Bydgoszcz. Koncerty Sylwestrowo-Noworoczne ze Stuhrem
Uroczyste koncerty na koniec roku to specjalność Opery Nova. W tym roku publiczność bawiła się nie tylko przy operowych klasykach, ale również hitach z Opola i przebojach disco.
- Wieczór zaczynamy z wysokiego C. Będzie Mozart, Verdi, Donizetti. Proszę więc zapomnieć o troskach i po prostu świetnie się bawić - zapraszał na pierwszy muzyczny blok prowadzący galę aktor Maciej Stuhr.
W tej części wieczoru publiczność mogła usłyszeć m.in. fragmenty "Don Carlosa", "Wesela Figara" czy popisową arię Elwiry z "Ernaniego". Program, jak co roku, zawierał nie tylko chętnie słuchane, najpiękniejsze fragmenty operowe - arie i duety, ale też najpopularniejsze melodie z operetek, muzykę filmową i przeboje musicalowe. Znalazła się w nim m.in. muzyka Cole'a Portera - "Wunderbar" z musicalu "Kiss me Kate". Efektowną aranżację zyskał utwór "Your Song", który w filmie "Moulin Rouge" wykonuje Ewan McGregor. Jednym z przebojów koncertu okazał się na pewno "Big Spender" znany najbardziej z wykonania Shirley Bassey i filmu "O mały głos". Natomiast w świat jazzu lat 60. przeniósł publiczność "Soul Bossa Nova" Quincy Jonesa.
Sebastian Gonciarz, realizator m.in. musicalowych show w teatrze Roma, zapowiedział, że na sylwestrowe koncerty w Bydgoszczy przygotowuje utwory, jakich nigdzie indziej w salach operowych usłyszeć nie można. Dotrzymał słowa. Wrócił do konwencji polskich festiwali. Jeden z bloków muzycznych był poświęcony przebojom z Opola lat 80. Widzowie bawili się m.in. przy piosence grupy Bolter "Daj mi tę noc". Nie brakowało też disco. Hitem było wykonanie "Y.M.C.A." - popularnego utworu amerykańskiego zespołu Village People, który stal się przebojem w styczniu 1979 r.
Stuhr podkreślał ogrom pracy, jaki Opera Nova włożyła w przygotowanie koncertów. - Pracuje tu tyle ludzi, że na koncert o godz. 16 muszę przyjść o 13.30, by zdążyć się ze wszystkimi przywitać - mówił.
Rzeczywiście, co roku koncerty sylwestrowe to wielkie logistyczne przedsięwzięcie, które angażuje najlepszych realizatorów i wszystkie operowe zespoły. Dźwięki i obrazy zmieniają się w rekordowym tempie. Ekipa ma czasem zaledwie kilka chwil na zmianę dekoracji, a tancerze i soliści na zmianę stroju.
- Z robieniem efektownych widowisk jest jak z jazdą samochodem. Można jechać bezpiecznie, ale ciekawie robi się, kiedy można dodać więcej gazu. Oczywiście można się rozbić, ale tylko ostra jazda sprawia kierowcy prawdziwą satysfakcję - mówią o przygotowywaniu koncertów sylwestrowych ich realizatorzy. W tym roku satysfakcję na pewno mieli.