Artykuły

Jak pokochać "Zbrodnię i Karę?"

Ostatnia premiera w tym sezonie już w najbliższą sobotę. Na scenie kameralnej zobaczymy "Zbrodnię i karę" w adaptacji i reżyserii Janusza Kijowskiego, dyrektora Teatru Jaracza. W roli Raskolnikowa wystąpi Dawid Dziarkowski - pisze Ewa Mazgal w Gazecie Olsztyńskiej.

Na scenie widzimy trzy stoły, pięć krzeseł, łóżko i kanapę, nawet niewielki bar. Wszystko jest wkolorze zszarzałego drewna. To tutaj student Rodion Raskolnikow spotka trzy osoby, które zaważą na jego losie: pijaka Marmieładowa, uwodziciela Swidrygajłowa i śledczego Porfirego. Na scenie kameralnej "Zbrodnię i karę" wyreżyserował Janusz Kijowski, dyrektor Teatru Jaracza. To ostatnia premiera w tym roku. - To moje autorskie odczytanie "Zbrodni i kary" Fiodora Dostojewskiego - powiedział reżyser. - Nad adaptacją pracowałem półtora roku.

Dlaczego Raskolnikow zabił lichwiarkę? - Nad odpowiedzią głowiło się tylu krytyków i reżyserów - przyznaje reżyser, ale też nie daje jednoznacznej odpowiedzi.

- Ostatnią deską ratunku dla studentów jest miłość - mówi.

Kijowski "oprowadza" po swoim spektaklu, korzystając ze scenografii (którą przygotował Bogusław Cichocki).

- Tu, w szynku, Raskolnikow spotyka Marmieładowa, którego genialnie gra Artur Steranko - opowiada reżyser. - Opowieść ojca rodziny, który doprowadza żonę i dzieci na dno nędzy, a córkę pośrednio zmusza do prostytucji, przeraża go.

W wynajmowanym pokoju Raskolnikowa odwiedza Swidrygajłow, który napastował jego siostrę Dunię. W swym opętaniu i cynizmie prosi studenta o wstawiennictwo u siostry. Raskolnikow nie chce być "akuszerem" takiej miłości. Tak jak nie chce być prawnikiem, podobnym do śledczego Porfirego, który go osacza i nad nim się znęca. Dlaczego w spektaklu nie ma postaci tak ważnej, jak Sonia Marmieładowa? Sam reżyser przyznaje, że dzięki niej Raskolnikow powstał z popiołów. - Kobiety są na widowni - odpowiada Kijowski.

Raskolnikowa zagrał Dawid Dziarkowski, młody aktor, który dał się poznać m.in. jako Mozart w Amadeuszu i Konrad w "Wyzwoleniu". Jest laureatem nagrody Odkrycie Roku. - Raskolnikow chce naprawić świat, ale coś go "dotknęło" - mówi Dziarkowski. - Nie wiem, co, bo to był normalny, dobry człowiek. Jednak w świecie Dostojewskiego wszystko jest możliwe. Podczas lektury "Zbrodni i kary" nie polubiłem Raskolnikowa. Ja go pokochałem.

Maciej Mydlak, sceniczny śledczy, tak interpretuję tę postać: - Porfiry nie dąży do prawdy, ponieważ ją zna - tłumaczy. - Spotkanie z Raskolnikowem to dla niego intelektualna rozgrywka. Porfiry jest mu życzliwy, rozumie go. Student nawet mu imponuje.

Grzegorz Jurkiewicz, grający Swidrygajłowa, broni tej najbardziej mrocznej w tej opowieści postaci. - Wierzę, że miłość by go zmieniła - powiedział. - Okazała się jednak niemożliwa. Dlatego Swidrygajłow chowa się za maską cynika.

Premiera "Zbrodni i kary" odbędzie się w sobotę o godz. 19-15. Poprzedzi ją wernisaż wystawy plakatów autorstwa Andrzeja Pągowskiego, wybitnego grafika, autora około tysiąca plakatów do sztuk teatralnych, filmów, festiwali sztuk oraz konkursów piosenek. Na zamówienie Teatru Jaracza przygotował m.in. afisz do spektaklu "Boski spór".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji