Pić albo nie pić?
"Obcoholicy" w reż. Abelarda Gizy i Wojciecha Tremiszewskiego w Teatrze Wybrzeżak w Gdańsku. Pisze Grażyna Antoniewicz w Dzienniku Bałtyckim.
Na wielkim ekranie Szekspir duma, ile wziąć za reklamę piwa? Zza ramion wyskakują mu małe pacynki - podpowiadają. Potem dziwnym - ni to piórem, ni gałęzią - zaczyna pisać. Oblicza zyski czy tworzy nowy dramat? Nie wiemy.
Za chwilę pojawia się na scenie w towarzystwie dwóch przebiegłych uciekinierów z kosmosu Trynzeaha i Eptona, którzy postanowili wzbogacić się na sprzedaży alkoholu. William zachęca widzów do picia. Kosmici wędrują przez epoki. Do udziału w niecnym procederze namawiają sławne postacie: Brutusa, Lenina i Elkę, czyli królową Elżbietę. Rozpijają dziecięcą krucjatę. Tylko z troglodytami im się nie udaje. W ślad za obcymi podążają agenci policji intergalaktycznej. Kosmici nie wyglądają groźnie. Epton to czerwony, włochaty stwór z czułkami, robiący na drutach (Monika Robaczewska). Jak widać, w kosmosie płeć nie gra roli. Trynzeah jest bardziej stanowczy. Cóż, mężczyzna (Tomek Okulicz). Spektakl miał być najodważniejszą prowokacją niezależnych artystów walczących z reklamą przemysłu alkoholowego. Czy zamiar się powiódł? Nie do końca. Za wiele w nim dydaktyki i pytań bez odpowiedzi - za mało teatru. Mimo to brawa dla Wybrzeżaka za próbę zmierzenia się z tym niełatwym tematem. Znani kabareciarze: Abelard Giza i Wojciech Tremiszewski stworzyli przedstawienie dowcipne. Pokazali, jak kiepska jest profilaktyka. Jak niewiele mamy pomysłów i propozycji, aby odciągnąć młodzież od picia. Po spektaklu, uczniowie pytani o wrażenia mówili: "Zwykle przychodzi nauczyciel i truje, żeby nie pić wódki. Tu było inaczej".
Kostiumy kosmitów wykonała Iwona Klingier, agentów Jolanta Słoma i Wojciech Trymbulak. Muzyka - Kuba Mańkowski z zespołu Pneume. Spektakl "Obcoholicy" powstał na zlecenie Agencji Polityki Alkoholowej "Eurocarde" w Brukseli, która dała pieniądze.
