Artykuły

Próba małego ekranu (fragm.)

CORAZ rzadziej wra­cam do pisania o te­lewizji - ale wra­cam. Jest to instytu­cja, bez której można żyć, nie można jednak całko­wicie wyzwolić się spod jej wpływów. Socjologia wiele już na ten temat powiedziała i niejedno jeszcze powie. Po­łowę czasu przeznaczonego na odpoczynek spędzamy przed telewizorem. Czy to nie głupie? Nie znamy połowy filmów wyświetlanych w ki­nach i większości przedsta­wień teatralnych. W repertu­arze telewizyjnym orientuje­my się znakomicie, chociaż nie wszystko, co pojawia się na małym ekranie, zasługuje na uwagę. Myślę, że sama telewizja zabrnęła już w ślepy zaułek i zatraciła kryteria wartości. Zapomniano, co naprawdę ważne, a co tylko niezbędne, albo co złem koniecznym. Niektórym programom roz­rywkowym towarzyszy szum przesadny, zjawiska naprawdę artystyczne mijają bez echa (...)

Inna przygoda spotkała re­alizatorów "Odprawy posłów greckich" Jana Kochanow­skiego. Wielkie dzieło ojczys­tej literatury i rocznicowy charakter realizacji. Zrozu­miała była troska o najlepszy efekt. Nie można jednak osiągnąć dobrego efektu do­bierając wykonawców według klucza sławy i gwiazdorstwa. A tak stało się z "Odpra­wą.. ". Zaproszono najwyżej notowanych i najpopularniej­szych artystów małego ekranu. Każdy jest gwiazdą i osobo­wością. Ale suma indywidu­alności nie gwarantuje odpo­wiedniego poziomu widowiska. Artysta eksploatujący swój talent w kabarecie nie może przeskoczyć nagle w inny kostium i przekonać nas mentorstwem i patosem posła (...)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji