Artykuły

Szkoda tej legendy na stos

Dyrekcja Teatru Dramatycznego - być może zachęcona niezłym rezultatem montażu poświęconego Borowskiemu - zdecydowała się uczynić krok następny na tej drodze. Tym razem już nie w Sali Prób, ale na scenie głównej, przygotowano wieczór poświęcony Krzysztofowi Kamilowi Baczyńskiemu "I uczyniłeś wybór po wszel­ki świata czas".

Okrągła rocznica śmierci poe­ty mogła stanowić wcale sen­sowne uzasadnienie takiego przedsięwzięcia. Pod warunkiem wszakże, że dysponuje się sce­nariuszem, reżyserem i teatral­ną koncepcją. Tego wszystkiego zabrakło i mieliśmy wątpliwą okazję oglądać dziwowisko, bę­dące osobliwa krzyżówką akademii ku czci a pretensjami awangardowymi. Teatralne działania - za spra­wą reżysera i scenografa w jed­nej osobie, Waldemara Krygiera - polegały na bieganinie akto­rów ku licznym drzwiom, grze świateł i chrypie niewydolnych głośników. Dla uatrakcyjnienia zobaczyliśmy "Poloneza" na jed­ną parą, a także spowite kirem balkony i czarną kurtynę. Wszystkie te sposobiki nie były jednak w stania ukryć nieczy­telności zamysłu ani tym bar­dziej nader skromnych umiejętności recytatorskich aktorów. Zaplątana w to przedsięwzięcia Zofia Rysiówna nie mogła sama wszystkiego powiedzieć, a zdaje się, że byłoby to ze znacznie większym pożytkiem. Oto skut­ki, gdy scenariusz przydatny dla przygotowania imprezy ple­nerowej (np. na Starym Mie­ście) traktuje się jako podstawę spektaklu repertuarowego. Kraksa z Baczyńskim powinna być poważnym dzwonkiem alar­mowym dla dyrekcji teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji