Artykuły

Klątwa rzucona na niby?

"Klątwa" Stanisława Wyspiańskiego w reż. Olivera Frljicia w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Julianna Błaszczyk w Teatrze dla Was.

Spektakl Oliviera Frljicia, wokół którego narastają mity o różnym stopniu prawdziwości, powoli staje się przedmiotem dyskusji wykraczającej znacznie poza budynek Teatru Powszechnego w Warszawie i również poza krąg osób, które przedstawienie widziały. Taki był zresztą zamysł reżysera, jak przyznała Joanna Wichowska, dramaturżka spektaklu, podczas związanej z nim debaty. Frljić chciał, aby "Klątwa" rezonowała w społeczeństwie, zaistniała poza teatrem. Miało być głośno i jest głośno, pytanie tylko - o czym rozmawiamy?

Znajomość "Klątwy" Wyspiańskiego do odbioru spektaklu chorwackiego reżysera nie jest potrzebna. Dramat jest jedynie inspiracją, został potraktowany jako tekst bliżej nieznany publiczności. Na samym początku Barbara Wysocka w kilku zdaniach streszcza go Bertoltowi Brechtowi podczas rozmowy telefonicznej, ponieważ okazuje się, że niemiecki teoretyk teatru nie słyszał nigdy nie tylko o "Klątwie", ale nawet o Wyspiańskim. Na pytanie, jak wystawić streszczony dramat autor "Matki Courage" odpowiada: "Skoro jesteście Polakami, powinniście spytać papieża". I tu zaczyna się osławiona scena z gipsową podobizną Jana Pawła II i gorszące fellatio. Potem następuje ciąg scen bombardujących widza obrazami dla jednych odważnymi, dla innych oburzającymi i budzącymi niesmak. Do granic możliwości zostają wykorzystane i ukazane w sposób niemal satyryczny symbole religijne, niekiedy również narodowe. Na surową scenografię składa się ułożony z żarówek Orzeł Biały na tyle ściany oraz sporych rozmiarów drewniany krzyż (pod koniec spektaklu spiłowany i powalony jak drzewo przez Karolinę Adamczyk). Krzyże przez znaczną część "Klątwy" trzymają również aktorzy, pod koniec z krzyży złożona zostaje broń, z której potem mierzy się do publiczności. W spektaklu symbolika religijna występuje jednak w określonym kontekście, bardzo trafnym, choć nieszczególnie zaskakującym. Widowisko nie ma na celu godzić we wszelkie uczucia religijne, lecz pokazać słabość i często zgubny wpływ instytucji Kościoła na polskie społeczeństwo. To samo prawdopodobnie chciał zasygnalizować Stanisław Wyspiański pisząc "Klątwę", której fragmenty zamieszczone w spektaklu zdecydowanie wzmacniają wydźwięk niektórych scen.

Można powiedzieć, że realizacja Frljića dzieli się na dwie części. Pierwsza, o poważniejszym charakterze, dotyka tragicznej historii kobiety pokrzywdzonej przez zabobonną wioskową społeczność z dramatu Wyspiańskiego. Fragmenty dramatu zostały dobrze zagrane i dzięki nim widz zostaje płynnie wprowadzony w atmosferę konfliktu kościół-lud. Druga część ma wydźwięk bardziej satyryczny i szyderczy - każdy z aktorów wygłasza swój monolog, w czasie którego publiczność na zmianę śmieje się i słucha z zapartym tchem historii o problemach z aborcją, o molestowaniu przez księży, o znieważaniu kobiet nawet w spektaklach mających wydźwięk feministyczny. Szczególnie ciekawa jest właśnie ta druga część, ponieważ występują w niej elementy metateatralne. Spektakl, według opisu, ma na celu między innymi zbadanie, na ile mogą sobie pozwolić artyści w teatrze funkcjonującym we współczesnej Polsce. W "Klątwie" zaprezentowane jest wszystko to, czego zdaniem pewnych środowisk "nie pokazuje się" na scenie. Frljić posuwa się coraz dalej i dalej, naginając granicę pomiędzy tym, co w oczywisty sposób jest grą, a tym, co może wydawać się prawdą. Aktorzy prezentują swoją spowiedź, opowiadają o traumach z dzieciństwa związanych z pedofilią, w monologach uskarżają się na kraj w którym żyją, a wreszcie na samo aktorstwo i na to, w jakim spektaklu przyszło im grać. W pewnym momencie jednak Julia Wyszyńska każe widzom, jak małym dzieciom, powtórzyć słowa: "Wszystko, co dzieje się w teatrze, jest fikcją". Proste zdanie, którego powszechne rozumienie być może wystarczyłoby do tego, aby uczynić sztukę nieskrępowaną i niezależną od wpływu władz, zarówno świeckich, jak i duchowych, a aktorów nie narażać na pogróżki i przykre konsekwencje związane z rolami, jakie grają w spektaklach...

Przypomnienie o fikcyjności dzieła teatralnego nadaje spektaklowi nieco innego wymiaru niż ten, który rysuje się na samym początku. Manifest, wezwanie do walki, wszystko to, czym widowisko mogłoby się wydawać, jest wzięte w nawias. Zostaje satyra na nas samych, na opresyjność Kościoła i na hipokryzję Polaków. Poruszone problemy, mimo mocnych obrazów, zostały pokazane z pewnym dystansem. Znacznie bardziej zdecydowane wydaje się jednak przesłanie innego politycznego spektaklu - w "Żonach stanu, dziwkach rewolucji, a może i uczonych białogłowach", w reż. Wiktora Rubina, w Teatrze Polskim w Bydgoszczy konsekwencją autotematyzmu była agitacja do fizycznego wyniesienia walki o pozycję kobiet poza mury teatru. W "Klątwie" wszystko pozostaje na swoim miejscu, spektakl to tylko gra, a widownia ma o tym pamiętać. To środki wyrazu i estetyka są tym, co ma rozpowszechnić idee twórców. I zarazem stać się skuteczną reklamą.

Zamierzona prowokacyjność spektaklu góruje nad refleksjami, jakie ewentualnie można by z niego wyciągnąć. Ma to być "teatr polityczny", ale w jakim sensie? Poruszone w inscenizacji tematy to nihil novi w debacie publicznej, nie zapowiada to działania i zmiany, a jedynie kontynuację już rozpoczętej dyskusji. Wzięcie w nawias realności wszystkich poruszanych problemów wydaje się najciekawsze, zwłaszcza, że w spektaklu ma miejsce złośliwy monolog na temat samego reżysera, w którym Frljić zdaje się zaznaczać dystans nawet wobec samego siebie, jako człowieka i jako twórcy. Zaistniała jednak pewna niezgodność, czy mając na uwadze z jednej strony zaangażowanie polityczne, a z drugiej prowokacyjność i zdystansowanie, traktować "Klątwę" wyłącznie jako głosy padające ze sceny, czy jako próby wywołania reperkusji poza nią?

***

Julianna Błaszczyk - studentka Międzyobszarowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych na Uniwersytecie Warszawskim

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji