Artykuły

Śląskie. Wiosenne premiery

W śląskich teatrach trwają przygotowania do kilku ciekawych premier. Będziemy oglądać spektakle traktujące zarówno o sprawach poważnych, jak rasizm, bezdomność czy brak solidarności oraz produkcje lżejsze - o miłości i przeszłości z muzyką w tle.

Pierwsza z premier już w sobotę 25 marca w Teatrze Nowym w Zabrzu. Będzie to "Ku Klux Klan.W krainie miłości" w reżyserii i adaptacji Macieja Podstawnego.

Amerykański rasizm w Teatrze Nowym

Jej kanwą jest książka autorstwa Małgorzaty Surmiak-Domańskiej, reporterki od lat związanej z "Gazetą Wyborczą", która miała okazję przyjrzeć się tej organizacji z bliska, będąc gościem zjazdu Partii Rycerzy KKK z Arkansas. Jak się okazuje, ten owiany wątpliwą sławą klan wciąż w pełni legalnie działa na terenie Stanów Zjednoczonych. Kiedy jego zwolennicy poczują, że rasa białych będzie zagrożona, misja organizacji zostanie wznowiona. Póki co, jej członkowie spędzają czas na czytaniu Biblii i głoszeniu miłości.

Akcja zabrzańskiego spektaklu rozgrywa w małym miasteczku Harrison, którego większość stanowią biali, konserwatywni w swych poglądach, mieszkańcy. Jest ich niewielu, bo niecałe 13 tysięcy, ale kościołów tu bez liku. Dlatego też Harrison w stanie Arkansas wydaje się być idealnym miejscem do zorganizowania zjazdu partii. Reżyser, w dowcipny, ale i bezlitosny sposób, pokaże absurdy, jakie rządzą tą - uważającą się za lepszą - społecznością i zastanowi się, dlaczego jej działania podszyte są lękiem wobec wszystkiego, co obce. Tak mocnym, że są w stanie ograniczyć nawet własną wolność.

Polski bigbit w Teatrze Miejskim

Tydzień później, w piątek 31 marca, na afiszu Teatru Miejskiego w Gliwicach zagości nowy tytuł dla dorosłych widzów, czyli "O Józku, który grał bigbit" w reżyserii i według autorskiego scenariusza Aliny Moś-Kerger, która ma już na swoim koncie udaną, muzyczną "Karin Stanek". Historia, którą właśnie przygotowuje, nawiązuje do czasów złotej ery polskiego bigbitu, czyli do lat 60. minionego wieku. Została napisana w oparciu o wspomnienia muzyków z tamtego czasu i jest inspirowana postacią jednego z kierowników muzycznych grupy Czerwono-Czarni. Będzie dużo swingu i twista oraz błyskotliwych dialogów.

Romans Europy z bykiem w Teatrze Śląskim

Z kolei na tydzień przed świętami Wielkanocnymi, w piątek 7 kwietnia w Teatrze Śląskim w Katowicach reżyser Piotr Cieplak pokaże prapremierowo "Porwanie Europy" Jarosława Marka Rymkiewicza. Autor sięga w swoim utworze do mitu, w którym Europa zostaje porwana przez Zeusa pod postacią byka. Jego akcja dzieje się na francuskim dworze z końca XIX stulecia.

Piękna Europa jest córką arystokratycznej rodziny Pompadurów, która sprzeciwia się zamążpójściu za dobrze ułożonego, angielskiego księcia. Miłością obdarzyła mołdawskiego kniazia, dzikiego anarchistę. Ale to nie koniec tej opowieści. Na scenie pojawi się też ten trzeci - Kicio, zbuntowany... widz! To celowy zabieg autora, który ujawnia sztuczność oglądanego świata przez rozbicie scenicznej fikcji, krytykując przy okazji zgnuśniałe, zapatrzone w przeszłość i siebie elity.

Hit z telewizji w Teatrze Rozrywki

A po świętach, w piątek 21 kwietnia, czeka na nas premiera musicalu "Bulwar Zachodzącego Słońca" Andrew Lloyda Webbera w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. W roli głównej Maria Meyer, partnerować jej będzie Artur Święs, a na scenie niemal cały zespół artystyczny. Reżyseruje Michał Znaniecki, który lubi od czasu do czasu zrealizować na Śląsku jakiś hit.

Musical, nad którym obecnie pracuje, miał swoją premierę w 1993 roku w Adelphi Theatre w Londynie i od razu okazał się wielkim sukcesem. Geniusz Webber sięgnął w nim bowiem do klasyki kina - legendarnego filmu o tym samym tytule z 1950 roku w reżyserii Billy'ego Wildera. Był przebojem. Zdobył trzy Oscary, m.in. za muzykę, którą skomponował - nota bene - chorzowianin Franz Waxman. Zarówno film, jak i musical, który jest wierną jego adaptacją, opowiadają o miłości podstarzałej aktorki Normy do młodego scenarzysty Joego. Niestety, finał tej relacji nie jest szczęśliwy.

Sceniczny eksperyment w Teatrze Zagłębia

Na dzień następny, w sobotę 22 kwietnia, trzeba będzie wybrać się do Teatru Zagłębia w Sosnowcu, gdzie zobaczymy "Na dnie" według Maksyma Gorkiego. Reżyseruje młody, zdolny i pomysłowy Paweł Świątek. Do Sosnowca zaprosiła go Aneta Groszyńska, która w tamtejszym teatrze pełni od początku roku rolę kierownika artystycznego. Dramat Gorkiego pokazuje ludzi zepchniętych na margines, wegetujących w domu noclegowym. W bardzo przejmujący sposób autor zderza ich życie z marzeniami, którymi się karmili. Dla reżysera tekst będzie pretekstem do przeprowadzenia na scenie społecznego eksperymentu, o którego rozwiązaniu zadecyduje on sam.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji