Artykuły

Warszawa. Jérome Bel - rebeliant tańca. "Gala" w Nowym Teatrze

Francuski choreograf Jérome Bel przygotowuje warszawską wersję spektaklu "Gala". Przedstawienie będzie można zobaczyć w ramach Festiwalu Ciało/Umysł 11 i 12 lipca w Nowym Teatrze.

Tegoroczna edycja imprezy skupia się na temacie czasu i w swojej formule z czasem eksperymentuje - przedstawienie Jérome'a Bela zostanie pokazane w najbliższym tygodniu, ale kolejne festiwalowe wydarzenia dopiero na przełomie września i października.

Francuski choreograf ma dziś 53 lata, światowe uznanie i ciągle uważany jest za artystę rebelianta.

DOTRZEĆ DO ESENCJI TAŃCA, NIE-TAŃCA

Jérome Bel jest jednym z artystów, którzy regularnie pojawiają się na Ciało/Umysł, już po raz piąty kuratorka festiwalu Edyta Kozak zaprosiła go do Warszawy. Prezentował tu większość najważniejszych spektakli, począwszy od tego, którym zaznaczył swoją obecność na europejskiej scenie pt. "Jérome Bel" (premiera: 1995 rok). Po latach pracy jako tancerz m.in. u Angelina Preljocaja, Joelle'a Bouviera czy innych twórców szybko rozwijającego się francuskiego tańca lat 80. Bel zadebiutował własnym spektaklem, w którym chciał dotrzeć do esencji tańca i teatru. Na scenie występowała czwórka nagich tancerzy, która w słabym światłe płynącym z jednej żarówki komunikowała się z publicznością za pomocą ironicznych wypowiedzi, m.in. pisanych sobie na ciałach.

Bel określany był wówczas jako przedstawiciel "nie-tańca". On sam nie lubi tego terminu, jak mówił w artykule w "New York Times" - "to określenie pokazuje inwencję leniwych dziennikarzy". Jednak nie da się ukryć, że to, co proponował na scenie, nie miało ułożonych układów tanecznych, był to raczej ciąg małych akcji scenicznych.

Jednak w programach festiwalowych był i jest wpisywany w dział "taniec", bo z niego się wywodzi i świadomie gra z oczekiwaniami tanecznej publiczności. Z tego powodu też popadł w kłopoty. W 2004 roku wspomniany debiutancki spektakl był przedmiotem pozwu sądowego - jeden z widzów Międzynarodowego Festiwalu Tańca w Dublinie oskarżył organizatorów, że dając etykietę "taniec", okłamali widzów.

Takich zarzutów mogłoby być więcej, bo Bel nie ma zamiaru mieścić się w sztywnych ramach. Kiedy zaproponowano mu, by przygotował spektakl w paryskiej Operze Garnier, zaprosił do współpracy Veronique Doisneau, tancerkę, która właśnie kończyła karierę, a mówiąc dobitnie, nigdy jej właściwie nie zrobiła. W hierarchii baletowej pozostała na niskim szczeblu - tańczyła w corps de ballet. Gdy stała sama na wielkiej scenie, musiała opowiedzieć widzom, że wygląda jak Isabelle Huppert (publiczność z balkonów nie była w stanie dostrzec jej twarzy), przypomnieć, jakie partie tańczyła, zwierzyć się z wyborów między życiem a pracą. Już po kilkunastu minutach do widzów docierało, jak bardzo nie doceniają trudu wkładanego przez tancerki, które tańczą w ostatnich rzędach. W baletach klasycznych mają być one tylko tłem dla gwiazd, ale gdyby nie były w tym, co robią, perfekcyjne - gwiazdy nie zaistniałyby.

AMATORZY I ICH POTENCJAŁ

W swoich poszukiwaniach Bel idzie dalej. Coraz rzadziej pracuje z profesjonalnymi tancerzami. "Gala", podobnie jak "The Show Must Go On" - hit Ciało/Umysł w 2012 roku - jest przedstawieniem, w którym występują amatorzy. Pierwszy raz zostało zrealizowane w 2015 roku z mieszkańcami paryskich przedmieść. Od tamtej pory Bel podróżuje po świecie i zaprasza do udziału w "Gali" ludzi różnych kultur i narodowości.

"Gala" powstała już m.in. w Niemczech, Portugalii, Singapurze, Brazylii i Argentynie.

Schemat jest ten sam: asystenci choreografa szukają 20 wykonawców o zróżnicowanym pochodzeniu, wieku, różnym poziomie sprawności; dosłownie amatorów tańca, czyli miłośników tej dziedziny. A potem stawiają ich na scenie. Tym gestem choreograf zaciera granicę między sceną a widownią, ponieważ nie uważa, że tylko ci, którzy latami trenowali ciało do perfekcji, mają prawo występować. Jérome'a Bela interesuje potencjał, który jest w każdym człowieku. Tak jak wielu twórców XX i XXI wieku uważa, że przeżycia, doświadczenia, obserwacje życiowe zostają zakodowane w naszym ciele. Nawet gdy na co dzień ich sobie nie uświadamiamy, to podczas spontanicznego tańca do muzyki pop możemy do tych pokrytych przez patynę czasu wspomnień dotrzeć.

***

"GALA"

Koncepcja: Jérome Bel, produkcja w Polsce: Fundacja Ciało/Umysł. Polska premiera WTOREK: 11 lipca; godz. 20, kolejny spektakl ŚRODA 12 lipca, godz. 20, Nowy Teatr (ul. Madalińskiego 10/16). Bilety 50, 30 zł, spektakl rodzinny, dla widzów od 6 lat. Program festiwalu Ciało/Umysł: www.cialoumysl.pl

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji