Artykuły

Takiego mnie nie znacie

JANUSZ STOKŁOSA stworzył muzykę do słynnego musicalu "Metro". Ostatnim jego dziełem jest muzyka do współczesnej wersji "Romea i Julii". Kocha to, co robi, ale ma też inne miłości. To oczywiście żona i córka, ale też... samolot typu Cessna, w którym wyrusza na podbój przestworzy.

Latanie nie było moim marzeniem. Ani w dzieciństwie, ani w młodości. W rodzinnym Nowym Targu mieszkałem w pobliżu ścieżki wzlotów samolotów i te odgłosy przeszkadzały mi w ćwiczeniu na pianinie. Koledzy skakali ze spadochronem, ktoś nawet poszedł do szkoły lotniczej, ale mnie to nie ciągnęło. Gdyby nie przypadek, pewnie nigdy bym nie spróbował.

W 1998 r. jeden z moich kumpli z Nowego Targu chciał uświetnić jubileusz aeroklubu występem Teatru Studio Buffo. Aeroklub nie miał pieniędzy, mogli się nam odwdzięczyć, wożąc nas samolotami. Ku mojemu zaskoczeniu zespół te warunki przyjął. Pojechaliśmy i zagraliśmy na lotnisku w Nowym Targu koncert dla kilku tysięcy osób. Następnego dnia rano pierwszy raz w życiu wsiadłem z pilotem do szybowca. I nagle odkryłem kompletnie inny świat. Zacząłem patrzeć na niebo inaczej, śledzić zmiany pogody. Od tamtej pory przy moim łóżku leżą instrukcje lotów, przepisy nawigacji, meteorologii, aerodynamiki.

Później latałem wielokrotnie, ale zawsze z instruktorem. W końcu przyszedł

moment, że powinienem już polecieć sam. Zdecydowanie odmówiłem. Po co mam się denerwować - myślałem. Wystarczy jeden zły ruch i mogę się zabić. Chłopak, który podtrzymywał skrzydło przy starcie, przygadał mi: "Jak pan sam nie poleci, to nie będzie pan nic wiedział o lataniu". Połechtało to moją ambicję i spróbowałem. Warto było! Po tym locie zdecydowałem się odbyć kurs i zdobyć licencję pilota szybowcowego. Za nauczycieli miałem chłopaków, którzy okropnie na mnie burczeli, jak sobie z czymś nie radziłem. Musiałem schować do kieszeni rozbuchane ego, żeby zdobyć trzecią klasę pilota szybowcowego. W 1999 roku zaliczyłem 13 egzaminów teoretycznych i otrzymałem licencję pilota samolotowego.

Sprzęt aeroklubowy to głównie szybowce. Latanie na nich jest uzależnione od pogody. Zdarzyło się, że przez tydzień siedziałem na lotnisku. Deszcz padał, a ja się wściekałem. Postanowiłem więc przesiąść się z szybowca na samolot. I od początku musiałem się wszystkiego uczyć, bo technika pilotażu jest zupełnie inna. W jednym z pierwszych samodzielnych lotów podczas kołowania zauważyłem, że coś mi cieknie po nogach. To była benzyna. Przestraszyłem się. Zrozumiałem, że muszę mieć własny, niezawodny samolot. Pojechałem po niego do Finlandii. Ma na imię Cessna (FR172, SP - K1D) i ma 33 lata. To jeszcze młoda kobieta. Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia. Sprawiłem jej nowy silnik, nowe śmigło, odmalowałem ją. Jest ze mną już piąty rok i nigdy mnie nie zawiodła. Zdarza się, że wożę nią zespół na występy.

Obecnie kończę szkolenie niezbędne do uzyskania licencji zawodowej. Chodzi mi o zdobycie dodatkowych umiejętności i uprawnień. Kilka razy znalazłem się w sytuacji, kiedy zamykały się chmury i nie było nic widać. Wtedy musiałem lądować, bo pilot turystyczny nie może latać w chmurach i bez pełnej widoczności. Kiedyś wracałem z żoną znad morza i nagle otoczyła nas mgła. Obniżyłem lot i prawie zaczepiliśmy skrzydłem o czubek drzewa. Nie doczytałem mapy. Teraz już bym takiego błędu nie popełnił.

Wsiadając do samolotu, biorę odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale także za pasażera, dlatego muszę się skupić i być wierny procedurom. Koncentracja działa na mnie oczyszczająco. Przez całe lata byłem uwikłany w świat muzyki, interesów, teatru. Nie umiałem odpoczywać. Teraz wsiadam do samolotu i wszelkie ziemskie sprawy zostawiam w dole. Po dniu latania jestem fantastycznie zrelaksowany. Tam, w górze, odpoczywam. Poznałem środowisko pilotów. To niezwykli ludzie. Marzę, żeby polecieć śladami Saint-Exupery'ego. Z Tuluzy do Senegalu. Ponad 4 tysiące mil nad Saharą!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji