Warszawa. Tomasz Wiszniewski nie żyje
Tomasz Wiszniewski był twórcą filmów fabularnych, teatrów telewizji i dokumentów. Zmarł w niedzielę 20 listopada.
Tomasz Wiszniewski był reżyserem, scenarzystą i aktorem. Studiował w łódzkiej Szkole Filmowej, po studiach został asystentem Wojciecha Hasa. Współpracował też z Romanem Polańskim - był jego asystentem podczas pracy nad głośnym spektaklem "Amadeusz" (1981) zrealizowanym w warszawskim Teatrze na Woli.
Jako reżyser Wiszniewski zadebiutował w 1988 roku spektaklem Teatru Telewizji "Broadway, mój Broadway". - Historię mającej problemy z alkoholem polskiej aktorki mieszkającej w Ameryce przetworzyłem na historię młodej Polki, jednej z tego pokolenia, które emigrowało z Polski w latach osiemdziesiątych - opowiadał w rozmowie z portalem TeatrTelewizji.pl. Kolejna realizacja - "Szalbierz" Gyorgy'a Spiro - została włączona do Złotej Setki Teatru Telewizji, czyli zestawienia stu najlepszych przedstawień w historii.
Jego pierwszy pełnometrażowy film fabularny - "Kanalia" - powstał w 1990 roku. Później Wiszniewski wyreżyserował jeszcze dwie fabuły "Tam, gdzie żyją eskimosi" (2001 r.) z Bobem Hoskinsem w roli głównej i "Wszystko będzie dobrze". Podczas Festiwalu w Gdyni ten ostatni film zebrał ogromne brawa, a sam Wiszniewski został nagrodzony za reżyserię.
Był też twórcą dokumentów, m.in. nakręconego w Wałbrzychu "Wszyscy jesteśmy z węgla". - Kamera zmienia nas, to jest tajemniczy moment - mówił w rozmowie z "Wyborczą". - Kiedy bierzesz do ręki kamerę, to nie tylko filmujesz, ale podejmujesz odpowiedzialność.