Artykuły

Będzie drugi teatr?

Bydgoszczy potrzebna jest druga scena teatralna. Co do tego nie ma wątpliwości. Czy jednak stowarzyszeniu Fides uda się reaktywować znajdujący się przy ul. Grodzkiej Teatr Kameralny? Wydaje się, że nie - pisze Mikołaj Rogoziński w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.

Ostatnim dzierżawcą budynku była Opera Nova. Od początku lat 90. (Teatr Kameralny zamknięto w 1988 roku ze względów bezpieczeństwa) do zeszłego roku mieściła się tam jej rekwizytornia. - Nie mamy już nic wspólnego z tym budynkiem - mówi dyrektor Opery Maciej Figas. Pustym budynkiem obecnie interesują się środowiska kulturalne. - Od dawna myślimy o rekonstrukcji drugiej sceny teatralnej - mówi dyrektor Teatru Polskiego Adam Orzechowski.

Powołane 6 marca Stowarzyszenie Kultury Teatralnej Fides, też ma pomysł na ożywienie budynku i jego okolicy. - Chcielibyśmy stworzyć profesjonalny teatr dramatyczny, który w swoim repertuarze uwzględniałby spektakle o charakterze muzyczno-musicalowym - mówi Adam Krokowski, pomysłodawca projekty. Nie wszyscy podzielają jednak entuzjazm członków stowarzyszenia. - Ten budynek to jedna wielka ruina - twierdzi poeta i satyryk Zdzisław Pruss. - Żeby Fidesowi udało się zrealizować założony plan, musiałoby dysponować wielkimi pieniędzmi. Wierzę jednak w cud, który pozwoli im na jego reaktywację - dodaje.

Zdaniem Teresy Wądzińskiej, wieloletniej bydgoskiej aktorki druga scena jest w naszym mieście niezbędna. - Dzięki niej wzrosłaby ranga Bydgoszczy. To wspaniale, że ktoś wreszcie na poważnie zainteresował się budynkiem dawnego Teatru Kameralnego - uważa.

Dla porównania w Białymstoku istnieją aż trzy sceny oraz szkoła teatralna. 400-tysięczne miasto, takie jak Bydgoszcz powinno mieć dwie sceny.

Stowarzyszenie Fides chciałoby nie tylko reaktywować Teatr Kameralny, ale również powołać przy nim szkołę aktorską. - Największą korzyść mieliby z tego młodzi aktorzy, którzy szybko zyskaliby doświadczenie oraz publiczność, która wreszcie miałaby prawo wyboru miejsca spektaklu - mówi Krokowski.

Na razie jednak to tylko plany i życzenia. Sytuacja prawna obiektu jest bowiem tak skomplikowana, że może zniechęcić do działania największych entuzjastów teatru. Formalnie budynek jest własnością Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu. Negocjuje on przekazanie obiektu Bydgoszczy w zamian za umorzenie długów wojewódzkiego szpitala im. Biziela. Jeśli nawet doszłoby do w miarę szybkiego przekazania (mówi się, że nastąpi to dopiero w czerwcu), to i tak swoje zdanie na temat przeznaczenia i funkcji nieruchomości wyrazić musi prezydent Bydgoszczy i rada miasta. - Na razie nie ma co rozważać, komu ewentualnie przekazalibyśmy budynek - mówi dyrektor wydziału kultury i promocji miasta UM Mariusz Krupa. - Fides posiada już osobowość prawną, ale nadal nie zaprezentował konkretnych posunięć. Nie wiadomo, jakim kapitałem dysponuje.

A budynek wymaga kapitalnego remontu. Odbudowana musi być i scena, i widownia. Szacuje się, że koszt renowacji może pochłonąć 5 milionów złotych, choć w opinii części sceptyków ta kwota i tak jest zbyt niska. Krokowski jest pewien, że pieniądze da Ministerstwo Kultury i Unia Europejska. - Jak tylko wyjaśni się kwestia właściciela nieruchomości, zaczniemy działać - uważa pomysłodawca. Niepewność w tej sprawie jeszcze potrwa, gdyż nie można wykonać oficjalnej wyceny kosztów, dopóki budynek nie będzie należał do miasta. Sytuacja formalna obiektu to obok finansów największy problem. - Dlatego nie wróżę sukcesu Fidesowi - twierdzi Adam Orzechowski. - Problem własności budynku i brak konkretnych działań ze strony stowarzyszenia stawiają pod znakiem zapytania powodzenie sprawy.

Czas płynie na niekorzyść Fidesu. Jeśli stowarzyszenie nie wpłynie na poczynania polityków, którzy między sobą rozgrywają sprawę przekazania budynku dla Bydgoszczy, poniesie porażkę. Po jesiennych wyborach samorządowych niewielu polityków będzie interesowało się losem Teatru Kameralnego. Jeżeli stowarzyszenie myśli o sukcesie, powinno wykorzystywać zachęcające sygnały ze strony władz. - Jeżeli tylko będzie taka potrzeba, to pomożemy, w czym tylko będziemy mogli przy realizacji tego przedsięwzięcia - twierdzi poseł Tomasz Markowski z Prawa i Sprawiedliwości. Ważne, by zachęcić do wsparcia również innych polityków, przede wszystkim radnych.

Nie ulega wątpliwości, że warto utworzyć drugą scenę teatralną w Bydgoszczy. Byłaby ona naturalnym uzupełnieniem dla Teatru Polskiego. Warto dać szansę stowarzyszeniu Fides, które z pewnością ma ambicje i entuzjazm. Z drugiej jednak strony musi ono również pokazać, że zasługuje na zaufanie. Zaprezentować wymierne efekty swej krótkiej działalności. Bez tego nie ma mowy o powodzeniu sprawy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji