Artykuły

Wykrzyczeć słowa, które bolą

"Hymn do miłości" Agaty Adamieckiej i Marty Górnickiej w reż. Marty Górnickiej w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

Marta Górnicka nie zawiodła. Jej "Hymn o miłości" to kolejny ważny głos w polskim teatrze. Głos prawdziwy i do bólu uczciwy. A przy tym ciągle atrakcyjny formalnie.

Reżyserka ma niebywały słuch społeczny i polityczny. W spektaklu "Chór Kobiet (2010) zajęła się problemami współczesnych kobiet; w "Magnificat" (2011) - rolą kobiety w chrześcijaństwie; w "Requiemmaszyna" (2013) - relacją między językiem a władzą. "Hymn do miłości" to kolejne pole obserwacji rzeczywistości w Polsce i poza jej granicami.

Górnicka zainteresowała się hymnem Polski a właściwie różnymi jego odmianami, pieśniami religijnymi i patriotycznymi, które w różnych okresach były traktowane na zasadzie hymnu, pieśniami, które współorganizowały życie Polaków Nie zawsze - wbrew pozorom - te teksty są budujące. Gorzej, one są pełne okrucieństwa, zła, nienawiści, obskurantyzmu Reżyserka odziera je z patriotycznego sosu, pokazuje w "stanie czystym", buduje z nich sytuacje, w których pokazuje, że wspólnota może być niebezpieczna. Górnicka chce nam powiedzieć, że doświadczenie Polaków nie jest odosobnione. Inne narody mają podobne problemy, różni nas jedynie kontekst.

Spektakle Górnickiej powstają według oryginalnej metody. Jest w tym konsekwentna i ciągle świeża. Każdy jej chór jest inny, choć oparty na muzyce, specyficznej ekspresji głosowej i ruchowej. W spektaklu "Hymn do miłości" nic nam nie przeszkadza, nie odwraca uwagi od słowa wykrzyczanego, wyśpiewanego, wyszeptanego... Ważne, aby chcieć je usłyszeć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji