Po premierze w teatrze tańca. Kawałek Broadwayu w Kielcach
"Alicja w Krainie Czarów" wg Lewisa Carrolla w choreogr. Elżbiety i Grzegorza Pańtaków w Kieleckim Teatrze Tańca. Pisze Maciej Wadowski w Gazecie Wyborczej - Kielce.
Do radosnej i nad wyraz kolorowej krainy zabierają nas twórcy najnowszego przedstawienia Kieleckiego Teatru Tańca. Spektakl "Alicja w krainie czarów" to bardzo udana adaptacja książki Lewisa Carrolla.
Kielecka adaptacja "Alicji w krainie czarów" w choreografii Elżbiety i Grzegorza Pańtaków nie przenosi dosłownie na teatralne deski dzieła angielskiego pisarza i matematyka. Twórcy pozwolili sobie na odstępstwa od oryginału, ale nie będę zdradzał, w jakich miejscach to nastąpi. Spektakl trzeba po prostu zobaczyć.
Nasz wspólny pobyt z Alicją w zwariowanej krainie czarów mija bardzo szybko. Pierwsza cześć jest bardziej kolorowa i radosna. Przemierzamy m.in. łąkę ze stonogami, świetlikami i kwiatkami. Druga zabiera nas, zwłaszcza po wizycie u Szalonego Kapelusznika, do mrocznych komnat przerażającej królowej kier.
Chapeau bas dla Małgorzaty Słoniowskiej za wspaniale kolorowe kostiumy wykonawców. To dzięki nim możemy wraz z Alicją odbyć niezapomnianą podróż w cudowny świat baśni. Pięknie całość przedstawienia dopełniają intrygujące wizualizacje Jaśminy Parkity, Grzegorza Kaczmarczyka i Bartosza Kruka.
Aktorzy Kieleckiego Teatru Tańca i uczniowie Szkoły Tańca KTT stanęli na wysokości zadania tańcząc do różnych stylów tańca jazzowego. "Alicja w krainie czarów" przyciąga również muzyką. Twórcom udało się bardzo dobrze połączyć muzykę filmową z rozrywkową. Usłyszmy m.in. niezapomnianego Charliego Chaplina.
W najnowszym przedstawieniu Kieleckiego Teatru Tańca powiało trochę nowojorskim Broadway'em. To dobrze, bo "Alicja w krainie czarów" czerpie z tego wszystkiego, co najlepsze w świecie amerykańskiej rozrywki. Nie jest to zarzut, a atut.
Twórcy spektaklu żartowali przed premierą, że "Alicja w krainie czarów" będzie miała największą frekwencję ze wszystkich spektakli Kieleckiego Teatru Tańca i przebije świetny wynik "Dziadka do orzechów". Nie traktujmy tych słów jako żart. Wszak najnowsza propozycja KTT to rozrywka dla całej rodziny. Z pewnością przyciągnie mnóstwo widzów.
Szczerze polecam ten spektakl, chociaż o bilety nie będzie łatwo.