Artykuły

O tym, jak system może zniszczyć człowieka

Za nami niewiele ponad trzy miesiące nowego sezonu artystycznego, a „Kochanowski" wystawia już piątą premierę podczas tego okresu. Jej inspiracją stał się scenariusz Agnieszki Holland i Andrzeja Wajdy do głośnego filmu tego drugiego — Bez znieczulenia.

Owa produkcja była dotkliwym, bolesnym obrazem człowieka, który w mgnieniu oka stracił dorobek życia, staczał się coraz niżej w hierarchii zawodowej, a jego życie prywatne rozsypało się. — Jest to gorzka opowieść o upadku człowieka, upadku, którego każdy z nas może doświadczyć, niezależnie od czasu i systemu, w którym żyje. Dzięki temu możemy zobaczyć, jak to jest, kiedy ludzie zaczynają szczuć się nawzajem, i co w dzisiejszych czasach media mogą zrobić z człowiekiem — tłumaczy Ratajczak podkreślając, iż choć on pokazuje inteligenta, wykładowcę, dziennikarza i niejako celebrytę w jednym, to nie jest spektakl wyłącznie o kimś z wyższych sfer. — To może spotkać każdego z nas. Wszyscy przecież żyjemy w dość nieciekawych czasach. Każdy może odczuwać niepokoje tego świata, który może się niespodziewanie zawalić — zaznacza twórca, który ponownie sięga po ważne, społeczno-polityczne tematy, pokazując historie zwykłych ludzi uwikłanych przy tym w skomplikowane sytuacje osobiste.

Podkreśla przy tym, że historia pokazuje przyczyny upadku jednostki, którymi mogą się stać splot niekorzystnych okoliczności, zakulisowe działania polityczne i zwykła ludzka niechęć — to zagadnienie uniwersalne i aktualne bez względu na czas i miejsce.

Przypomina ono też, że choć punktem wyjścia jest film Wajdy, nie jest to jednak adaptacja, wierne przeniesienie bohaterów i sytuacji ze scenariusza na scenę. Razem  z autorem tekstu Piotrem Rowickim tworzą bowiem nowe postaci i umieszczają je w nowych kontekstach. — Sztuka ta nasycona jest współczesnością i może być ciekawa również dla tych, którzy widzieli film. Wajda i Holland zderzyli się z systemem komunistycznych, a my też przecież zderzamy się z różnymi systemami. Pokazujemy, jak system może zniszczyć człowieka — zaznacza Ratajczak i zwraca uwagę, na bardzo ascetyczną scenografię. — Praktycznie wszystko co się dzieje, dzieje się w relacjach międzyludzkich — tłumaczy. — To jest też dramat postaw. Główny bohater zderza się z różnymi: pragmatyczną, nonkorformistyczną, rewolucyjną. Nie rozumie też w ogóle dlaczego jest szczuty — wylicza.

Co ciekawe postać głównego bohatera była wzorowana na kilku osobach, w tym m.in. Ryszardzie Kapuścińskim czy Krzysztofie Millerze, czyli dziennikarzu, fotoreporterze wojennym, który popełnił samoboójstwo kika miesięcy temu. — Mój bohater to człowiek, który dużo wie, dużo przeżył i nagle spotyka go coś, czego nie mógł się spodziewać. Zaczyna się prawdziwy dramat w życiu zawodowym i prywatnym — tłumaczy grający główną rolę Paweł Pabisiak. — Na jego przykładzie możemy zobaczyć, jak czuje się człowiek zaszczuty, którego całe życie w krótkim momencie legło w gruzach. Zaczyna walić się cała jego życiowa układanka i wszystko po kolei się rozsypuje — wyjaśnia i  i nie kryje, że ta rola nie należy do łatwych. — Trudna jest też prywatnie. Mierzę się z tak dużym i tak poważnym zadaniem po raz pierwszy — zaznacza  grający gościennie w Opolu aktor.

Poza nim w Bez znieczulenia występują także: Cecylia Caban, Karolina Kuklińska, Arleta Los - Pławszewska, Łukasz Schmidt, Michał Świtała i Jędrzej Wielecki. Choreografią zajmuje się Arkadiusz Buszko, a scenografią Kaja Migdałek

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji