Artykuły

Franek czeka na śmierć

"Dziecię Starego Miasta" wg Ignacego Józefa Kraszewskiego w reż. Cezarego Studniaka w Teatrze WARSawy. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.

Zaczęło się od pogrzebu. Trumnę ze zwłokami wdowy po gen. Sowińskim, obrońcy szańców na Woli, nieśli na ramionach warszawiacy od ulicy Królewskiej aż za rogatki wolskie, na cmentarz kalwiński. Był wśród nich, jak pisze Józef Ignacy Kraszewski, Franek Plewa, student malarstwa. Można więc powiedzieć, że Teatr WARSawy sięgnął po legendę domową - scena mieści się przy Rynku Nowego Miasta, w dawnym kinie Wars, w miejscu, które było teatrem wypadków z początków lat 60. XIX w., poprzedzających wybuch powstania. Trudno było sobie wyobrazić przeniesienie obrazka Kraszewskiego na scenę. A jednak!

Zastygłe wzorce patriotyzmu i Polski katolickiej wypadają drapieżnie w dzisiejszej atmosferze. Brzmi to na scenie ironicznie, groteskowo, także za sprawą figury Matki Boskiej, którą portretuje z talentem komediowym Małgorzata Rożniatowska. Mocną kreację w tym śmiałym przedstawieniu daje również Jolanta Olszewska jako oszalała patriotycznie matka, marząca, aby dziecię złożyć na ołtarzu ojczyzny. Charakterystyczne postacie Edwarda (Marcin Januszkiewicz) i Weterana (Mariusz Drężek) dodają opowieści innych tonów. Powstał spektakl ostro rozliczający się z martyrologiczno-ofiarniczym modelem patriotyzmu, a zarazem z arcykatolickim wychowaniem, które kształtuje postawy ksobne, niechętne obcoplemieńcom, zamknięte w kręgu nienaruszalnych wartości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji