Artykuły

Przewrotnie o mechanizmach władzy

Rewolucja zwierząt jest symbolem mojej osobistej bezradności wobec tego, co się dzieje dookoła — mówi Giovanny Castellanos, reżyser nowego spektaklu Teatru im. S. Jaracza.

Rewolucja zwierząt jest inspirowana słynnym Folwarkiem zwierzęcym George'a Orwella. Skąd pomysł na taki spektakl? — Ten tekst powstał z bardzo osobistej potrzeby, krzyku, powiedzenia czegoś więcej — wyjaśnia Giovanny Castellanos, reżyser. — Zawsze Milcząca Kura [w tej roli Irena Telesz-Burczyk] jest takim obrazem naszego społeczeństwa, karmiona okruszkami, przesuwana, nie ma nic do powiedzenia. To też symbol mojej osobistej bezradności wobec tego, co się dzieje dookoła. Ważny jest głos nas wszystkich. W tym spektaklu mamy możliwość, by wyrazić siebie.

W folwarku zwierzęcym upłynęło już trochę lat od przewrotu. Czworonogi pod rządami Wieprza Alfa wiodą spokojne, pracowite życie, prowadzą gospodarstwo bez udziału ludzi, za to współpracują z nimi w kwestii maszyn i innych rzeczy, których nie potrafią wyprodukować. Wieprz Alfa jest przekonany, że znów wygra wybory, bo zapewnił mieszkańcom ciepłą wodę w kranie.

Jednak pojawia się inny kandydat — Wieprzek z Zakrzywionym Ogonkiem — który mówi zwierzętom, że nie są wolne, bo ciągle współpracują z ludźmi, że nadal nie rozliczono poprzedniej rewolucji i straszy je różnymi zagrożeniami. Dzięki obietnicom i eskalacji strachu wygrywa wybory. Następnie zrywa kontakty z ludźmi, potem nie chce dać schronienia bezbronnym zwierzętom leśnym, które uciekają przed pożarem i lekceważy Białego Kruka apelującego o pokój i pomoc potrzebującym. Po fazie rozdawania jedzenia nadchodzi czas problemów z zapewnieniem bezpieczeństwa i żywności...

— Jeżeli się komuś obrzydza, ciągle mówi, że jest źle, koryto w ruinie, wszystko jest do bani, a zwierzęta nie zastanawiają się na tym za bardzo, to one zaczynają w to wierzyć — mówi Marcin Kiszluk, który gra Wieprzka z Zakrzywionym Ogonkiem. — Poza tym, odpowiednio nastawione, zaczynają patrzeć inaczej, jak się zachowuje Wieprz Alfa. Z kolei moja postać im mówi, że teraz będzie lepiej, w końcu spichlerz będzie do połowy pełny, bo cały czas jest do połowy pusty. Ale też wymyśliła sobie, iż ma misję, i to jest niebezpieczne.

— Chcemy pokazać pewien mechanizm władzy — dodaje Marcin Tyrlik, sceniczny Wieprz Alfa. — Być może, jak na początku zacząłem rządzić, byłem jak Wieprzek z Zakrzywionym Ogonkiem. Ale czas długoletnich rządów sprawił, że kompletnie oderwałem się od rzeczywistości. Jestem wręcz zdziwiony, że może ktoś być niezadowolony, przecież mi jest dobrze.

— Ten spektakl jest ostry w swojej wymowie, ale ma nas skłonić do myślenia. Nie opowiadamy się po żadnej stronie, opowiadamy po prostu historię — kończy reżyser.

→ Teatr im. S. Jaracza w Olsztynie (ul. 1 Maja 4, scena duża), premiera 30 grudnia, godz. 19.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji