Artykuły

Efekty nadmiaru twórczej energii

Dla białostockiej sceny muzycznej dzień 27 lutego może okazać się momentem zwrotnym. Wtedy to na słynnym Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, w pierwszym etapie konkursu, po raz pierwszy nasze miasto będzie reprezentowało kilku wykonawców, którzy zaśpiewają w sumie kilkanaście utworów. - Znam dobrze ich potencjał artystyczny. Zapowiada się interesująco -zapewnia Wojciech Szełachowski, opiekun uzdolnionej, białostockiej młodzieży.

Wojciech Szelachowski

Dla wielu ludzi często problemem jest brak pomysłów na siebie i swoje życie. Człowiek tkwi wtedy w klatce inercji, niemożności, niewiary w jakąkolwiek poprawę swego losu. Winą za taki stan rzeczy obarcza wtedy albo siebie, albo tzw. system. Tkwi w błędnym kole marazmu i jeśli nikt mu nie pomoże nigdy z tego błędnego koła się nie wyzwoli. Dla wielu, wielu ludzi to bardzo poważny problem.

Ja mam problem z czym innym. Mam problem z nadmiarem pomysłów. Pewien niezmiernie twórczy francuski autor komiksów przyznał w wywiadzie, że doskwiera mu mnogość idei, rozwiązań i koncepcji swoich książek dla dorosłych i dla dzieci. Ja mam to samo, a poruszam się w różnych obszarach, głównie teatralnym, ale też ostatnio filmowym - pracuję z bratem Maciejem nad scenariuszem muzycznego filmu fabularnego, na którego napisanie dostaliśmy stypendium Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

Mam pomysły na spektakle teatralne dla dzieci i dorosłych, a jest ich mnogość - wielu z nich w swoim życiu nie zdążę zrealizować i jest mi z tego powodu bardzo smutno. Jestem etatowym reżyserem w Białostockim Teatrze Lalek, ale też wykładam trzy przedmioty w Akademii Teatralnej: proseminarium reżyserskie, seminarium reżyserskie oraz heurystykę - naukę o twórczym rozwiązywaniu problemów. Jestem w trakcie przygotowywania rozprawy doktorskiej. Ponadto na drugim i trzecim roku w Studium Wokalno-Aktorskim w Białymstoku prowadzę zajęcia z zakresu piosenki aktorskiej, której jestem wielkim miłośnikiem. Opracowujemy ze studentami masę piosenek.

Cud artystyczny

Uwielbiam to wszystko robić! Bawię się tym wszystkim, a ucząc innych uczę się też od nich. Bardzo sobie cenię tę relację zwrotną. Myślę, że nie wszyscy, z którymi się spotykam, zdają sobie sprawę z tego, ile im zawdzięczam i w jaki sposób będę starał się ten dług w przyszłości zwrócić. A na swojej drodze spotykam całą masę fantastycznych ludzi.

Myślę, że warto o tym szerzej opowiedzieć. I zacząć od samego początku. W tym roku akademickim zdarzył się - mogę to tak określić - swoisty cud artystyczny. W Studium Wokalno-Aktorskim trafił mi się wyjątkowy rok. Pewnego magicznego listopadowego wieczoru studenci drugiego roku studium zaprezentowali mi na moją prośbę piosenki, nad którymi pracują z innymi wykładowcami, albo wykonują je poza studium, sami je przygotowując. Doznałem olśnienia. Piosenki były fantastyczne. Mogliśmy dość szybko przygotować program złożony z kilkunastu piosenek aktorskich.

Szczebiot? Idealny konferansjer!

Do pracy nad nimi dołączył Konrad Szczebiot, który zaoferował również swoją pomoc konferansjerską. Wielki znawca piosenki aktorskiej i juror wielu festiwali, Krakus - Jan Poprawa, powiedział mi telefonicznie: "Szczebiot? To idealne nazwisko dla konferansjera!". Jako drugi konferansjer dołączył do nas ostatnio Darek Szada-Borzyszkowski i panowie razem są gospodarzami wieczorów. Programowi, który jest w zasadzie koncertem, przydaliśmy nazwę "Piosenek ze scenki". Swoją prapremierę koncert miał w listopadzie ubiegłego roku w Kawiarni Lalek. 19 lutego "Piosenki" miały swoją szóstą odsłonę pt. "Piosenki ze scenki vol. 6". Za każdym razem w suporcie przed studentami występuje jakiś uznany artysta. Do tej pory grali i śpiewali przed studentami: Michał "Cirson" Ciruk, Mirek Czyżykiewicz, Jacek Bończyk, Paweł Sokołowski i Izabela Szafrańska. 19 lutego w supporcie wystąpił scenograf teatralny, ale też mistrz gitary -Czech - Jan Honza Polivka, a w drugiej części mistrz akordeonu - Słowak - Robert Jurco.

Był to zatem wieczór przyjaźni artystycznej czesko-słowacko-polskiej. Wspomniani Mirek Czyżykiewicz i Jacek Bończyk brali też udział w cyklu innych koncertów: "Mirek Czyżykiewicz i Studentki o Miłości!" oraz "Jacek Bończyk i Studentki o Miłości".

W tym roku w tymże cyklu wystąpią też inni wybitni artyści z polskiej tzw. sceny piosenki aktorskiej i poezji śpiewanej. W najbliższym czasie ze Studentkami będzie śpiewał aktor Teatru Ateneum w Warszawie i wybitny gitarzysta Jan Janga Tomaszewski. Tutaj należy zauważyć inny kolejny sprzyjający cud artystyczny. Oprócz studentów Studium Wokalno-Aktorskiego w Akademii Teatralnej również pojawiła się grupa obdarzonych talentem śpiewaczym studentek. Próbuję te dwie grupy zintegrować. To one, cztery dziewuchy ze Studium i cztery z Akademii "wespół w zespół" razem z wybitnymi zaproszonymi artystami biorą udział w tych koncertach. W przyszłości dziewczyny wystąpią też w programie: "Studentki bez Artystów o Miłości!"

Artystyczny pociąg do Wrocławia

Wszystkie te działania są możliwe dzięki zaangażowaniu nie tylko samych młodych ludzi, Konrada Szczebiota i moim. Inicjatywę tę wspiera zarówno Studium Wokalno-Aktorskie i jego szefowa Angelika Arendt-Zadykowicz oraz jej zastępczyni Agata Obuchowicz, jak też Białostocki Teatr Lalek z dyrektorem Jackiem Malinowskim. Ważnym filarem przedsięwzięcia jest Bartek Gorszewski - mistrz nagłośnienia. Życzliwej gościny udziela nam Kawiarnia Lalek. Lista osób zaangażowanych w ten projekt jest bardzo długa. Wszystko to wspiera nieformalna na razie grupa pod nazwą Teatr Najnowszy. W efekcie tych działań w tym roku już 27 lutego nastąpi, jak to sobie żartobliwie określam, swoisty białostocki desant na wrocławski Przegląd Piosenki Aktorskiej. Do konkursu stanie kilku wykonawców z Białegostoku z kilkunastoma piosenkami. Znam dobrze ich potencjał artystyczny. Zapowiada się interesująco. Nie zdradzę wszystkich naszych tajemnic i przyszłych cnych zamiarów. Każdy z uczestników konkursu musi przygotować po trzy piosenki, dwie wybrane przez siebie i jedną - obowiązkowo - z tzw. kanonu ustalonego przez organizatorów PPA. Do kanonu wchodzą m.in. piosenki Agnieszki Osieckiej, Jeremiego Przybory, Wojciecha Młynarskiego, Włodzimierza Wysockiego, Bułata Okudżawy, Bertolda Brechta, Jacquesa Brella, Toma Waitsa. Do drugiego etapu konkursu trafiła już Ewelina Zawada - studentka II roku Akademii Teatralnej w Białymstoku, którą w wewnętrznym konkursie uczelnia wytypowała jako tę artystkę, która nie musi przechodzić przez wstępne eliminacje. Na razie zapraszamy wszystkich miłośników piosenki aktorskiej i dobrej poezji do Białostockiego Teatru Lalek 24 lutego o godzinie 20.00 na kolejne wydanie "Piosenek ze scenki". Tym razem tytuł tego koncertu jest dość oczywisty i brzmi "Pociąg do Wrocławia!". Wstęp wolny!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji