Artykuły

Jak nie zdradzać Moliera

Wolność w teatrze realizuje się przez rygor - mówi Jacques Lassalle przed sobotnią premierą "Tartuffe'a" w Teatrze Narodowym w Warszawie. Reżyser związany z Comédie Française zrealizował spektakl z polskimi aktorami w nowym tłumaczeniu Jerzego Radziwiłowicza - z reżyserem rozmawia Joanna Derkaczew z Gazety Wyborczej.

Według niektórych kieszonkowych przewodników w Paryżu są dwa muzea - Luwr dla miłośników malarstwa i Comédie Française dla teatromanów. Różnica polega na tym, że w Luwrze można zobaczyć przekrój wszystkich epok, stylów i prądów. W Comédie Française wydaje się, że czas się zatrzymał. Słynny "dom Moliera" przy rue de Richelieu powstał w 1680 r. i jest dziś jedynym państwowym teatrem we Francji. Sztuki Racine'a, Marivaux, Moliera, Goldoniego od setek lat nie schodzą z afisza, a aktorzy występują w kostiumach rodem z historycznych sztychów.

Reżyser Jacques Lassalle - rocznik 1936, administrator generalny Comédie Française w latach 1990-93 - twierdzi jednak, że teatr, który łączy pamięć i aktualność, nigdy nie stanie się muzeum. Udowadniał to już dwukrotnie, przywożąc do Polski "Mizantropa" w 2000 r. i "Don Juana" w 2003. Teatr Narodowy w Warszawie wypełniał się po brzegi publicznością pragnącą zobaczyć nie tylko "prawdziwego Moliera", ale też Andrzeja Seweryna w rolach tytułowych. Seweryn trafił do zespołu Comédie Française w 1993 r. i szybko stał się jego podporą.

Tym razem polska publiczność zobaczy przedstawienie "Tartuffe albo Szalbierz" Moliera. Reżyser, który "Tartuffe'a" wystawiał wcześniej w Strasburgu (z Gérardem Depardieu) i w Oslo, skorzystał z tłumaczenia Jerzego Radziwiłowicza i przygotował spektakl w dwóch obsadach - warszawskiej i krakowskiej.

Joanna Derkaczew: Jest Pan jednym z niewielu reżyserów, którzy nie muszą wybierać między rekonstrukcją a uwspółcześnieniem Moliera. Jaki jest ten trzeci sposób?

Jacques Lassalle: Jest takie wstydliwe słowo, którego wielu artystów nie lubi. To słowo to "klasyka". Dla mnie warunkiem aktualności jakiegoś dzieła jest pamiętanie o jego przeszłości. Dziś wszyscy zgodzą się, że "Tartuffe" to jedno z największych arcydzieł w historii teatru. A przecież dla współczesnych sztuka była skandalem, prowokacją. Po jej napisaniu Molier na pięć lat stracił prawo do wystawiania. Prowokacyjny wydźwięk pozostał w tej sztuce, trzeba tylko umieć znaleźć dla niego kształt odpowiedni do naszych czasów.

Najłatwiej przebrać aktorów za dzisiejszych polityków czy policjantów.

- Za tajniaków czy członków GPU? Po co? Wielki, klasyczny, uniwersalny teatr przekracza okoliczności szczegółowe i czas, w którym został napisany. Zwraca się do wszystkich w Polsce, w Chinach, w Stanach, we Francji. Można być nowatorskim w strojach z każdej epoki. Pamiętam "Mizantropa", którego graliśmy tu w 2000 r. Graliśmy klasycznie, w estetyce XVII wieku. Ale Celimena nie była kokietką, tylko kobietą, która pragnęła przeżywać swoją miłość naprawdę, która kochała Alcesta, choć nie godziła się na narzucane ograniczenia. Myślę, że pierwszy raz w historii tej sztuki zagrano Celimenę w ten sposób.

Ale czy skandale nie starzeją się szybciej niż kobiety?

- "Tartuffe" jest skandalizujący, choć na czym innym to polega. Za czasów Moliera toczyły się prawdziwe wojny religijne między katolikami i protestantami. Ktoś może zapytać: a co nam do tego? Przecież w dzisiejszej świeckiej Francji pobożność nie otwiera już drogi do władzy. Jednak Molier nie oskarża wcale fałszywych pobożnych, świętoszków manipulatorów. Ci byli i będą zawsze - i w religii, i w polityce czy sztuce. Molier oskarża same religie, ideologie i wszystkich, którzy im bezmyślnie ulegają. Dzisiaj sztuka wywołuje skandal, bo godzi w Orgona, w bogatego, poważanego człowieka, który od własnej żony i dzieci woli szarlatana. Wszystko jest w tekście.

Ten tekst przez ponad 300 lat wystawiono już setki razy. Dlaczego akurat styl Comédie Française jest tym właściwym?

- Tekst Moliera ma nie tylko znaczenie, ale i kolor, tempo. Trzeba o tym pamiętać. Widziałem kiedyś "Don Juana" po polsku w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego. Niczego nie zrozumiałem. Pracując z polskimi aktorami, starałem się nauczyć ich pewnej lekkości, sprawić, by nie grali tak mrocznie. "Tartuffe" jest tragedią, ale najśmieszniejszą, jaką napisano. Oni w zamian dają mi energię, swój doskonały warsztat, wrażliwość. Potrafią grać patetycznie, ale swobodnie czują się też w tym, co fantastyczne, surrealistyczne, oniryczne. Nasz "Tartuffe" nie będzie dokładnie w stylu Comédie Française. Reżyseria to nie sprawa importu-eksportu. Robimy sobie dziecko, które będzie mieszańcem.

A co na to prawowity ojciec Molier?

- To prawda, że Moliera nie wolno zdradzać. To znaczy nie wolno pozwolić, by widzowie się nie śmiali. Nie wolno skracać, wyrzucać scen, próbować, by tekst powiedział co innego, niż jest w nim zawarte. Tekst staje się wtedy pretekstem. Ale aktualności trzeba szukać zawsze. Molier to wielki poeta języka i filozof świata, przede wszystkim jednak to człowiek teatru. On praktykował teatr każdego rodzaju. Jak Charlie Chaplin był największym, najśmieszniejszym i najbardziej tragicznym aktorem swoich czasów. Molier znał tradycję włoską, umiał robić małe spektakle uliczne, gagi, wielkie święta dla króla, komedie muzyczne, obrazy mitologiczne. Umiał też napisać "Don Juana", najbardziej szekspirowską ze swoich sztuk. To połączenie w jedno wszystkich talentów to największa tajemnica całej historii teatru europejskiego.

Czy we współczesnym teatrze widzi Pan taki nurt, który za 300 lat będzie miał swoją Comédie Française?

- Teatry, które chcą być bardzo nowoczesne, prowokatorskie, aktualne, nie dotykają niczego. Z drugiej strony są teatry tradycjonalne, czyli grzeczne, muzealne odtworzenia. To są obce, niezależne światy. Nie ma napięcia ani w nich, ani między nimi. Tymczasem wielki teatr, aby przetrwać, potrzebuje napięcia, uczciwości i uległości. Jeśli zgodzimy się na rygor, odkryjemy wspaniałą wolność. Przymus daje wolność. Sztuka umiera od wolności, a spełnia się w rygorze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji