Gołe pośladki Papkina
Siedmiu radnych tarnowskiej AWS złożyło wczoraj wniosek o zakaz wysyłania klas szkolnych na "Zemstę" Fredry w Teatrze im. Ludwika Solskiego. Oburzeni są przede wszystkim sceną, w której Papkin pokazuje publiczności gołe pośladki. Domagają się też sankcji wobec dyrekcji teatru.
"W związku z ostatnią premierą w tarnowskim teatrze, która w szczególny sposób pokazała niekompetencję, nonszalancję przy wydawaniu publicznych pieniędzy oraz arogancję w traktowaniu widza przez dyrekcję tejże placówki, wnosimy o rozważenie celowości dalszego zatrudniania dyrekcji teatru oraz rozważenie, po zasięgnięciu opinii komisji oświaty oraz kultury, zaniechania zbiorowych wyjść szkolnych na spektakl "Zemsty" - napisali radni w oficjalnym wniosku - reakcji na sobotnie przedstawienie - złożonym podczas wtorkowej sesji rady miasta. |
"Jak gdyby listek figowy"
Rajcy żądają ponadto sprawozdania za ostatni rok działalności tarnowskiego teatru oraz przedstawienia opinii komisji kultury i komisji oświaty o spektaklu. Chcą także, by powiązać system finansowania pracy teatru przez urząd miasta z jej akceptacją przez urzędników sfery programowej. - Może te żądania są za ostre - skomentował dla "Gazety" wystąpienie jeden z wnioskodawców, Stanisław Brożek (AWS). - Ale po tym, co zobaczyłem, uważam, że swego rodzaju cenzura obyczajowa jest potrzebna. Szczególnie zbulwersowała mnie scena, gdy Papkin wjeżdża na scenę tyłem na koniu. Jego kostium był taki, że z przodu miał coś jak gdyby listek figowy, a z tyłu jak gdyby przepaskę. Odchylając płaszcz, aktor co chwilę prezentował obnażone ciało.
"Nie był już tak obnażony"
Radny Brożek był na spektaklu z córką. Wczoraj wyjaśniał nam, że - jego zdaniem - zmiana kostiumu Papkina wystarczy, by na spektakl mogły chodzić dzieci i młodzież. Reżyser powinien także zastanowić się nad sceną nieprzyzwoitych - zdaniem radnego - pieszczot. Inscenizacja niespecjalnie mu się podobała: - Widziałem już wiele "Zemst"i były to na pewno nieco lepsze przedstawienia - ocenił. Głównego sprawcy zamieszania - reżysera przedstawienia, a jednocześnie dyrektora teatru - Stanisława Świdra nie było wczoraj w Tarnowie. Pojechał wraz z zespołem, by w Tychach zaprezentować "Moralność pani Dulskiej". Jak się jednak dowiedzieliśmy, już podczas poniedziałkowego przedstawienia dla szkół Jerzy Ogrodnicki (Papkin), miał na sobie dodatkową przepaskę.
- Gwarantuję, że nie był już tak obnażony, jak na premierze - mówiła wczoraj zastępca dyrektora teatru Grażyna Nowak.
"Na co idą pieniądze"
- Mam nadzieję, że nie dojdzie do tego, by z powodu bulwersującego część radnych kostiumu zawieszono spektakl - powiedział nam wysoki rangą urzędnik miejski. - Ale - swoją drogą - radni doskonale powinni wiedzieć, na co idą pieniądze, gdyż to właśnie oni zatwierdzają każdorazowo budżet teatru.
Sprawą wniosku siedmiu radnych AWS zajmie się teraz komisja kultury tarnowskiej rady miejskiej.