Łazuka i anioł
Król polskiej piosenki rewiowej, cudowne dziecko Ludwika Sempolińskiego, obiekt filmowych westchnień mojej mamy, Bohdan Łazuka, czyli Wielka Gwiazda w Smokingu na Scenie, przygotowuje w Teatrze Muzycznym - Operetce Wrocławskiej premierę "Będzie lepiej!?".
Na ten spektakl trzeba pójść choćby ze względów genologicznych, bo gdzie we Wrocławiu można zobaczyć tak rzadki gatunek teatralny, jak rewia. "Syrena Elektro" zniknęła z K2, więc trzeba pognać do Operetki. Po pierwsze dlatego, że będą śpiewać gwiazdy i gwiazdki tego teatru, a po drugie - bo usłyszymy i zobaczymy paradę szlagierów kabaretowych, filmowych i teatralnych 20-lecia międzywojennego.
Przedstawienie Bohdana Łazuki przywoła atmosferę kabaretów z początku XX wieku, czyli błyskotliwie dowcipną, zawsze świeżą i oryginalną konferansjerkę przerywaną "Tangiem Milonga", "La cumparsitą" czy "Ramoną".
Tango, fokstrot czy walc to nie są banalne spotkania towarzyskie, to wyzwania rzucane płci przeciwnej. Dramatyczną walkę na parkiecie o dominację w miłosnej grze - na różnym poziomie: od niewinnego flirtu po zmysłowe uwiedzenie - prowadziła każda z wielkich gwiazd filmowej i kabaretowej sceny.
Kogo nie śmieszy Rudolf Valentino, a intryguje nie tylko cylinder Marleny Dietrich, ten chętnie posłucha melodyjnych evergreenów. Każdy z widzów ma pewnie swoich prywatnych faworytów. Zwolennicy "Lolity" zaakceptują urok piosenki "Ada, to nie wypada", a czytelnicy "Na żywo" chętnie popatrzą na "Błękitnego Anioła". Tak czy owak - nie tylko "Titanic" może wyciskać nasze łzy. Dla jednych rzewne, dla innych roześmiane.