Czy w "Klątwie" boli nas to, co powinno?
Jest w "Klątwie" Olivera Frljicia scena, która dotknęła mnie osobiście. Aktorzy siadają na brzegu sceny i mówią po kolei, że byli molestowani w dzieciństwie przez księży katolickich - pisze dramaturg Krzysztof Szekalski w Gazecie Wyborczej.
W pewien sposób powiedzieli też o mnie.
Nie jest tajemnicą, że doświadczyłem takiego molestowania w przeszłości, kiedy byłem ministrantem. Parę lat temu zrobiliśmy na ten temat spektakl "Serdeczny" wraz z reżyserką Aleksandrą Jakubczak. Był grany w Teatrze Ósmego Dnia w Poznaniu i gościnnie w warszawskim Teatrze Studio.
"Serdeczny, mój serdeczny" - tak mówił do mnie pedofil. Do innych chłopców też. Nikt wówczas nie zareagował, mimo że wszyscy wiedzieli: miejscowy proboszcz w Turośni Kościelnej pod Białymstokiem, parafianie, nawet moi rodzice. Księdza, który mnie molestował, przeniesiono do innej parafii.
Na plebani brat księdza proboszcza, a także przyjaciel proboszcza - profesor Akademii Teatralnej w Warszawie i Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego - zachęcali mnie do zdawania do szkoły aktorskiej. Oferowali tzw. pomoc. Nie skorzystałem.
Byłem świadkiem molestowania mojego kolegi przez innego księdza katolickiego; mnie także próbował molestować. Uciekłem.
Dopiero po latach zdałem sobie sprawę, że w jednym miejscu, na plebani w Turośni Kościelnej, otarłem się o kilku pedofilów. Obecnie jeden z nich jest proboszczem pewnej podlaskiej parafii.
Ilu jest takich księży w Polsce? Ile jest ofiar księży pedofilów? Dlaczego wy, którzy opluwacie i zastraszacie teraz aktorów i teatr, przez lata przymykaliście oko na to, czego dopuszczali się i dopuszczają pedofile w sutannach?
Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, jakie uczucia zostały zranione u dziewczynek i chłopców, którzy byli molestowani przez księży katolickich? Zapewne nie są to zranione uczucia religijne.
Oburza was fellatio w sztuce "Klątwa" na figurze przedstawiającej Jana Pawła II, ale kiedy ksiądz pedofil zmusza do tego małego chłopca, to wszystko jest w porządku, prawda?
Hipokryzja, bezkarność, wyparcie, milczenie, a na samym końcu wielki smutek.
Szczególnie za tę scenę dziękuję aktorom Teatru Powszechnego.