Helena Mołoń. Gdańska Maria Callas nie żyje
Niespełna miesiąc po swoich 100. urodzinach, 14 lutego, zmarła Helena Mołoń, śpiewaczka operowa nazywana "gdańską Marią Callas".
Do dziś melomani ze wzruszeniem wspominają partie operowe, które Helena Mołoń śpiewała na scenie Opery i Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku, z którą związana była 28 lat (1953-1977).
Mołoń zaczynała w 1949 roku jako chórzystka studium operowego przy Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku, a już cztery lata później śpiewała najważniejsze partie. Była moniuszkowską Halką (reż. Kazimierz Czarnecki i Zygmunt Latoszewski), Mimi w "Cygarerii" (reż. Antoni Majak) czy Don Anną (reż. Emil Chaberski). Jednak najbardziej w pamięci utkwiły jej interpretacje m.in. Cio Cio San w "Madama Butterfly", Turandot ("Turandot", reż. Danuta Baduszkowa i Ryszard Slezak) czy Aidy ("Aida", reż. Józef Grubowski).
Krytycy podkreślali jej walory głosowe, grę aktorską oraz sceniczny temperament, a słuchacze opuszczali spektakl wzruszeni i poruszeni. Mówiono, że jest wielką operową divą i porównywano ją z Marią Callas.
Mołoń już w młodości zachwycała swoimi zdolnościami aktorskimi. W Jarosławiu, do którego przeprowadziła się z rodziną z Ukrainy, występowała na deskach Teatru Dramatycznego. Po zakończeniu II Wojny Światowej, w czasie której działała w ruchu oporu, wraz z mężem przeprowadziła się do Gdańska.
Ostatnie lata Helena Mołoń spędziła w Domu Opieki Społecznej przy ul. Polanki w Gdańsku i tam, pod koniec stycznia, obchodziła swoje 100. urodziny. Na uroczystości pojawiła się rodzina i przyjaciele śpiewaczki a także prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i obecny dyrektor Opery - Warcisław Kunc.
Msza święta odbędzie się w sobotę, 18 lutego, o godz. 12 w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Gdańsku przy ul. Gomółki 9. Po niej odbędą się uroczystości pogrzebowe na cmentarzu Srebrzysko.