Artykuły

Odwołanie Morawskiego blisko czy daleko?

Na pytanie, czy obniżenie rangi artystycznej Polskiego i narażenie na szwank wizerunku teatru, jakie dokonały się w ostatnich miesiącach, dają podstawy do odwołania, nie ma jasnej odpowiedzi - pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Rozstanie z dyrektorem Teatru Polskiego rekomendują marszałkowi kluby koalicyjne sejmiku województwa dolnośląskiego. Ale odwołanie go może trwać miesiącami. Zaplanowane na dziś [7.02] zebranie zarządu województwa dolnośląskiego, podczas którego miała zapaść decyzja o ewentualnym odwołaniu Cezarego Morawskiego ze stanowiska dyrektora, nie odbyło się wcale. Zamiast zarządu spotkały się kluby koalicyjne - zarówno Dolnośląski Klub Porozumienie, zrzeszający radnych PO, PSL-u i SLD (zasiadają w nim Ewa Mańkowska, Iwona Krawczyk i Tadeusz Samborski), jak i Dolnośląski Klub Samorządowy (jego członkami są Cezary Przybylski i Jerzy Michalak) zdecydowały się rekomendować zarządowi odwołanie Morawskiego.

Teatr Polski we Wrocławiu. Odwołanie Morawskiego ryzykowne

- Zarząd otrzymał rekomendację w sprawie wszczęcia procedury odwoławczej dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu - powiedział dziennikarzom marszałek Cezary Przybylski.

Zarząd zbierze się w tej sprawie najprawdopodobniej na początku tygodnia. Dlaczego nie zrobił tego dziś? - Nie było kworum - tłumaczy Jarosław Perduta, rzecznik dolnośląskiego marszałka. Niestety, choć rekomendacja klubów jest dla zarządu wiążąca, to na realizację decyzji o odwołaniu trzeba będzie poczekać. Ile? Cała procedura może potrwać kilka miesięcy. Jakie są powody odwlekania decyzji? Zarząd może zdymisjonować dyrektora z czterech powodów - na jego własną prośbę, z powodu choroby, naruszenia przepisów prawa albo odstąpienia warunków umowy. Jednak zdaniem marszałkowskich prawników nie ma twardych podstaw prawnych do takiej decyzji. A w takiej sytuacji jest ryzyko, że sąd cofnąłby decyzję o odwołaniu dyrektora i przywróciłby go na stanowisko.

Podstawę do odwołania zarząd uzyskałby np. w sytuacji, kiedy sąd unieważniłby decyzję o zwolnieniu pracowników, którzy podlegali ochronie związkowej - byli członkami Inicjatywy Pracowniczej. Jednak na takie decyzje trzeba poczekać. Ile? Możliwe, że nawet dwa lata. Zarząd jednak tak długo czekał nie będzie. Być może podstawy do odwołania da kontrola, która już dziś rozpoczęła się w teatrze. Jej wstępne wyniki na biurko marszałka mogą trafić już w środę.

Teatr Polski we Wrocławiu. Odwołanie Morawskiego blisko?

Na pytanie, czy obniżenie rangi artystycznej Polskiego i narażenie na szwank wizerunku teatru, jakie dokonały się w ostatnich miesiącach, dają podstawy do odwołania, nie ma jasnej odpowiedzi. - To są miękkie dowody, nie wiadomo, jak zinterpretowałby je sąd - mówi jeden z marszałkowskich urzędników. - Żeby nie narazić się na ryzyko przegranej sprawy w sądzie, zarząd musi dysponować solidnymi podstawami prawnymi.

Mimo wszystko na wiadomość o rekomendacji dla wszczęcia procedury odwoławczej większość zespołu Polskiego zareagowała brawami. Tomasz Kocuj, aktor Polskiego: - To jest pierwszy sygnał od pięciu miesięcy, że ta sprawa może się wreszcie rozstrzygnąć z korzyścią dla teatru.

Adam Szczyszczaj, również aktor Polskiego: - Nareszcie dostaliśmy zielone światło, na które tak długo czekaliśmy.

Aktor Igor Kujawski, który dzień wcześniej reprezentował Inicjatywę Pracowniczą na spotkaniu z zarządem województwa, jest umiarkowanym optymistą: - To raczej pomarańczowe światło niż zielone. Decyzja kierunkowa, jaką jest rekomendacja klubów, nie jest jeszcze decyzją ostateczną. Czekamy na nią.

Aktorka Dagmara Mrowiec: - Wydaje mi się, że emocje należy tu powściągnąć. Dostaliśmy obietnicę ostatecznej decyzji. A jej nie ma. Boję się, że ta sprawa będzie się przeciągać. Kto wie, czy nie do końca sezonu.

Magdalena Dzięciołowska, przedstawicielka Publiczności Teatru Polskiego we Wrocławiu: - Jasne, Cezary Morawski nie został odwołany. Ale po raz pierwszy mamy pewność, że decyzja, na którą czekamy, odkąd zaczął się nasz protest, się zmaterializuje. Znów wierzę, że mamy szansę na odzyskanie Teatru Polskiego we Wrocławiu, na zachowanie zespołu, który za chwilę mógłby całkiem zniknąć.

Leszek Nowak, przewodniczący teatralnej "Solidarności", jest rozgoryczony, czekał na decyzję o zachowaniu Morawskiego na stanowisku: - Logika nakazuje, że jeśli się powołuje dyrektora w trybie konkursu, należy dać mu szansę na realizację założeń aplikacji. Mam żal do urzędników, że przez tyle miesięcy bawili się z nami w kotka i myszkę. Teatr stał się łupem koalicji politycznej. Urzędnicy mogli nie przyjąć kandydatury Cezarego Morawskiego. Skoro ją zaakceptowali, trzeba było poczekać do końca sezonu. Odwołanie dyrektora w takim momencie to zły przykład dla teatru i dla demokracji. Urzędnicy nie kierują się tu troską o teatr, ale o własne polityczne kariery.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji