Norweska niespodzianka
WPRAWDZIE OPERA nie jest gatunkiem wymierającym - o czym świadczą liczne i dobrze prosperujące w świecie teatry operowe oraz niemałe rzesze fanów, ale... nowe dzieła operowe nie powstają masowo, a do tego grywa się je rzadko i głównie na festiwalach o współczesnym profilu repertuarowym. Tak więc, pojawienie się na afiszu stołecznego Teatru Wielkiego-Opery Narodowej nowego utworu całkiem nieznanego u nas kompozytora norweskiego może budzić duże zaciekawienie, tym bardziej że nie było go w ogłaszanych wcześniej planach na ten sezon - czeka nas zatem pełna niespodzianka.
Okazało się, że projekt nie jest nowy; niepewne były tylko środki na ten cel. Z pomocą przyszła Ambasada Królestwa Norwegii i znalazł się sponsor (Statoil Polska), realizacja więc polskiej premiery kameralnej opery Henrika Hellsteniusa pt. "Sera" stała się realna. Przygotowali ją, w koprodukcji z Operą Yest z Bergen, polscy artyści: dyrygent Michel Klauza i reżyser Piotr Chołodziński oraz norweski scenograf Rolf Alme. "Sera" to utwór muzyczny o silnych związkach z teatrem dramatycznym; jego premiera odbyła się w Oslo na "Ultima Festiwal" w roku 1990; libretto stworzył brat kompozytora Axel Hellstenius, pisarz i scenarzysta filmowy, który też - co warto przypomnieć - jest autorem scenariusza do polskiego filmu "Edi".
Jednoaktową operę o symbolicznej treści wykonuje 12 muzyków-instrumentalistów i sześcioro chórzystów (którzy pełnią też dodatkową rolę perkusistów); ich partie zaśpiewają u nas gościnnie artyści zagraniczni. Premiera odbędzie się na scenie kameralnej TW 8 listopada o godzinie 17.00; w drugiej połowie sezonu przewidziane są następne - co najmniej trzy - przedstawienia, a w miarę powodzenia spektaklu partie solowe przejmą polscy śpiewacy.