Artykuły

W imię wyższych celów

- Wielu ludzi wciąż nie wie, kim był rotmistrz Pilecki. A to postać wyjątkowa. Zawsze podejmował się zadań straceńczych jako wierny ideałom oficer Rzeczypospolitej - mówi Ryszard Bugajski, scenarzysta i reżyser Teatru TV "Śmierć rotmistrza Pileckiego".

Chwalebnymi faktami z biografii rotmistrza Witolda Pileckiego można by obdzielić kilku ludzi. Harcerz, obrońca Wilna, ochotnik w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r., później oficer rezerwy - kawalerzysta, obywatel ziemianin, od 1939 r. nieprzerwanie pozostawał w czynnej służbie Polsce. W 1940 r. dobrowolnie dołączył do łapanki na Żoliborzu i dał się wywieźć do Auschwitz, bo chciał stworzyć tam organizację wojskową, która wspólnie z AK i aliantami - wyzwoli obóz. Kiedy zamiar ten nie powiódł się, uciekł z obozu. W powstaniu warszawskim był dowódcą 2. kompanii I Batalionu Zgrupowania "Chrobry II". Po wyzwoleniu dołączył do 2. Korpusu Polskiego we Włoszech i zadeklarował chęć powrotu do Polski, by prowadzić działalność wywiadowczą dla armii Andersa.

- A kiedy został odwołany - nie wykonał rozkazu - przypomina Ryszard Bugajski. - Ryzykował życiem, choć miał przecież żonę i dwoje dzieci. To dla mnie ekstremalnie bohaterska postawa.

Reżyser zrekonstruował losy bohatera po powrocie do Polski. W 1947 r. Pilecki został oskarżony o działalność wywiadowczą na rzecz rządu londyńskiego, aresztowany i skazany na śmierć. Wyrok wykonano 25 maja 1948 r. Miejsce pochówku nie jest znane. Do roku 1989 wszelkie informacje o dokonaniach i losie Pileckiego podlegały cenzurze. W 1990 r. został zrehabilitowany. Zdaniem reżysera kluczem do zrozumienia postawy rotmistrza jest książka Tomasza á Kempisa - "O naśladowaniu Chrystusa".

- Kiedy wiedział już, że jest skazany na karę śmierci, poprosił żonę, by kupiła książkę dzieciom - wyjaśnia reżyser. -Mówił, że dzięki niej przeżył Auschwitz i wytrzymał przesłuchania przez UB. Po lekturze "O naśladowaniu Chrystusa" zrozumiałem, że Pilecki był bardzo wierzący. To podręcznik ascety, który ma pamiętać nie tylko o życiu dla Boga, ale poświęcać wszystko dla wyższych celów, lekceważąc te doraźne.

Historia Witolda Pileckiego została zrekonstruowana m.in. na podstawie dokumentów IPN, gdzie zachowały się zapisy wszystkich jego przesłuchań po aresztowaniu przez UB.

- Kiedy osiem lat temu powstawał scenariusz, rozmawiałem m.in. z nieżyjącym już prokuratorem Czesławem Łapińskim, a także oskarżonym w tym samym procesie co Pilecki - Tadeuszem Płużańskim. Wiemy też, że odbyła się rozmowa między gen. Władysławem Andersem a Pileckim w Wielkiej Brytanii, ale możemy tylko domniemywać, o czym rozmawiali. Zdjęcia (Piotr Śliskowski) realizowano na terenie Warszawy, m.in. w więzieniu na Rakowieckiej. Autorką scenografii i kostiumów jest Anikó Kiss.

- Sfotografowaliśmy z zewnątrz gmach dawnego Rejonowego Sądu Wojskowego znajdujący się na rogu ulic Nowowiejskiej i Krzywickiego. Wewnątrz nie zachowało się nic z tamtych lat. Na podstawie archiwalnych zdjęć staraliśmy się też dobrać twarze ludzi, ich wygląd i ubiór. Podobieństwem do postaci historycznych kierowałem się także obsadzając aktorów - tak jak w wypadku Pileckiego, którego zagrał Marek Probosz.

W spektaklu występują też: Marek Kalita, Andrzej Niemirski, Jacek Rozenek, Gabriela Muskała, Jan Monczka, Aleksandra Konieczna, Łukasz Simlat, Magdalena Gnatowska.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji