Artykuły

Muzyka odtańczona mimiką

Najnowsza wideoinstalacja miała premierę latem, podczas berlińskiego festiwalu tańca. Potem film Katarzyny Kozyry oglądali widzowie we Francji; wreszcie trafił do Polski. Od dziś prezentuje go Teatr Rozmaitości. "Faces" ("Twarze") są kolejnym znakomitym przedsięwzięciem artystki: sprawdzianem, czy i jak taniec uwidoczniony jest w twarzy - pisze Monika Małkowska w Rzeczpospolitej.

Kozyra umieściła na głowach kilkunastu tancerzy mikrokamery rejestrujące ich twarze w zbliżeniach podczas tańca.

Film trwa tylko 12 minut, ale odnosi się wrażenie, że nie ma końca. Emitowany non stop na pięciu wielkich ekranach ustawionych w koło, "przepływa" zgodnie z ruchem zegarowej wskazówki z jednego pola na następne.

Oglądającemu wydaje się, że stoi pośrodku kręgu utworzonego przez wirujące w tańcu osoby. W kadrach widać tylko twarze. Ale wiadomo od razu, że portretowani poruszają się zgodnie z charakterem muzyki, której zresztą prawie nie słychać. Pełny dźwięk wyłapuje się dopiero po założeniu słuchawek. Autorce zależało na tym, żeby muzyka nie narzucała się publiczności. Chciała, żeby grymasy, układ włosów, ruchy powiek same "odtańczyły" melodię.W filmie wzięła udział m.in. Carla Fracci, nestorka baletu klasycznego, dyrektorka Baletu Rzymskiego. Choć niezbyt młoda, magnetyzuje ekspresją mimiki. Oblicze primabaleriny co chwilę niknie pod falą ciemnych włosów. Gdy wyłaniają się jej ruchliwe usta, wydaje się, że śpiewa lub przemawia do widowni. Wymowne też są oczy, raz szeroko rozwarte, to znów opuszczone w dół. Zdaje się, odtwarza rolę z greckiej tragedii - tymczasem to układ Isadory Duncan.

Zupełnie inaczej "tańczy" oczami młoda piękność o wyglądzie gejszy. W tle słychać muzykę pobrzmiewającą dalekowschodnimi rytmami, ale zmiksowaną z zachodnim brzmieniem. Twarz jest prawie statyczna. Tylko oczy, podkreślone mocnym makijażem, poruszają się w ślad za ruchami ramion. Pełne gracji, zarazem bezwstydnie uwodzicielskie.

W tym międzynarodowym "zespole" znalazła się Magda Cichowicz. Śliczna, krótkowłosa blondynka. Tylko jej głos można usłyszeć. "Zrobię to jeszcze raz" - oznajmia, niezadowolona z wykonania "łabędziej" wariacji ze słynnego baletu. I widać to w jej twarzy.

Pokaz do 30 marca w godz. 18 - 21

Koproducenci TR Warszawa, Hebbel am Ufer, Berlin, Centre National de la Danse, Paris, Theorem, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji