Artykuły

Trzeci teatr w Olsztynie to nie żart

Czy Olsztynowi potrzebny jest nowy teatr? Debiutujący w Radzie Miasta Maciej Tobiszewski z PiS uważa, że tak. Ma już nawet upatrzone miejsce i policzył, ile rocznie kosztowałoby to budżet miasta. Szaleństwo? Może, ale warte rozważenia. Rozmowa Ewy Mazgal w Gazecie Olsztyńskiej.

Jest pan bywalcem Teatru Jaracza, widujemy się na premierach. Która ze sztuk ostatnio wystawionych podobała się panu szczególnie?

- "Kartoteka", genialna. A moim ulubionym spektaklem, do którego wracam zawsze i który pokazał całą moc naszej sceny, jest "Mistrz iMalgorzata" w reżyserii Janusza Kijowskiego. Żałuję, że to przedstawienie tak krótko było wrepertuarze.

Rozumiem, że lubi pan bogaty, widowiskowy teatr.

- Nie tylko. Bardzo podobała mi się ostatnia w tym sezonie premiera - "Zbrodnia i kara" i wcześniejszy spektakl - "Królowa ciast". Bogactwo artystyczne i profesjonalizm Teatru Jaracza nie podlega dyskusji, ale...

ALe ma pan pewien pomysł.

- Tak. Na jeszcze jeden teatr. Od wielu lat w Olsztynieinwestujemy przede wszystkim w drogi, w komunikację, w rewitalizacje. Natomiast kulturę traktujemy po macoszemu. Zresztą, na niej najłatwiej zaoszczędzić. Przecież aktorzy nie wyjdą strajkować i nie będą palić opon.

Jestem radnym pierwszą kadencję i jestem członkiem komisji kultury. Znam kłopoty różnych środowisk artystycznych - pieniędzy na wszystko jest za mało. I ludzie ci słyszą, że - owszem - będzie lepiej, ale jeszcze nie teraz, bo teraz są ważniejsze wydatki.

To jak pan sobie wyobraża jeszcze jedną kulturalną instytucję?

- Budżet na kulturę mógłby być jednak większy. Na inwestycje wydajemy dziesiątki czy setki milionów złotych. Finansowanie kultury wynosi zdecydowanie mniej. Proszę zobaczyć, ile inne miasta wydają na kulturę. Jak wynika z raportu "Miejskie polityki kulturalne", Sopotu nie przebijemy. Sopot wydaje 802 zł rocznie na mieszkańca, Zamość 536, Katowice 398 zł. Za nimi jest Wrocław 344 zł i Kraków 294 zł.

A Olsztyn?

- Średnia ogólnopolska tych wydatków wynosi 105 zl. My jesteśmy na końcu stawki, poniżej tej średniej, z takimi miastami jak Rzeszów, Białystok, Zielona Góra i Szczecin. A po co dopuszczać do takiej sytuacji?

Rozmawiałem z wieloma osobami ze środowiska teatralnego i one popierają mój pomysł. W Olsztynie poza dwiema scenami zawodowymi mamy osiem teatrów!

A gdzie pan widzi miejsce dla nowej sceny?

- Strasznie żałuję, że gmina sprzedała kino Grunwald. Ale jest nadal do wzięcia dawna Secesja, czyli jeszcze wcześniejszy Comeln. Można by tam zbudować teatr elżbietański, jak w Gdańsku, ze sceną otoczoną galeriami.

Poza tym mamy Studium Aktorskie, bardzo dobrą szkołę teatralną, która wypuszcza fantastycznych aktorów. Dlaczego mamy nie korzystać z tego dobrodziejstwa?

Są w Olsztynie, a i w Polsce, ludzie, którzy znają się na prowadzeniu teatru. Chodzę do Jaracza i widzę tam pełną widownię. W Olsztynie teatr jest potrzebny. Jest głód sceny.

Trzeci teatr wmieście wzbogaci repertuar.

Przyznam, że pana pomysł mnie zaskoczył.

- A pamięta pani, jak powstawał uniwersytet? Ten pomysł miał sporo przeciwników, ale dziś nikt nie wątpi, że miał sens. Każde dziecko rodzi się w bólach i krzyku. Koledzy z mojego ugrupowania popierają pomysł nowego teatru w Olsztynie. Uważam, że wszyscy powinni go poprzeć, bo teatr jest dla wszystkich.

A ile kosztowałoby utrzymanie takiego teatru miejskiego?

- Policzyłem - rocznie 5 milionów złotych.

***

Co państwo on tym sądzą? Na opinie czekamy na naszej stronie gazetaolsztynska.pl.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji