Artykuły

Łódź. Festiwal Transatlantyk z Nortonem i Sass

Hasłem przewodnim festiwalu Transatlantyk jest "Siła Kobiety". Nowa dyrektor programowa, Joanna Łapińska, zadbała, aby nie zabrakło kina kobiet oraz filmów z żeńskimi bohaterkami w rolach głównych.

Festiwal Transatlantyk proponuje różne sposoby oglądania filmów: na sali kinowej, w łóżkotece pod gołym niebem, przed uroczystą kolacją przygotowaną przez mistrzów kuchni, z muzyką na żywo. Największą zaletą programu jest różnorodność, pozwalająca zarówno nadrobić filmową klasykę, poznać głośne premiery sezonu czy odkryć kino z odległych zakątków świata. Najbardziej wytrwali widzowie od 14 do 21 lipca obejrzą nawet ponad 30 filmów.

Kobiecym okiem

Filmy latynoamerykańskie nieczęsto trafiają na ekrany polskich kin, jeszcze rzadziej widzowie mają szansę poznać filmową twórczość kobiet. Okazją, aby to zmienić, jest retrospektywa poświęcona Lucrecii Martel, prezentująca jej trzy pełnometrażowe filmy. Reżyserka, zaliczana do autorów tzw. Nowego Kina Argentyńskiego, podczas festiwalu odbierze nagrodę Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych "FIPRESCI 90+". Jej wyjątkową reżyserską wrażliwość zdradza fabularny debiut - "Bagno". Akcja filmu rozgrywa się w środku tropikalnego lata, gdy ulewne deszcze zamieniają okolicę w tytułowe bagno. Uwięzieni w rezydencji domownicy skazani są na wspólne towarzystwo. Z obserwacji codziennych, zwyczajnych czynności reżyserka potrafi wydobyć aurę niesamowitości, bliską realizmowi magicznemu. Za "Bagno" Martel otrzymała w 2001 roku na Festiwalu Berlinale nagrodę im. Alfreda Bauera, przyznawaną za oryginalność i poszerzanie horyzontów sztuki filmowej, tę samą, którą w tym roku odebrała Agnieszka Holland.

Drugą z bohaterek Transatlantyku, której poświęcono osobny przegląd twórczości, jest zmarła w 2015 roku Barbara Sass. Reżyserka przez długie lata musiała zabiegać o swój samodzielny debiut, pracując jako asystentka i scenarzystka. Zasłynęła jako autorka jednych z najbardziej złożonych kobiecych portretów w polskim kinie. Na uwagę zasługują przede wszystkim "Dziewczęta z Nowolipek", adaptacja prozy Poli Gojawiczyńskiej. Sass przeniosła na ekran losy czterech przyjaciółek, zamieszkujących warszawską dzielnicę. W przejmujący sposób opowiada o momencie, w którym kończy się dzieciństwo i bohaterki, niekiedy gwałtownie i boleśnie, muszą wkroczyć w dorosłość. Siłą filmu są także zdjęcia autorstwa Wiesława Zdorta, prywatnie męża Sass.

Festiwalowe odkrycia

Prezentowany w sekcji "Panorama" wybór filmów z zagranicznych festiwali zawsze cieszy się zainteresowaniem publiczności. Jednym z najbardziej oczekiwanych tego lata jest "Dunkierka" Christophera Nolana. Nakręcona z wielkim rozmachem produkcja opowiada o Operacji Dynamo, udanej próbie ewakuacji Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego wraz z częścią wojsk francuskich i belgijskich z Dunkierki do Wielkiej Brytanii podczas II wojny światowej. Reżyser nie zgodził się na komputerowe odtworzenie okrętów wojennych, sceny bitwy morskiej nakręcono z wykorzystaniem autentycznych statków z tego okresu.

Warto nie przegapić też najnowszego filmu Sally Potter, trudno bowiem spodziewać się, aby "Party" trafiło do regularnej dystrybucji kinowej. Brytyjska reżyserka, znana m.in. adaptacji powieści "Orlando" Virginii Woolf, tym razem sięga po konwencję czarnej komedii. Akcja rozgrywa się w czasie rzeczywistym, podczas przyjęcia, na którym bawi się grupa londyńskich intelektualistów. Z każdą chwilą atmosfera się zagęszcza, noc rozpoczyna się od szampana, a kończy krwią rozlaną na podłodze. Pełna dowcipnych dialogów satyra na współczesne społeczeństwo to także popis trzech znakomitych aktorek: Kristin Scott Tomas, Emily Mortimer i gwiazdy ostatniego sezonu serialu "House of Cards", Patricii Clarkson.

Hollywoodzki aktor Ben Affleck ma już na koncie statuetkę Oscara dla najlepszego filmu za "Operację Argo", więc jego najnowszy autorski projekt - "Nocne życie" rozbudził spore oczekiwania. Rozgrywająca się w czasach amerykańskiej prohibicji historia ma być hołdem dla kina gangsterskiego. Affleck nie tylko podjął się reżyserii, ale zagrał także główną rolę. Gwiazdor nie ukrywa fascynacji takimi filmami jak "Ojciec chrzestny" Francisa Forda Coppoli czy "Człowiek z blizną" Briana de Palmy. W "Nocnym życiu" opowiada o przestępczej karierze bostońskiego rabusia Joe Coughlina, który handlując nielegalnym rumem, buduje swoje imperium na Florydzie i popada w konflikt z mafijnymi bossami.

Siła dokumentu

Film "Koudelka fotografuje Ziemię Świętą" oparty jest na prostym pomyśle. Student fotografii Gilad Baram został wybrany do międzynarodowego projektu w roli asystenta Josefa Koudelki, uznanego reportera agencji Magnum, który zasłynął zdjęciami z wkroczenia wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji w 1968 roku. Baram miał być przewodnikiem Koudelki po Ziemi Świętej. Młody fotograf, pomimo początkowej niechęci Koudelki, odważył się zarejestrować efekty tej współpracy. Stopniowo zyskał zaufanie czeskiego reportera, jego kamera niemal zawsze ustawiona jest z tyłu, aby jak najmniej ingerować w proces twórczy bohatera filmu. Jeden z najlepszych dokumentów o fotografii; pokazuje, jak żmudna jest sztuka fotoreportażu. Baram ograniczył się do roli biernego obserwatora, następnie zestawił nakręcony przez siebie materiał ze zdjęciami Koudelki, dzięki czemu udało mu się ujawnić historie skryte za poszczególnymi fotografiami.

Najbardziej nietypową propozycją w cyklu "Kino Kulinarne" jest dokument Trevora Grahama "Monsieur Mayonnaise". Jego bohaterem nie jest bowiem szef kuchni, lecz australijski reżyser Philippe Mora, którego horrory śmiało mogłyby się znaleźć w innej tegorocznej sekcji - "Kino klasy B. i inne szaleństwa". Tym razem Mora opowiada jednak historię swojego ojca, Guntera Morawskiego, który w czasie II wojny światowej należał do francuskiego ruchu oporu. Wraz ze słynnym aktorem i mimem Marcelem Marceau pomagał w transporcie żydowskich dzieci do Szwajcarii. Mora wyrusza do Europy, starając się poznać losy tych, którzy zawdzięczają życie jego ojcu. Reżyser wplata wstawki fabularne oraz fragmenty komiksu tworzonego w trakcie podróży przez głównego bohatera. Warstwę historyczną i współczesną łączą zaś tajniki francuskiej kuchni, zwłaszcza przepis na majonez, który rodzina Mory przekazuje sobie od pokoleń.

Biografia muzyczna "Whitney: Być sobą?" w reżyserii Nicka Broomfielda jest utrzymana w podobnym oskarżycielskim tonie co niedawny oscarowy dokument "Amy" Asifa Kapadii. Reżyser opisuje karierę Whitney Houston, wykorzystując materiały archiwalne, m.in. nigdy niedokończony film Rudiego Dolezala z trasy koncertowej w 1999 roku. Rozmawiając ze współpracownikami piosenkarki, stara się dociec, jak wyglądało prywatne życie gwiazdy. Gdy w 1992 roku Houston zagrała u boku Kevina Costnera w filmie "Bodyguard" (reż. Mick Jackson), wydawało się, że jest u szczytu sławy, a znajdujący się na ścieżce dźwiękowej utwór "I Will Always Love You" stał się jednym z największych przebojów w historii muzyki rozrywkowej. Broomfield dowodzi, że artystka przez większość życia pozostawała pod zgubnym wpływem innych: władczej matki, uzależnionego od narkotyków męża oraz firmy płytowej Arista, narzucającej jej styl muzyczny.

Klasyka kina

Okazją do poznania osiągnięć światowej kinematografii będzie sekcja "Historie kina: debiuty mistrzów". Trochę przewrotnie umieszczono w niej "Noc myśliwego" - pierwszy, a zarazem ostatni film w dorobku Charlesa Laughtona, zniechęconego złym przyjęciem debiutu zarówno przez krytyków, jak i widzów. Po latach uznano jednak "Noc myśliwego" za arcydzieło kina noir. Nakręcony w 1955 roku film nadal trzyma w napięciu aż do ostatniej sceny, wszystko za sprawą jednego z najbardziej podstępnych czarnych charakterów w historii kina, którego zagrał Robert Mitchum. Znakiem rozpoznawczym podającego się za pastora Harry'ego Powella są wytatuowane na palcach obu dłoni napisy "Miłość" i "Nienawiść". Tatuaże oddają zarazem dwuznaczne intencje bohatera, który za sprawą płomiennych przemówień i cytatów z Pisma Świętego zdobywa zaufanie wdowy po towarzyszu z więziennej celi.

Do klasyki kina należy zaliczyć też "Podziemny krąg" w reżyserii Davida Finchera z jedną z najbardziej pamiętnych ról Edwarda Nortona, gościa specjalnego festiwalu. Choć od premiery minęło zaledwie 18 lat, efekty specjalne zdążyły w tym czasie całkowicie zmienić oblicze kina akcji. Film Finchera broni się precyzyjną konstrukcją scenariusza i brawurowymi aktorskimi kreacjami. Norton wcielił się w bezimiennego pracownika korporacji, cierpiącego na bezsenność i szukającego pocieszenia w klubach wzajemnego wsparcia. Jego bezbarwne życie zmienia się pod wpływem charyzmatycznego Tylera Durdena (Brat Pitt), z którym zakłada tytułowy podziemny krąg, przyciągający zwolenników walki na gołe pięści. Słynący z zawodowej perfekcji Norton, w trosce o jak największy realizm wymógł podobno, aby w scenach bijatyk otrzymywano prawdziwe ciosy. Stworzył wielowymiarowy portret człowieka uzależnionego od adrenaliny, jego aktorski popis staczania się na skraj szaleństwa i rozdwojenia jaźni warto obejrzeć na dużym ekranie. Aktor opowie o kulisach pracy nad rolą podczas spotkania z publicznością, które odbędzie się w piątek, 21 lipca o godz. 16 w Teatrze Wielkim.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji