Artykuły

Bogowie, ludzie i barokowa młodość

"Semele" Georga Friedricha Händla w reż. Evy Buchmann w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.

"Semele", oratoryjno-operowe dzieło Haendla, popisem młodych śpiewaków, muzyków, tancerek i plastyków.Udana koprodukcja, owacyjne przyjęcie.

W anegdocie na pytanie, co to jest wielbłąd, odpowiedź brzmi: to koń, zaprojektowany przez kolektyw... Za artystyczny, skomplikowany projekt zabrali się wspólnie: Akademia Muzyczna im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów, Akademia Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego, Szkoła Baletowa im. Feliksa Parnella oraz Teatr Wielki. Podsumowując kolektywne działanie i pozostając przy anegdocie, rzec trzeba: narodził się Pegaz uskrzydlony muzyką - niezwykłą, klasycznie operową i awangardowo-pomysłową oprawą plastyczną, subtelną obecnością zwiewnych tancerek. Wielka scena i jej zaplecze techniczne świetnie zostały wykorzystane.

Piątkowa, pierwsza prezentacja została przyjęta owacyjnie. Oratoryjne dzieło Georga Friedricha Haendla "Semele" nawiązujące do tematyki mitologicznej, zbudowane na wzór opery, to nade wszystko okazja do popisania się chóru. Działający w łódzkiej uczelni, przygotowany przez Dawida Bera, pokazał klasę. Libretto mieszające historie ludzi i bogów do porywających nie należy. Semele (Aleksandra Hanus z klasy prof. Jolanty Gzelli), królewska córka, ma brać ślub, ale ona kocha Jupitera (Piotr Pastuszka z ki. prof. Janusza Ratajczaka), najwyższego władcę nieba i ziemi, który chce ją mieć dla siebie. Żona, zazdrosna Juno (Małgorzata Pietrzykowska, studentka prof. Gzelli) obmyśla intrygę mającą ostatecznie unicestwić rywalkę. Tej mitycznej historyjce kryminalnej utrzymanej w poetyce snu życie starała się nadać Eva Buchmann, realizatorka specjalizująca się w epoce baroku. Wśród wykonawców wymienić trzeba Karolinę Benke, Bartosza Szulca, Michała Rudzińskiego. Z pasją, pokonując tremę, prezentowali się studenci i doktoranci wyłonieni drogą uczelnianego castingu.

Przez muzykę baroku, wydobywając jej smak i urodę, prowadziła Orkiestra AM pod batutą Marcina Wolniewskiego. Delikatnym tanecznym dopełnieniem były układy Aleksandry Stanisławskiej. Widowiskową stronę (wielkie brawa) po mistrzowsku zapewniła wraz ze swoimi studentami dr Izabela Stronias, kierująca w ASP Pracownią Kostiumu Scenicznego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji