwanego przez współczesnych Pałkinem - a jednocześnie na kartach tych spaceruje po ulicach Petersburga, ni mniej ni więcej tylko... nos ludzki, i do tego ubrany w mundur radcy stanu! Powstaje w ten sposób dziwaczny splot, niesamowita ponadrzeczywistość, która oddziałuje niby fantastyczny stwór, niby koszmar senny. Stąd już niedaleko do dzisiejszego teatru groteski i absurdu, do surrealizmu jakiegoś Ghelderode czy naszego Witkacego, niemal do nowoczesnego kabaretu.

"Rewizor" jest tu, klasycznym przykładem. Zawiera on zapis rzeczywistości społecznej pewnego okresu i pewnego miejsca tak dokładny, że dowiadujemy się nawet, ile wówczas w prowincjonalnym zajeździe rosyjskim kosztował kiszony ogórek. Poznajemy strukturę administracyjną małego miasta powiatowego, hierarchię jego władz i urzędów równie szczegółowo, jak jadłospis we wspomnianym zajeździe. Anatomia prowincji carskiej Rosji, XIX wieku - wręcz balzakowska.

Ale niezwykłość utworu leży przede wszystkim w tym, że owa fotografia - bo można tu już mówić nawet o fotografii - okazuje się jakby odbita w powiększającej soczewce, jak obraz widziany w zwierciadłach z gabinetu osobliwości, które nieproporcjonalnie wydłużają, przeglądającego się w nich człowieka, nieraz aż do potwornie gigantycznych rozmiarów. Świat z "Rewizora" wydaje się widmowo zogromniały, wszystkie cechy występujących tam postaci rozrastają się groteskowo i karykaturalnie.

Widoczne to jest już w języku. Ten, którego używają bohaterowie "Rewizora" jest - po raz pierwszy w historii dramatu światowego - pospolity aż do najostateczniejszych granic prostactwa i prymitywizmu, tak iż w swojej nieokiełznanej bezwzględności osiąga już niemal wymiar poezji. Jaskrawa brutalność przestaje w końcu razić, gdyż codzienność podniesiona do najwyższej potęgi staje się przez to absurdalna, a przecież coś z pięknego absurdu ma w swoich szczytowych uniesieniach każda poezja. Podobnie jeżeli chodzi o charaktery "Rewizora", ową galerię typów z Horodniczym i Chlestakowem na czele. Jest w nich diaboliczna, demoniczna siła przesady, jest szaleńczy komizm z gatunku, który dopiero blisko sto lat później odnajdziemy w "slapstickowej" farsie filmów niemych (Dobczyński i Bobczyński są kimś w rodzaju Pata i Patachona lub Flipa i Flapa), jest zawrotna niemal fantazja nieprawdopodobnego prawdopodobieństwa czy na odwrót. Nic też dziwnego - choć w pierwszej chwili wydać się to może zaskakujące - że ta surowa, rzec można, barbarzyńska proza czarowała największych poetów naszego okresu międzywojennego. Właśnie "Rewizora" przełożył nie kto inny tylko Julian Tuwim, (on również jest autorem przekładu "Nosa" czy "Ożenku"), podobnie jak "Martwe dusze" Władysław Broniewski.

I oto widzimy, jak dokument dostaje nagle skrzydeł. Błaha anegdotka o lokalnym znaczeniu urasta do wymiaru poetyckiego. Uogólnienia, prowincjonalne miasto feudalnej Rosji z lat trzydziestych XIX wieku staje się obrazem Mechanizmu Świata. I w tym miejscu komedia, napisana w 1835 r., styka się z najbardziej znaczącymi utworami dzisiejszego dramatu, gdzie głupota, nikczemność i despotyzm władz służą ukazaniu monotonnie obracającego się kołowrotu Historii. Nie bez głębszego sensu wydaje się tu ostatnia scena, w której zapowiedziane zostaje pojawienie się podobno prawdziwego rewizora. Ilekroć słuchałem "Rewizora", zawsze w czasie tej sceny nie dawało mi spokoju natrętne pytanie: Czy ten rewizor nie bierze łapówek? W każdym razie kończące komedię słowa: "Przybył z najwyższego rozkazu urzędnik z Petersburga" itd., stanowią jakby rozpoczęcie całego cyklu od nowa, są tym, co w muzyce oznacza się terminem "da capo". Wprawdzie Gogol w didaskaliach nadaje owej scenie uroczysty, stylizowany, niemal misteryjny charakter ("Słowa te rażą jak piorunem wszystkich obecnych - okrzyk zdumienia wyrywa się z ust pań - wszystko przegrupowuje się błyskawicznie i pozostaje jak i skamieniałe"), co mogłoby sugerować, iż autor traktuje tego drugiego rewizora niemal jak karzący posąg Komandora - ale, z drugiej strony, można w takiej stylizacji niemej sceny widzieć równie dobrze metaforyczne utrwalenie opowiedzianej sytuacji raz na zawsze (grupą pozostaje "skamieniała"), czyli jej swego rodzaju niezmienność i nieodwracalność.

"Rewizor" jest zatem - jak wynika choćby z tego pobieżnego zestawienia - misterną konstrukcją artystyczną, której istota leży nie tylko w perypetiach fabuły, ale przedstawia również jakby system znaków, sygnalizujących rozmaitego rodzaju możliwości interpretacyjne. W tym rozumieniu choćby, mieści się on w pełni w ramach tego, co nazywamy dziś teatrem nowoczesnym.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji