Sopot. Brel śpiewany na nowo w Teatrze na Plaży
Jacques Brel, nieżyjący od prawie czterech dekad klasyk francuskojęzycznej piosenki autorskiej, cieszy się w Polsce wielką popularnością. Jego twórczość przypomną młodzi aktorzy.
Teatr Na Plaży, zgodnie z zapowiedziami swojego dyrektora, Michała Grubmana z czasów, kiedy obejmował to stanowisko, rozwija kilka płaszczyzn swojej aktywności. Teatr to jedno, kino - drugie, ale trzecim, równie ważnym filarem pozostaje muzyka. Muzyka specyficzna, taka która będzie pasować na tę niewielką, kameralną, teatralną scenę.
Oto najlepszy przykład tego, co najlepiej sprawdza się w takich warunkach. W najbliższą sobotę w Teatrze Na Plaży będzie można usłyszeć koncert nieśmiertelnych, iście kultowych piosenek Jacquesa Brela w kongenialnym tłumaczeniu Wojciecha Młynarskiego i wykonaniu młodych aktorów - przed mikrofonem staną tego wieczoru: Karolina Arczewska, Paulina Wilczyńska, Paulina Wojtowicz, Piotr Kosewski, Dawid Pelowski, Paweł Pochyluk.
W repertuarze znajdą się tak popularne utwory jak m.in.: "Nie opuszczaj mnie", "Amsterdam", "Cukierki", "Burżuje", "Walc na tysiąc pas", a reżyserem tego wyjątkowego muzycznego spektaklu jest Piotr Kosewski.
Choć utożsamia się go z kulturą francuską, Brel nie był Francuzem, pochodził z francuskojęzycznej rodziny belgijskiej, urodził się na przedmieściach Brukseli. Do Francji wyjechał dopiero jako 23-latek: postanowił poświęcić się całkowicie muzyce, zatrudnił się więc w jednym z paryskich kabaretów, gdzie bardzo szybko dał się poznać jako niezwykle utalentowany kompozytor.
Przełom przyniosła mu napisana i nagrana w 1956 roku piosenka zatytułowana "Quand on n'a que l'amour", za sprawą której stał się wielką gwiazdą w całym francuskojęzycznym świecie.
Od tego momentu wielbiciele zachwycali się każdym kolejnym utworem jego autorstwa - Brel wyspecjalizował się w piosenkach żartobliwych i zaraźliwie przebojowych. W kolejnych latach odbył szereg tras koncertowych po Francji, ale z czasem zaczął także odwiedzać inne kraje.
W latach 60-tych dotarł także za żelazną kurtynę - koncerty w Polsce zapewniły mu wielką popularność nad Wisłą, która trwa w zasadzie do dziś. Sobotni koncert będzie świetnym dowodem na żywotność mitu tego artysty, nieżyjącego już od prawie czterdziestu lat.
--
SOBOTA, 4 lutego, godz. 19, Sopot, Teatr na Plaży, al. Mamuszki 2, bilety: 25 zł-35 zł.