Artykuły

Wielka awantura o kasę na kulturę

Ostro na sesji. Teatromania, Hartowanie Teatrem, Międzygalaktyczny Zlot Superbohaterów - małe są szanse na to, by te cykliczne imprezy odbyły się w tym roku, bo miastu brakuje na nie pieniędzy. Na taki scenariusz nie godzi się grupa mieszkańców, którzy w formie protestu pojawili się na sesji Rady Miejskiej. Było gorąco. Protestujący wręczali radnym BIS worki wypełnione piaskiem. Część radnych daru nie przyjęła - pisze Tomasz Nowak w Życiu Bytomskim.

Od kilku lat w budżecie Bytomia na kulturę rezerwowano około 9 milionów złotych. Tym razem kwota jest podobna, ale nie pozwoli ona na przeprowadzenie wszystkich dotychczasowych przedsięwzięć. Oszczędzać musi zwłaszcza Bytomskie Centrum Kultury odpowiedzialne za przygotowanie większości imprez, a w roku 2017 mające dodatkowo na głowie wielki remont swojego budynku. Dlatego też postanowiono zrezygnować z organizowania Teatromanii, Hartoffania Teatrem oraz Międzygalaktycznego Zlotu Superbohaterów.

Kiedy wieść o tym dotarła do opinii publicznej, rozpętała się potężna awantura. W Internecie zamieszczono chętnie podpisywaną przez internautów petycję, w której domagano się zwiększenia nakładów na kulturę oraz utrzymania wspomnianych wydarzeń. Sprawą zajęli się też radni bytomscy. Omawiali ją na zwołanej jeszcze przed Bożym Narodzeniem grudniowej sesji Rady Miejskiej. Opozycja domagała się dokonania zmian w mającym wówczas jeszcze formę projektu budżecie gminy. Reprezentujący ją rajcowie chcieli też, by oficjalne stanowisko zajął prezydent Damian Bartyla. Nie było go jednak na sesji, a złożona opozycji propozycja spotkania się na rozmowie z dyrektor BCK Iloną Łuczak została odrzucona: - To prezydent podejmuje decyzje, więc z nim chcemy rozmawiać - mówili radni Platformy Obywatelskiej.

Temat powrócił w miniony czwartek, kiedy to zaplanowano sesję budżetową. Na sali obrad zebrała się liczna grupa głównie młodych ludzi. Przynieśli oni ze sobą mające formę płyt nagrobkowych transparenty, na których obwieszczali śmieć kultury w Bytomiu. Na innych transparentach napisano między innymi: "Bytom to nie tylko Polonia", "Kultura nie tylko fizyezna". W ten sposób protestujący nawiązali do krytykowanych przez siebie zapisów budżetowych, wedle których na kulturę zarezerwowano wspomniane 9 mln, a na sport niemal 34 mln oraz do forsowanego przez władze planu zbudowania przy ulicy Olimpijskiej kompleksu sportowego kosztującego 120 mln. Goście mieli jeszcze coś. W trakcie debaty przebiegającej w burzliwej atmosferze, pełnej wzajemnych pyskówek, buczenia, gwizdów, oklasków i tupania, rozdali rajcom rządzącej Bytomskiej Inicjatywy Społecznej worki wypełnione piaskiem. Na workach widniał napis: "Bytom pustynia kulturalna".

Były też słowa, mnóstwo słów Dopuszczeni do głosu przedstawiciele demonstrantów przekonywali, że imprezy, których tym razem może zabraknąć, zapewniają naszemu miastu promocję w całej Polsce, pozytywnie wpływają na jego obraz, przełamują wizerunek Bytomia jako miasta biedy i patologii, a co najważniejsze grupują wiele wartościowych i zaangażowanych osób, gwarantując im dostęp do kultury na wysokim poziomie. W podobnym tonie wypowiadali się radni opozycji. Przekonywali oni, że nawet przy obecnym trudnym budżecie można utrzymać ciągłość Teatromanii i - innych wydarzeń. By to było możliwe, należy przesunąć w budżecie pieniądze chociażby ze sportu, na który zabezpieczono zbyt dużo. - Nie spychajcie kultury na margines - apelował Michał Bieda z PO. W podobnym tonie wypowiadał się jego klubowy kolega Mariusz Wołosz.

Głos zabrała szefowa BCK Ilona Łuczak. Podkreślała ona, że sercem jest z demonstrantami, ale musi się liczyć z faktami, a te są takie, że pieniędzy na imprezy nie starczy. - Już w roku 2016 na Teatromanię pochłaniającą około 600-700 tysięcy złotych nie dostaliśmy dofinansowania z ministerstwa, bo zmieniły się przepisy. Mimo to przygotowaliśmy imprezę, bo nam na niej zależy. W tym roku jest jeszcze gorzej. Zmieniły się zasady rozliczania VAT, na czym sporo stracimy, musimy wywiązać się z kosztownych zobowiązań, spłacamy kredyt i, jakby tego było mało, czeka nas oszacowany na 7 milionów remont budynku, rozpoczynamy go już w kwietniu. Nie ma jednak mowy o likwidowaniu Teatromani, zlotu i innych wydarzeń. Chcemy je jednak zawiesić na rok. To jedyne rozwiązanie - mówiła Łuczak. Zgłosiła ona też chęć spotkania się z bytomianami i porozmawiania o problemie.

- Może wspólnymi siłami udałoby się powołać do życia stowarzyszenie, które wzięłoby na barki ciężar finansowania wydarzeń - sugerowała szefowa BCK.

Z ciekawą propozycją wystąpił rajca Sojuszu Lewicy Demokratycznej Piotr Bula. Powołując się na wyniki kontroli przeprowadzonej w BCK podał on, jak wyglądało zainteresowanie przedstawieniami wystawianymi w ramach Teatromanii. Na wielu z nich frekwencja rzeczywiście była bardzo wysoka (zdarzało się tak, gdy na scenie występowali znani aktorzy grający w raczej tradycyjnym repertuarze), ale często też dochodziło do sytuacji kuriozalnych. Były bowiem przedstawienia, które oglądało mniej ludzi, niż w nich występowało. Na jeden ze spektakli (tak zwanych teatrów offowych) sprzedano jeden bilet, innym razem na widowni nie pojawił się nikt. Dane te protestujących nie przekonywały. - Zmieńmy sposób organizowania Teatromanii, skróćmy czas jej trwania lub przygotowujmy ją co dwa lata, a pojawią się oszczędności - namawiał Bula.

Na zarzuty opozycji i protestujących odpowiadał też prezydent Bartyla. Przypomniał on, że zawarte w budżecie 9 mln na kulturę to nie wszystko, bo od lat zgodnie z jego pomysłem finansowaniem imprez kulturalnych zajmują się też spółki gminne.

- Kultura jest dla mnie ważna, nie bagatelizuję jej - zapewniał Damian Bartyla. Ku zaskoczeniu wszystkich stwierdził też, że nie jest jeszcze przesądzone, że wspomnianych wydarzeń zabraknie w tym roku. - Przeanalizujemy sprawę, podyskutujemy o niej jeszcze - mówił.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji