Artykuły

Włochy. Owacje po "Madame Butterfly" w La Scali w Mediolanie

14 minut trwała owacja po wystawieniu w środę w mediolańskiej La Scali opery "Madame Butterly" Giacomo Pucciniego. Spektakl w reżyserii pochodzącego z Łotwy Alvisa Hermanisa rozpoczął nowy sezon w słynnym teatrze.

Orkiestrę poprowadził Riccardo Chailly. To on zdecydował, że wystawiona zostanie oryginalna wersja opery, pochodząca z 1904 roku, która została wówczas wygwizdana w La Scali.

- Ze 112-letnim opóźnieniem wartość "Madame Butterfly" została uznana - powiedział dyrygent po trzygodzinnym spektaklu, uznanym przez włoskie media za wielki sukces. Maestro dodał, że powrót do tamtej wersji dzieła był "obowiązkiem wobec Pucciniego".

Na zakończenie opery z widowni rzucano na scenę kwiaty dla dyrygenta i dla sopranistki Marii Josc Siri z Urugwaju oraz wykonawców pozostałych ról: Annalisy Stroppa, Bryana Hymela i Carlosa Alvareza. Wysoko oceniono reżyserię przedstawienia, a także scenografię, nawiązującą do tradycyjnego teatru japońskiego, kabuki.

Kryzys rządowy we Włoszech sprawił, że udział w przedstawieniu odwołał prezydent Sergio Mattarella. Nie przybyli także oczekiwani ministrowie ustępującego rządu oraz szef Senatu Pietro Grasso.

W loży królewskiej na specjalne zaproszenie dyrekcji teatru zasiadło czworo mieszkańców terenów, zniszczonych przez niedawne trzęsienie ziemi w środkowych Włoszech.

Przybył również były król Hiszpanii Juan Carlos.

Długie brawa po zakończeniu opery rozległy się także w mediolańskim więzieniu San Vittore, dokąd, jak co roku, transmitowano spektakl.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji