Artykuły

"Zemsta nietoperza" już po premierze. Operetka zrealizowana z rozmachem

"Zemsta nietoperza" Johanna Straussa w reż. Andrzeja Bubienia w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Pisze Anna Dycha w portalu bialystokonline.pl

Pełna przepychu, widowiskowego tańca, ze scenografią inspirowaną wiedeńską secesją. "Zemsta nietoperza" to najnowsza produkcja Opery i Filharmonii Podlaskiej. Premiera operetki odbyła się w piątek (9.12).

"Zemsta nietoperza" Johanna Straussa syna uznana została za jedną z najsłynniejszych wiedeńskich operetek. Skomponowana w rekordowo szybkim czasie, bo w ciągu sześciu tygodni, po premierowym wystawieniu na scenie Theater an der Wien zdobyła wszechświatową sławę. Niejednokrotnie nazywa się ją jednym wielkim tańcem, muzyka jest tu bowiem przepojona rytmem tanecznym. Polska wersja "Zemsty nietoperza" posiada dodatkowy atut w postaci znakomitego, błyskotliwego przekładu Juliana Tuwima.

Secesja i taniec na scenie

Białostocka inscenizacja w reżyserii Andrzej Bubienia jest zrealizowana z rozmachem, z dbałością o detal i w oparciu o nowoczesne środki wyrazu. Twórcy są wierni oryginałowi, ale akcję operetki przenieśli w czasy secesji. Scenografię stworzył Paweł Dobrzycki, który współpracował przy realizacji spektakli "Straszny dwór", "Korczak", "Upiór w operze", "Skrzypek na dachu" i "Traviata". Motywem powtarzającym jest postać kobiety z pomarańczowymi lampionami. Mamy też secesyjne panele. Scenograf zdecydował się na pewne współczesne przetworzenie stylu fin de sicle. Całości dopełniają wizualizacje, w których pojawiają się secesyjne, roślinne wzory, portrety kobiet z epoki, ale też nietoperze czy mężczyźni prężący muskuły.

Produkcję Opery Podlaskiej wyróżnia też warstwa choreograficzna, za którą odpowiada Jarosław Staniek. W wielu momentach tancerze towarzyszą solistom na scenie. Odtwarzają partie instrumentów czy głos chóru. Najbardziej widowiskową częścią spektaklu jest bal u księcia Orłowskiego (dwuznaczność postaci podkreśla obsadzenie w tej roli kobiety).

Podczas premiery zaśpiewali soliści: Ewa Vesin (Rozalinda), Maria Rozynek-Banaszak (Adela), Tomasz Rak (Eisenstein), Adam Zdunikowski (Alfred), Anna Bernacka (Książę Orłowski), Dariusz Machej (Frank), Arkadiusz Anyszka (Dr Falke), Tomasz Piluchowski (Dr Blind) oraz Karolina Kuklińska (Ida). Wystąpili także Ryszard Doliński (Frosch) - aktor Białostockiego Teatru Lalek i Rafał Supiński (Adiutant).

Intryga, walce i polki Straussa

Największą siłą "Zemsty nietoperza" jest muzyka Straussa, a jej pierwszoplanowym bohaterem wiedeński walc. Najczęściej możemy go usłyszeć w akcie drugim, czyli na balu. Rozbrzmiewają też polki. Dowcipne, intrygujące libretto wciąż wywołuje śmiech widowni. Może ona obejrzeć brawurową komedię pomyłek.

Wzięty finansista, skazany przez sąd na karę więzienia - Gabriel von Eisenstein, postanawia ostatni dzień swojej wolności spędzić na balu wydanym przez księcia Orłowskiego. Zarówno on, jak i jego żona Rozalinda oraz ich pokojówka Adela zostają wciągnięci w intrygę misternie zaplanowaną przez doktora Falka - przyjaciela Eisensteina. Impreza jest w istocie pretekstem do ośmieszenia Eisensteina, który rok wcześniej podczas zabawy karnawałowej porzucił Falka w centrum Wiednia, zmuszając go do powrotu do domu w stroju nietoperza.

Białostockiej widowni operetka się podobała - nagrodziła bowiem jej premierowe wystawienie owacją na stojąco.

Najbliższe spektakle "Zemsty nietoperza" 10, 11, 16, 17 i 18 grudnia na dużej scenie Opery i Filharmonii Podlaskiej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji