Artykuły

Gdy podwładni mają dość

W kolejnej ważnej instytucji w Olsztynie dochodziło do łamania praw pracowniczych. Skąd taki wysyp spraw związanych z trudnymi relacjami między pracodawcami a pracownikami? - pisze Martyna Siudak w Gazecie Wyborczej - Olsztyn.

Pod koniec grudnia rada miasta dostała skargę byłych już pracowników Olsztyńskiego Teatru Lalek. Opisali w niej szereg naruszeń przepisów prawa pracy oraz zamówień publicznych, do których miało dochodzić w ich placówce po zmianie dyrekcji pod koniec 2015 roku. Największe oburzenie wzbudziło bezprawne - ich zdaniem - wypowiedzenie umów o pracę czterem osobom.

Wyrzuceni po latach

Każda z nich odwołała się od decyzji dyrektora do sądu pracy. Na początku kwietnia jedna z nich została przywrócona do pracy, ale wyrok nie jest jeszcze prawomocny. - Jak to stwierdził sąd, zwolniono mnie z powodu, z którego można byłoby zwolnić każdego innego człowieka. Za brak kreatywności i przewlekłą realizację projektów. Dowody świadczyły jednak o czym innym - mówi Mirosława Roznerska, plastyczka, która w OTL przepracowała 12 lat. Przez te wszystkie lata nie miała żadnych problemów w teatrze, nikt nie kwestionował jej zaangażowania.

Wśród zwolnionych jest również Anna Kukułowicz, wielokrotnie nagradzana aktorka, która w olsztyńskich Lalkach przepracowała 16 lat. - W wypowiedzeniu umowy o pracę przeczytałam, że przyczyną jest nieadekwatne do oczekiwań kadry kierowniczej OTL realizowanie powierzonych obowiązków pracowniczych. W uzasadnieniu napisano również, że poziom mojej gry aktorskiej nie spełnia oczekiwań, jakich można wymagać od rodzaju sztuki wystawianej przez Olsztyński Teatr Lalek. Nie mogąc się zgodzić ze stawianymi mi zarzutami, sprawę skierowałam do Sądu Pracy w Olsztynie - opowiada.

Jako istotną dla niej sytuację przywołuje zdarzenie z listopada ubiegłego roku. Po spektaklu na scenie otrzymała od Związku Zawodowego Solidarność, którego jest członkiem, kwiaty z podziękowaniem za 16 lat pracy. Nazajutrz, koleżanka, która jej publicznie przed widzami dziękowała, otrzymała naganę od dyrektora. - W uzasadnieniu miała usłyszeć, że podziękowania dla mnie nie były przewidywane - opowiada aktorka.

Na początku roku Kukułowicz dołączyła do zespołu Teatru Maska w Rzeszowie, o którym mówi, że jest obecnie lepszy pod względem organizacyjnym i artystycznym niż teatr olsztyński, ale także koleżeńskim.

Przy tej samej okazji pracę stracili asystentka -10 lat w OTL, oraz oświetleniowiec - 8 lat. Wszystkie osoby zwolnione łączy to, że przed wypowiedzeniem nie dostały żadnej nagany ani nawet upomnienia, które by świadczyło o ich lekceważącym stosunku do obowiązków i niezadowoleniu kierownictwa placówki z ich pracy. Wszystkie należały też do zakładowej Solidarności.

Lista wykroczeń

Te decyzje kadrowe sprowadziły pod koniec grudnia do teatru kontrolę Państwowej Inspekcji Pracy. Lista znalezionych przez inspektorów wykroczeń pracodawcy, czyli dyrektora teatru, zawiera pięć punktów, w tym niezgodne z prawem wypowiedzenie umów o pracę. W efekcie sąd wymierzył pracodawcy karę grzywny.

W teatrze działają dwa związki. Pierwszy-aktorski, drugi to Solidarność i są w nim przede wszystkim pracownicy techniczni i administracyjni. Jak anonimowo powiedziała nam osoba związana z placówką, od zmiany kierownictwa teatru uwidocznił się podział na dwie grupy zawodowe, gdzie aktorzy mają być faworyzowani. Ci z Solidarności mówią o szukaniu haków na związkowców. - Nasz związek liczył kiedyś 21 osób, teraz 11. Ludzie odchodzą ze strachu. To też o czymś świadczy - mówi nasz rozmówca.

Gdy o atmosferę w teatrze, skargi na pracodawcę, mobbing oraz konflikty między pracownikami chcieliśmy zapytać dyrektora placówki, okazało się, żejest na dwumiesięcznym urlopie i będzie w pracy dopiero w drugiej połowie maja. W końcu odpowiedzi zgodziła się udzielić Anna Ratkowska, jego zastępczyni. Przyznaje, że tego typu niepokojące sygnały pojawiły się.

- Ale na początku pracy dyrekcji, tuż po objęciu stanowiska. W chwili obecnej w teatrze atmosfera jest przyjazna, a pracownicy są wobec siebie życzliwi - przekonuje. I zapewnia, że wszystkie grupy zawodowe oraz związki w teatrze są traktowane równorzędnie.

Decyzje? Po sezonie

Skargą pracowników zajęła się komisja rewizyjna rady miasta. I wciąż ją bada.

- Sprawę znamy, ale czekamy na dokumenty, zbierane na ten temat przez prezydenta. Dopiero wtedy będziemy się mogli wypowiedzieć - mówi radna Joanna Misiewicz, przewodnicząca komisji.

Jak informuje Patryk Pulikowski z biura prasowego olsztyńskiego ratusza, nie ma jeszcze decyzji w sprawie skarg pracowników. - Powinny zapaść po sezonie artystycznym. Wówczas będzie możliwa pełna ocena pracy dyrektora, zarówno pod względem artystycznego funkcjonowania jednostki, jak i skargi złożonej przez pracowników - zapowiada.

W tym samym czasie, co w Teatrze Lalek, ważyły się losy dyrektora innej ważnej dla miasta instytucji - Miejskiego Ośrodka Kultury. Także z tej placówki płynęły skargi na atmosferę w pracy. W końcu, na wniosek jednego z pracowników, kontrolę w ośrodku przeprowadziła Inspekcja Pracy. Inspektorzy przeprowadzili ankiety. Odpowiedziało 39 pracowników. Zdaniem 19 osób w ich instytucji występowały zachowania charakterystyczne dla mobbingu. Po kontroli inspektor pracy w 20 punktach wyliczył, jakie nieprawidłowości trzeba w MOK-u usunąć. Skierował też do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na złośliwym naruszaniu praw pracowniczych. Jak pisaliśmy w "Wyborczej Olsztyn" w środę, prezydent Olsztyna zaczął procedurę, która skończy się zwolnieniem szefowej MOK. Mimo że - co podkreślali nasi rozmówcy - dyrektorka jest dobrze oceniana jako osoba odpowiedzialna za życie artystyczne miasta.

Szukaliśmy odpowiedzi na pytanie, dlaczego w przypadkach obu, tak ważnych miejskich instytucji, psujące się relacje między pracodawcą a pracownikami skończyły się zwolnieniami, kontrolami, a nawet sądami? Jeden z naszych rozmówców zwrócił uwagę, że oboje dyrektorzy objęli swoje funkcje w tym samym czasie, pod koniec 2015 r., a ich poprzednicy byli na swoich stanowiskach od dawna. Spora część pracowników mogła być przyzwyczajona do innego stylu pracy i nowego nie byli w stanie tak szybko zaakceptować. Tyle że szefowie widocznie nie zamierzali czekać. Chcieli swoje placówki reformować, zmieniać według swojego pomysłu. Niestety, zaczęli robić to w złym stylu. Tak powstał konflikt.

Istotę problemu chyba najlepiej oddała olsztyńska radna Krystyna Flis (Demokratyczny Olsztyn), przewodnicząca komisji kultury rady miasta, która komentując zapowiedź zwolnienia szefowej MOK, powiedziała: - Jako specjalistkę od kultury oceniam ją wysoko, ale być może nie sprawdziła się jako kierownik.

Kiedy granice są przekroczone?

Jednak wbrew pozorom inspektorzy pracy przekonują, że liczba skarg pracowników na swoich przełożonych w olsztyńskim inspektoracie pracy się nie zwiększa. Wręcz przeciwnie, nawet spada. W 2013 roku było ich 1760, w 2014 -1677, w 2015 -1688, a przed rokiem -1556. - Z drugiej jednak strony pracownicy, częściej z instytucji publicznych, coraz odważniej zaczynają mówić o takich problemach w środowisku pracy, jak mobbing czy nierówne traktowanie - podsumowuje Andrzej Słowik, zastępca okręgowego inspektora pracy w Olsztynie.

- Jedną kwestią jest korzystanie przez przełożonego ze swoich kierowniczych uprawnień, prawa do wydawania poleceń, krytycznej oceny wykonywanej pracy, a czym innym jest sytuacja, kiedy granice konstruktywnej krytyki są przekraczane, dochodzi do wrogich i nieetycznych zachowań w stosunku do pracownika - komentuje Robert Lisicki, ekspert Konfederacji Lewiatan, specjalista prawa pracy. - Pośród pracowników wciąż wzrasta świadomość ich praw, jak i coraz powszechniej szyj est dostęp do pomocy prawnej. Jednocześnie pracodawcy poczuwają się do tego, by przeciwdziałać zjawisku mobbingu. Dlatego wdrażane są różnego rodzaju praktyki, programy czy tzw. polityki antymobbingowe.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji