Artykuły

Kaskada katastrof

"Komedia o napadzie na bank" Henry'ego Lewisa, Jonathana Sayera i Henry'ego Shieldsa w reż. Tomasza Dutkiewicza w Teatrze Komedia w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.

Zwariowaną "Komedią o napadzie na bank" Teatr Komedia obchodził 60. urodziny. Wybór tej popisowej burleski w stylu Monty Pythona potwierdzał, że Komedia chce nie tylko zgodnie z nazwą bawić, ale jeszcze robić to w sposób wysmakowany. Owo założenie w pełni się sprawdzało zarówno w samej formie inscenizacji, jak i w popisowych rolach. Rzecz została opowiedziana w brawurowym tempie, wszystkie gagi sytuacyjne i słowne zazębiały się jak trybiki w zegarku, a niektóre rozwiązania zaskakiwały pomysłami. Dobre świadectwo wystawiła sobie także tłumaczka Elżbieta Woźniak, która znalazła kilka przezabawnych polskich ekwiwalentów dowcipów językowych. Sama intryga jest prosta jak drut, choć dla wykonawców napadu okazuje się pokrętna. I na tym polega zabawa. Widz wie, jakie to wszystko banalnie łatwe, no bo cóż prostszego niż wykraść z banku największy diament? Ale nie wiedzą tego sprawcy i dlatego im nie wychodzi. Następuje niewyobrażalna wprost kaskada katastrof, niweczących wszystkie wcześniejsze plany... Bohaterem spektaklu jest Tomasz Sapryk w roli gamonia, wiecznego stażysty z trzydziestoparoletnim stażem, który nieustannie pada ofiarą. Ale na brawa zasłużyli wszyscy. Reżyser Tomasz Dutkiewicz, dyrektor Komedii, sam zresztą występujący na scenie, zadbał, aby każdy aktor miał tu swoje pięć minut i mógł się wykazać zarówno sprawnością fizyczną, jak i nieposkromionym poczuciem humoru. Publiczność, zawsze głodna bezinteresownego śmiechu, bawiła się świetnie, toteż popremierowym podziękowaniom i radości nie było końca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji