Artykuły

Lekcja języka wszechpolskiego

"Mosdorf. Rekonstrukcja" Beniamina B. Bukowskiego w reż. autora w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Iwona Torbicka w portalu kulturaupodstaw.pl.

W spektaklu "Mosdorf. Rekonstrukcja" wcale nie chodzi o to, żeby przybliżyć widzom postać Jana Mosdorfa, przywódcy Obozu Narodowo-Radykalnego na przełomie lat 20. i 30. XX wieku, antysemity, który w obozie koncentracyjnym ratował Żydów. To tylko pretekst do ukazania, jak niebezpieczny jest ruch narodowo-katolicki, który w Polsce ma się coraz lepiej.

Spektakl, który w Teatrze Nowym w Poznaniu wyreżyserował - według własnego tekstu - Beniamin M. Bukowski, wpisuje się w teatralną publicystykę, opartą na dobrym tekście, który czasem jednak nie znajduje przełożenia na język teatru. Tekst, oparty na fragmentach biografii Jana Mosdorfa, w którą wplecione zostały wypowiedzi m.in. Jarosława Kaczyńskiego oraz internautów, komentujących aktualną sytuację polityczną w naszym kraju, jest ostry i momentami - prowokacyjny.

Zestawienie ze sobą Mosdorfa i Hitlera wydaje się odważne i mocne, choć nie jest pozbawione racji. Żeby jeszcze wzmocnić efekt reżyser zastosował zabieg, polegający na ingerencji "widza" w działania na scenie. Tym widzem, oburzonym postawieniem obok siebie Hitlera i polskiego endeka, jest sam reżyser, który zarezerwował dla siebie rolę Polaka "lepszego sortu", takiego co to staje się agresywny, kiedy nazywa się po imieniu niewygodne dla niego fakty. Jeśli ktoś, nawet pobieżnie zapozna się z życiem Mosdorfa nie będzie mieć żadnych wątpliwości, że założyciel Młodzieży Wszechpolskiej, Niemców co prawda nie znosił, ale z rasistowską i antysemicką ideologią było mu po drodze.

Reżyser jako "możliwy widz", wsadza kij w mrowisko - kto wie, może podczas któregoś z kolei spektaklu odezwą się z widowni głosy poparcia dla wygłaszanych przez niego kwestii. A wtedy strach się bać, przedstawienie może się przeistoczyć w realne starcie zwolenników i przeciwników idei nacjonalistycznych. Podobnie prowokacyjną rolę pełni lekcja polskiego języka, która ma wciągnąć widzów w rozważania na temat "być" i "mieć" - tyle tylko, że owe rozważania snute są pod z góry przygotowaną tezę: Polska jest dla Polaków, obcokrajowcy nie mogą mieć tu swojej ojczyzny. Takich momentów, kiedy wypowiadany przez aktorów tekst ma drażnić publiczność, wzbudzać w niej jakąś reakcję - jest znacznie więcej. Cały czas pochylam się nad bardzo dobrym, przemyślanym tekstem, pisanym przez kogoś, kto ma nawyk "drążenia" tematu - głęboko i coraz głębiej. Na poziomie dyskursu wszystko układa się znakomicie.

Co zatem sprawia, że na scenie czegoś jednak brak, coś nas denerwuje, drażni. Wpisany w teatralną rzeczywistość tekst staje się miejscami nachalnie propagandowy, pozbawiony niuansów. Dlaczego?

Myślę, że jedną z przyczyn jest próba opowiedzenia o zagrożeniach, jakie niesie katolicki nacjonalizm i fanatyzm, językiem do granic wypełnionym emocją i krzykiem. Ze sceny pada wiele ważnych słów, ale poza słowami, niewiele jest działań teatralnych.

W zapowiedzi spektaklu czytamy: "Biografia Jana Mosdorfa zbudowana jest na sprzecznościach: ratujący Żydów antysemita, zaangażowany w brutalną działalność polityczną błyskotliwy doktor filozofii, twórca faszyzującego ruchu sprzeciwiający się hitleryzmowi, człowiek w chwilach politycznego zagrożenia porzucający swoich ideologicznych towarzyszy, by później oddać życie w obronie innych. Czy wyznając ideologię opartą na wykluczeniu i przemocy, można okazać się w krytycznym momencie przyzwoitą jednostką? Czy da się sprowadzić ludzkie poglądy i czyny - zwłaszcza, gdy są względem siebie sprzeczne - do wspólnego mianownika? Czy każda biografia składa się tylko z czerni i bieli?". No właśnie - rzecz w tym, że na scenie obraz Mosdorfa jest raczej jednobarwny, znakomicie zagrane przez Łukasza Chrzuszcza (Mosdorf) sceny fanatycznego przemówienia Mosdorfa na wiecu Młodzieży Wszechpolskiej, nie mają swojego odpowiednika w scenach, budujących jego drugie "ja". Sprzeczność ludzkich poglądów, rodzaj wewnętrznego, psychicznego rozdarcia, wyraziście symbolizują elementy scenografii (Katarzyna Stochalska), opartej na dwóch oddzielnych platformach, zwieńczonych gigantycznymi lustrami, w których w kulminacyjnych momentach, odbija się widownia. Widownia, która może stać się niebezpiecznym tłumem, może dać się ponieść fanatyzmowi przywódcy i agitacji, zachęcającej do oczyszczenia Polski z nie-Polaków, nie-katolików i tych, którzy myślą inaczej, niż nakazuje status patrioty-narodowca. Okrzyki "Polska dla Polaków" kojarzą się jednoznacznie, są prostą kopią zwrotu "Deutschland den Deutschen" ("Niemcy dla Niemców"), którym naziści rozprawiali się z obcokrajowcami.

Na scenie gęsto i duszno od słów, których się boimy. Bóg, Honor i Ojczyzna - ulubione hasło współczesnej Młodzieży Wszechpolskiej, skandowane wszędzie tam, gdzie się pojawi, brzmi tu jak zapowiedź końca świata. Świata, opartego na wolności poglądów i sposobów życia. Świata, który po 89 roku stał się naszą codziennością. W kraju, który traktowaliśmy, jak własny. Teraz zawłaszczają go ci, którzy chcą go skroić na swój wzór i podobieństwo. Polonez Wojciecha Kilara z "Pana Tadeusza", który pojawia się w zaskakującym kontekście, brzmi jak dzwon na trwogę. Świetnym zabiegiem są projekcje wideo (Michał Jankowski), kładące się na aktorach, stapiające ich ze słowami (Żyd) i symbolami (swastyka, gwiazda Dawida, sierp i młot).

Spektakl jest aktorskim popisem Łukasza Chrzuszcza, ale brawa należą się wszystkim aktorom: Antoninie Choroszy, Gabrieli Frycz, Pawłowi Binkowskiemu, Tadeuszowi Drzewieckiemu, Radosławowi Elisowi i Januszowi Grendzie. To trudny spektakl, nie tylko dla widzów, także dla nich samych. Bo zawsze najtrudniej mówić o tym, co boli tu i teraz. Szczególnie wtedy, gdy ból się nasila, a skutecznego lekarstwa ciągle nie ma. Wiem już, czego najbardziej brakuje mi w spektaklu, choć nie jest to zarzut pod adresem reżysera. Brakuje mi nadziei.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji