Artykuły

Kochanowski wg Kaczmarka

"Odprawa posłów greckich" Jana Kochanowskiego w reżyserii Szymona Kaczmarka w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze. Pisze Merwan w portaliku24.pl.

Kilka dni przed przypadającym w tym tygodniu Międzynarodowym Dniem Teatru jeleniogórski Teatr im. Cypriana Kamila Norwida sięgnął głęboko do historii. W sobotni (25.03) wieczór na Dużej Scenie odbyła się premiera "Odprawy posłów greckich" Jana Kochanowskiego w reżyserii Szymona Kaczmarka.

Szymon Kaczmarek (rocznik 1986), absolwent Wydziału Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie, ma już niemały dorobek. Był asystentem Pawła Miśkiewicza ("Przedtem/Potem" Rolanda Schimmelpfeniga) i Krystiana Lupy ("Factory 2" autorstwa reżysera), u którego zagrał również rolę Dziennikarza. Przygotował także warsztatową wersję "Brygady szlifierza Karhana" wg Vaška Kani w ramach I edycji festiwalu Wybrzeże Sztuki oraz "Kuszenie cichej Weroniki" Roberta Musila w Teatrze Nowym w Krakowie. Jego "@linka" na podstawie blogu "Mydziecisieci" w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie (2008) otrzymała I nagrodę Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego BlogTXT w Schauspielhaus w Grazu. Wyreżyserowany z kolektywem Harakiri Farmers na poznańskiej pływalni performance teatralny "Keret" zwyciężył w konkursie "Nowe Sytuacje" na Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym Malta w Poznaniu (2008). Jego "Poskromienie złośnicy" z Teatru Wybrzeże (2008), zostało wyróżnione na Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku. Ponadto wyreżyserował: "Ewangelię" wg ,,Ewangelii według św. Jana" (Teatr Dramatyczny w Warszawie) "Nasze miasto" Thorntona Wildera (Narodowy Stary Teatr w Krakowie), "Kordiana" wg Juliusza Słowackiego (Narodowy Stary Teatr w Krakowie), "Jądro ciemności" wg Josepha Conrada (Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach), "Samuela Zborowskiego" Słowackiego (Teatr Nowy w Łodzi), "Versus" wg Rodrigo Garcii (Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu), "Heddę Gabler" Henrika Ibsena (Teatr im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie) "Granicę" wg Zofii Nałkowskiej (Teatr Polski w Poznaniu). W większości swoich przedstawień reżyseruje również światło.

Tym razem Szymon Kaczmarek sięgnął po tekst bardzo rzadko wystawiany w teatrze. "Odprawa posłów greckich" Jana Kochanowskiego, oparta na "Iliadzie" Homera, to pomnik i perła polskiej literatury. Kochanowski nadał "Odprawie" formę bardzo zbliżoną do antycznych dramatów greckich, z podziałem na epeisodiony i stasimony, z zachowaniem jedności czasu, miejsca i akcji. I w warstwie językowej może przysporzyć dzisiaj wielu kłopotów, a chwilami brzmieć zupełnie niezrozumiale. Jak ją współcześnie czytać, żeby była interesująca, a zawarte w niej przesłanie stało się aktualne? Dramaturgią (a także opracowaniem muzycznym) zajął się Żelisław Żelisławski, a pracą nad słowem - Grażyna Matyszkiewicz.

Kochanowski odwołuje się do wydarzeń poprzedzających wojnę trojańską. Chorus z panien trojańskich (Magdalena Kępińska - perkusja, Elżbieta Kosecka - kontrabas i Anna Ludwicka-Mania - śpiew) ubolewa nad nieroztropnością ludzi młodych, którzy poddają się swoim namiętnościom i przez to gubią samych siebie i ojczyznę. Do Troi przybywają posłańcy greccy: Menelaos (w tej roli Bogusław Siwko), król Sparty i mąż porwanej Heleny (Marta Kędziora), oraz Ulisses (Iwona Lach), którzy domagają się zwrócenia uprowadzonej kobiety. Helena z rozczuleniem wspomina swoje życie, które było wspaniałe, dopóki nie spotkała w nim Parysa. Pani Stara (męski głos Bogusława Siwki z offu), opiekunka Heleny, próbuje pocieszyć dziewczynę i prosi, by Helena powierzyła swój los Bogu. Król trojański Pryjamus (Piotr Konieczyński), ojciec dumnego Aleksandra, zwanego także Parysem (gra go gościnnie Radosław Dróżdż), który porwał Helenę, odpowiedzialność za podjęcie decyzji oddaje w ręce rady miejskiej, która większość - przekupiona przez Parysa - odmawia wydania Heleny mężowi. Przeciwny takiej decyzji Antenor (Jacek Paruszyński), jedyny sprawiedliwy i zarazem głos rozsądku, przegrywa z konformistyczną postawą większości. Incydent kończy się tragicznie dla Troi. Epilog stanowi meldunek rotmistrza (Andrzej Kępiński) o wylądowaniu wojska greckiego.

Szymon Kaczmarek operując na scenie wieloma bardzo nowoczesnymi środkami stworzył inscenizację być może "niewygodną" dla widza, drażniącą i oscylującą między artystycznym eksperymentem a szalenie teatralną formą. Zawiła, wzorowana na łacińskiej składania, długie frazy i liczne archaizmy układają się na scenie w zadziwiająco jasne i zrozumiałe zdania. Niekoniecznie jednak w jasną całość znaczeniową, bo jeśli ktoś nie zna dobrze treści dramatu, będzie miał trudności z nadążaniem za biegiem akcji i rozróżnieniem postaci występujących tu w nieco innej konfiguracji niż w literackim pierwowzorze. Odwagi, droga publiczności! Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.

Dramat Kochanowskiego to niełatwy tekst dla współczesnego aktora, najczęściej nieprzywiązującego wagi do tak podstawowej i ważnej umiejętności aktorskiej jak dykcja. Napisana białym wierszem, w XVI-wiecznej polszczyźnie "Odprawa" jest bezlitosnym testem, któremu nie każdy aktor jest w stanie sprostać. I to było widać, a przede wszystkim słychać w realizacji Teatru im. Norwida. Nie wszyscy wykonawcy poradzili sobie z tekstem i rolami jednakowo dobrze.

Znakomity Piotr Konieczyński, który potrafi zagrać niemal wszystko, podaje tekst wzorcowo, jest przykładem absolutnej i doskonałej perfekcji w pracy nad tekstem. Konieczyński, ubrany w wakacyjną hawajską koszulę, jest władcą bez własnego zdania, niezdecydowany, a w krytycznej sytuacji zdający się na opinię większości. Dobre wrażenie zrobił Bogusław Siwko w roli upokorzonego posła greckiego Menelausa.

Robert Mania staje się coraz ciekawszym artystą. Wyposaża postać Posła Parysów w duszę kiepskiego prezentera telewizyjnego, który przed kamerą inscenizuje coś w rodzaju One-Man Show. Jego performans polega na transformacji. Puszy się, ukazując głupotę innych. Chełpi się zdolnością przedrzeźniania czegoś, co samo w sobie jest już przedrzeźnianiem prawdy, dobra. Wykpiwa uczestników sejmowej debaty i same obrady. Istota rzeczy, katastrofa, upadek państwa, to tylko pretekst. Najważniejszy jest sprawozdawca. Prawdziwie przejmująca jest Julia Łukowiak, jako Kasandra, córka Pryjamusa, z żarem wygłasza proroctwo, ponadto czołga się, wstaje, upada, podnosi ręce, dając popis niesamowitej ekspresji ruchowej. Kasandra nie dochowała wierności swemu powołaniu, za co Apollo ukarał ją obłędem. Ta symboliczna postać skupia w sobie wewnętrzny dramat niechcianych proroków. Z kolei Jackowi Grondowemu przypadło dużo mniejsze zadanie, bo pojawia się jako martwy więzień i rzeczywiście, oblany czerwoną farbą, leży jak nieżywy.

Minimalistyczna scenografia Kai Migdałek od początku tworzy zimny nastrój, który znajduje swoje uzasadnienie w treści dramatu.

Wiersz Jana Kochanowskiego, pomimo że pochodzi sprzed pięciu wieków, brzmi zaskakująco współcześnie. Chociaż może nie aż tak zaskakująco, gdyż to właśnie Kochanowski, nazywany ojcem języka polskiego - nadał polszczyźnie, nie tylko literackiej, współczesne brzmienie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji