Artykuły

Podkarpackie. "Śmierć na gruszy" w Rakszawie

W sobotę działający w Rakszawie Teatr Sioło wystawił na scenie ZSTG sztukę Witolda Wandurskiego pt. "Śmierć na gruszy".

Polska wieś, lata 20. ubiegłego wieku. Żebrak (Paweł Panek) przeganiany przez ludzi trafia do chaty Wyrobnika (Maciej Szukała - aktor i współreżyser spektaklu), który udziela mu gościny. "Dziadem" okazuje się św. Piotr, który zstąpił z Nieba, by zobaczyć, jak wygląda aktualna sytuacja na świecie. Święty z wdzięczności obiecuje spełnić życzenie Wyrobnika. - Tylko dobrze się namyśl, bo cofnąć nie będzie można - mówi. Wyrobnik nieopatrznie rzuca klątwę na gruszę. Każdy, kto wejdzie na drzewo, nie będzie mógł z niego zejść, dopóki Wyrobnik mu "kości nie porachuje". Po 10 latach gospodarza nawiedza Śmierć (Anna Kus). Za namową Wyrobnikowej (Renata Panek) wychodzi ona na drzewo, na którym zostaje uwięziona. Ludzie cieszą się, że nikt nie umiera. Jednak po latach zauważają, że życie bez śmierci wcale nie jest rajem na Ziemi...

- Sztuka jest trochę jarmarczna, trochę misteryjna, przypomina przypowieść ludową. Wydaje się naiwna, ale jest w niej głębokie przesłanie - mówi reżyser Aneta Adamska. Śmierć została ukazana nie jako upiór, lecz piękna kobieta, ubrana na biało. - Inspiracją był obraz Malczewskiego - przyznaje reżyser. Ważną funkcję w spektaklu pełni muzyka, specjalnie skomponowana przez jednego z aktorów - Mirosława Kiełbasę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji